Więcej praw dla biologicznych ojców
12 maja 2012Wymiar sprawiedliwości zamierza wzmocnić prawo biologicznego ojca do regularnych kontaktów z dzieckiem. Projekt ustawy przewiduje zagwarantowanie prawa do kontaktów z dzieckiem także w przypadku, gdy relacje ojca z dzieckiem nie były dotychczas możliwe do zbudowania.
W świetle obowiązującego dziś prawa biologiczny ojciec, który nie jest mężem matki dziecka, a jego ojcostwo nie było prawnie potwierdzone, musiał w praktyce ponosić odpowiedzialność za dziecko lub mieć z nim niekwestionowalne więzi społeczne. Dopiero wówczas, w przypadku sporów, mógł walczyć o prawo do kontaktów z dzieckiem, również wbrew woli matki dziecka. Europejski Trybunał Praw Człowieka zakwestionował tę regulację dwukrotnie – w 2010 i 2011 roku. Sędzia skrytykował fakt, że w wielu przypadkach ojciec biologiczny nie miał prawie żadnych szans na zbudowanie relacji z własnym dzieckiem.
Jednak zapowiadana nowelizacja niemieckiego prawa rodzinnego nie daje automatycznie prawa biologicznemu ojcu do kontaktów z dzieckiem. Liczy się wola dziecka, której to ustalenie będzie leżało w gestii sądu rodzinnego.
Pozycja prawnego opiekuna dziecka nie powinna być zagrożona
Obowiązki w wynikające z nowej regulacji są dość restrykcyjne – pozwolenie na kontakt z dzieckiem ma być wydane dopiero wówczas, gdy ojciec biologiczny „okaże przez swój stosunek do dziecka, że rzeczywiście chce wziąć za nie odpowiedzialność”. To miałoby odniesienie do przypadków, kiedy ojciec od urodzenia uznawał dziecko, lub np. współuczestniczył w jego wychowaniu, chodząc z nim chociażby na obowiązkowe w Niemczech lekarskie badania kontrolne.
Pozycja prawnego opiekuna dziecka, czyli mężczyzny, z którym związana jest prawnie matka dziecka, nie są, w świetle nowego prawa, kwestionowane.
Nowelizacja skutkuje większym prawem do informacji o sytuacji i stanie dziecka. Jeżeli jednak ojciec biologiczny chce egzekwować prawo do widzenia się ze swoim dzieckiem, powinien pozwolić wcześniej na wykonanie testu genetycznego, przesądzającego o jego ojcostwie.
AFP/dapd Agnieszka Rycicka
red.odp.: Małgorzata Matzke