Zależność od rosyjskiego gazu. Plan awaryjny Niemiec
22 marca 2014Niemcy pokrywają 35 procent zapotrzebowania na gaz importem z Rosji. Jest ona dla Niemiec największym dostawcą gazu. Ale co będzie, gdy Rosja zakręci Niemcom kurek z gazem? Krótkofalowo nic, bo z powodu łagodnej zimy w zbiornikach gazu znajduje się 13 mld m3 tego paliwa. Roczne zapotrzebowanie wynosi 95 mld m3, podkreśla resort gospodarki.
Zanim powstanie wąskie gardło, branża gazowa będzie miała kilka miesięcy na znalezienie alternatywnych źródeł. Ale średniofalowo trzeba będzie kompensować zmniejszenie importu gazu z Rosji.
Plan awaryjny dla Niemiec
- Nie jest to takie proste, ponieważ moce przerobowe krajów-eksporterów gazu są ograniczone – uważa Claudia Kemfert z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych i dodaje, że „tego nie zmieni żaden plan awaryjny Ministerstwa Gospodarki”.
Mimo to został on opracowany na wypadek nagłego wąskiego gardła. Na ten dokument chętnie powołują się urzędnicy, których się pyta, co będzie, gdy dojdzie do eskalacji między Zachodem a Putinem.
Zaopatrzenie w gaz jest pewne, ale…
W planie awaryjnym podkreśla się, że zaopatrzenie Niemiec w gaz ziemny jest wprawdzie w dużej mierze pewne, ale nie da się całkowicie wykluczyć, podobnie jak w innych dziedzinach energetyki, konieczności interwencji państwa w razie poważnego pogorszenia się zaopatrzenia w gaz. Zanim władze wdrożą ostatnią część planu awaryjnego i zaingerują w rynek, podkreśla resort gospodarki, za bezpieczeństwo zaopatrzenia odpowiedzialna jest branża gazowa. Ingerencja państwa ma być jedynie ultima ratio.
Pierwsza część planu awaryjnego
Plan awaryjny składa się z trzech części: a) wczesnego ostrzegania, b) stopnia alarmowego, 3) stopnia zagrożenia.
Na pytanie, kiedy można mówić o konieczności wdrożenia I części planu awaryjnego, Ministerstwo Gospodarki powołuje się na raczej mało konkretną definicję. W każdym razie taką decyzję musi poprzedzić drobiazgowe badanie, wyjaśnia Ministerstwo. Gdyby Putin faktycznie podjął tę, jak na razie mało prawdopodobną decyzję zredukowania eksportu gazu, wdrożenie drugiej części planu awaryjnego, zwanego stopniem alarmowym, uzależnione byłoby również od brakującej ilości gazu w podziemnych zbiornikach.
Druga część planu awaryjnego
Stopień alarmowy ogłasza się, gdy „mamy do czynienia z zakłóceniami w zaopatrzeniu w gaz albo wyjątkowo dużym zapotrzebowaniem na gaz, czego konsekwencją staje się poważne pogorszenie stanu zaopatrzenia w to błękitne paliwo. Jednak rynek jest jeszcze w stanie opanować sytuację bez konieczności sięgania po instrumenty pozarynkowe".
Trzecia część planu awaryjnego
Stopień zagrożenia ogłasza się wtedy, gdy „mamy do czynienia z wyjątkowo wysokim popytem na gaz, z poważnymi zakłóceniami albo znacznym pogorszeniem zaopatrzenia w gaz”. Jednak mimo wykorzystania instrumentów rynkowych, zaopatrzenie nie wystarcza na pokrycie dodatkowego zapotrzebowania i dlatego konieczne jest sięgnięcie po pozarynkowe środki zaradcze.
Jak dotąd resort gospodarki nie widzi żadnych przesłanek wskazujących na ograniczenie dostaw gazu z Rosji.
Eksperci domagają się budowy w Niemczech bazy gazu płynnego
Od wybuchu kryzysu na Ukrainie i Krymie coraz częściej krytykuje się w Niemczech zależność od rosyjskiego gazu. Claudia Kemfert z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych apeluje o budowę bazy gazu płynnego (LNG) na niemieckim wybrzeżu. Dziś gaz płynny zza oceanu można importować tylko przez Rotterdam.
Kurt Lauk, przewodniczący Rady Gospodarczej CDU przyczynę zależności od rosyjskiego gazu widzi w zwrocie energetycznym. – Kto opowiadał się za zwrotem energetycznym, świadomie godził się na zależność od rosyjskiego gazu ziemnego – mówi Lauk.
W związku z kryzysem na Ukrainie, sprawa gazu z Rosji nie daje Niemcom spokoju. Coraz więcej specjalistów z branży energetycznej szuka alternatywnych rozwiązań.
tagesschau.de / Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik