Dyskusja w Niemczech na temat zakazu NPD
22 grudnia 2008Szef policji w Pasawie, Alois Mannichl, który został 13 grudnia ciężko zraniony nożem przez - najprawdopodobniej - skrajnie prawicowego ekstremistę, będzie mógł spędzić święta Bożego Narodzenia w domu, wraz z rodziną. Ale zamach ten nadal bulwersuje opinię publiczną w Niemczech. W chwili zwolnienia ze szpitala, 52-letni Alois Mannichl zaapelował przed kamerami telewizyjnymi do społeczeństwa, żeby nie dało się zastraszyć neonazistom. Premier Bawarii, Horst Seehofer (CSU), oświadczył w tych dniach, że zamierza złożyć w Bundesracie (drugiej izbie parlamentu) ponowny wniosek o zakaz partii NPD. Natomiast minister spraw wewnętrznych,Wolfgang Schäuble, ostrzegł w wywiadzie dla stacji ARD przed nadmiernym koncentrowaniem się na procedurze delegalizacyjnej NPD: -„ Myślę, że nadal za bardzo politycznie dyskutujemy na temat zakazu NPD, co jest niebezpieczne z prawnego punktu widzenia. Musimy się silniej skoncentrować na neonazistowskich organizacjach używających przemocy i musimy je zwalczać za pomocą wszelkich środków policyjnych” - stwierdził minister.
Neonaziści to nie tylko NPD
Schäuble skierował tym samym uwagę opinii publicznej na inne organizacje skrajnie prawicowe, które sięgają do przemocy. Również sekretarz generalny Centralnej Rady Zydów w Niemczech, Stephan Kramer, stwierdził ostatnio, że zakaz NPD z pewnością nie zapobiegłby zamachowi na Aloisa Mannichla, gdyż o wiele bardziej niebezpieczne od NPD są takie ugrupowania, jak „Wolne Braterstwa” (Freie Kameradschaften) lub „Narodowy Opór” („Nationaler Widerstand”). Mimo że grupy te odznaczają się sporą brutalnością i bezwzględnością, a ich działacze usiłują werbować nowych członków w szkołach, obserwacja tych neonazistów została „dramatycznie zaniedbana” – oświadczył Stephen Kremer.
Natomiast zdaniem szefa resortu spraw wewnętrznych, Wolfganga Schäublego, lepszą możliwością zapobiegania skrajnie przemocy prawicowych ekstremistów jest zakaz zgromadzeń, przemarszów i demonstracji.
Czy zakaz zgromadzeń rozwiąże problem?
Decyzje o zakazie zgromadzeń wydają jednak kraje związkowe RFN. Premier Bawarii, Horst Seehofer, chce, żeby władze policyjne szybciej interweniowały podczas takich imprez neonazistowskich, jak przemarsze z pochodniami lub koncerty skinów.
Szanse na pomyślną procedurę delegalizacyjną przeciwko NPD są zdaniem ministra spraw wewnętrznych raczej nikłe. Bezpośredni powód, jakim był zamach na szefa policji w Pasawie, jest jeszcze niewystarczający, gdyż dochodzenie nadal trwa i wiele aspektów tej sprawy znajduje się nadal w sferze spekulacji: -„Jeśli stwierdzi się jasne i wyraźne połączenia między NPD a organizacjami używającymi siły, to sprawa delegalizacji tej partii może wyglądać zupełnie inaczej” - uważa Schäuble.
Porażka przed Trybunałem
Pierwszą próbę zakazu NPD zastopował w 2003 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Powodem tego było to, że materiał obciążający koncentrował się w znacznej mierze na zeznaniach konfidentów Urzędów Ochrony Konstytucji, którzy znajdowali się nawet w kierowniczych gremiach NPD. Problem z konfidentami pozostaje aktualny – powiedział szef resortu spraw wewnętrznych. Oznacza to, że niektóre kraje związkowe nadal nie chcą zrezygnować ze swoich konfidentów w tej partii. W związku z tym kanclerz Angela Merkel (CDU) ostrzegła w tych dniach przed ewentualnym fiaskiem procesu w sprawie delegalizacji NPD. Jeśli dojdzie ponownie do procesu o zakaz tej brunatnej partii to musi on zostać uwieńczony sukcesem – stwierdziła szefowa rządu w Berlinie.