NPD na skraju bankructwa
2 kwietnia 2009Takie dotacje otrzymują wszystkie partie, które weszły do Bundestagu lub do któregoś z landtagów. Skrajnie prawicowej Narodowej Partii Niemiec (NPD) brakowało dowodów wpłat datków od osób prywatnych. W sprawozdaniu finansowym za rok 2007 sfingowane były także informacje dotyczące mienia partyjnego. Za to grożą w Niemczech kary pieniężne wyższe od fikcyjnych wpłat darowizn od osób prywatnych.
Kara, którą nazistowska NPD ma zapłacić, opiewa na sumę 2,5 mln euro. Przelano już 300.000 euro. Ale do 1 maja na konto Bundestagu musi wpłynąć reszta nałożonej kary. Partie w Niemczech otrzymują dotacje z budżetu publicznego na finansowanie pracy partyjnej. Ich wysokość jest mierzona ilością głosów oddanych w wyborach do Bundestagu i do Parlamentu Europejskiego (co najmniej 0,5% z głosów oddanych na partie polityczne), a także w ostatnich wyborach do landtagów (co najmniej 0,1% głosów wyborców). W 2007 roku NPD otrzymała prawie półtora miliona euro za wejście do parlamentu krajowego Meklemburgii (6 mandatów).
NPD broni się
Neonazistowska NPD odwołała się od decyzji administracji Bundestagu. Sprawa będzie rozpatrywana w najbliższy piątek przed sądem krajowym w Berlinie. Ponieważ partia i tak jest poważnie zadłużona, grozi jej finansowa ruina, jeśli sąd potwierdzi słuszność decyzji kontroli finansowej Bundestagu.
Od wielu lat NPD wstrząsają skandale finansowe. Już w 2007 roku partia musiała wpłacić do kasy Bundestagu 870.000 euro za sfingowane zaświadczenia o darowiznach. We wrześniu ubiegłego roku za finansowe malwersacje poszedł za kratki skarbnik, Erwin Kemna. Kemna zdefraudował około 800.000 euro z kasy partyjnej, które zainwestował we własną firmę.
Skłócona wierchuszka
Poza skandalami finansowymi partię rozkłada od środka także wewnętrzna walka o władzę. Udo Voigt, wieloletni przewodniczący NPD, na zjeździe partii w najbliższy weekend będzie się musiał zmierzyć z kontrkandydatami. Jego najgroźniejszym konkurentem jest Udo Pastörs, przewodniczący klubu poselskiego NPD w parlamencie krajowym Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Udo Voigta obciąża się odpowiedzialnością za wszystkie skandale finansowe w łonie partii. Wymierzona ostatnio partii kara pieniężna przekreśla praktycznie jego szanse na ponowny wybór na przewodniczącego NPD.
Partia pod nadzorem
W najnowszym raporcie Federalnego Urzędu ds. Konstytucji przeczytać można odnośnie NPD m. in., że poprzez agresywną agitację realizuje ona konsekwentnie swój cel obalenia demokracji parlamentarnej i państwa prawa, rezygnując oficjalnie ze względów taktycznych z przemocy. „Treści afirmowane przez NPD znajdują odbicie w ideologii narodowego socjalizmu; agitacja partii nosi znamiona rasistowskie, antysemickie, rewizjonistyczne i nakierowana jest na obalenie porządku demokratycznego i prawa zapisanego w konstytucji” – czytamy w raporcie. W 2001 roku rząd federalny wraz z Bundestagiem i wyższą izbą parlamentu – Bundesratem, chciał zdelegalizować NPD. Nie udało się to, ponieważ okazało się, że partia inwigilowana jest przez podstawionych agentów służb specjalnych, którzy zajmowali czołowe pozycje w partii.