Niemcy reformują swój wywiad zagraniczny
13 listopada 2015Zmiany mają dotyczyć zarówno ustawy regulującej działalność służb specjalnych, jak i mechanizmów kontrolnych aktywności wywiadu. Według pierwszych informacji o reformie niemiecki wywiad BND nie będzie w przyszłości prowadził działalności szpiegowskiej w krajach UE oraz w europejskich instytucjach i nie będzie inwigilował podmiotów gospodarczych.
Bundestag ma mieć lepsze możliwości kontroli BND i powołać specjalnego pełnomocnika ds. służb wywiadowczych.
Iwigilacja przyjaciół
Głównym powodem reformy są niedawne doniesienia na temat szerszej, niż zakładano, inwigilacji przez niemieckie służby specjalne krajów i instytucji, które uchodzą za zaprzyjaźnione z Berlinem. Chodzi przede wszystkim o kraje UE oraz USA.
Jak się okazało. BND przez wiele lat wspierał też amerykańskie służby, które szpiegowały w europejskie firmy i polityków. Według wersji utrzymywanej przez BND ta działalność miała zostać zakończona w 2013 roku. Wyjaśnienie kulisów sprawy przebiega jednak do tej pory bardzo opieszale.
Afera wyszła na jaw ok. trzy tygodnie temu, gdy prezydent BND Gerhard Schindler oraz Urząd Kanclerski potwierdziły wobec parlamentarnego gremium kontrolnegu Bundestagu, że BND prowadził działalność szpiegowską również wobec zaprzyjaźnionych krajów. Podsłuchiwani byli m.in. minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius oraz niemiecki dyplomata Hansjörg Haber.
Specyficzna teoria BND
BND szpiegował też w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze, w organizacji UNICEF, w Światowej Organizacji Zdrowia WHO i w amerykańskiej policji FBI, jak również w europejskich i amerykańskich firmach.
Niemiecki wywiad tłumaczy, że z jego punktu widzenia dane pozyskiwane za pomocą satelity i pochodzące z zagranicy nie podlegają niemiecku prawu. Rzeczniczka ds. ochrony danych osobowych nie podziela jednak tego twierdzenia. Najnowsze doniesienia o planowanej reformie pokazują, że najwyraźniej nie tylko ona jest innego zdania.
Inwigilacja rozmów telefonicznych oraz komputerów byłaby w przyszłości możliwa wyłącznie w uzasadnionych i wyjątkowych wypadkach. - Miałoby to miejsce w przypadku podejrzenia o terroryzm, zorganizowanej działalności przestępczej oraz gdyby istniało podejrzenie próby ominięcia embarga na handel bronią - powiedział Burkhard Lischka (SPD), członek parlamentarnego gremium kontrolnego.
Co z amerykańskimi przyjaciółmi?
Nowa ustawa regulująca działalność BND nie przewiduje żadnej szczególnej ochrony amerykańskich instytucji. Jeżeli BND miałoby jednak szpiegować wyłącznie cele opisane w rządowym profilu, wówczas wykluczyłoby to praktycznie inwigilację amerykańskich instytucji. Na wszelkie działania BND w celu tzw. strategicznej inwigilacji komunikacyjnej musiałby w przyszłości osobiście zezwolić szef BND. Wymagałoby to również zgody Urzędu Kanclerskiego.
Projekty umów mają zostać przedstawione w Bundestagu w styczniu 2016, zatwierdzenie jest zaplanowane na lato 2016. Reforma mogłaby wówczas wejść w życie od stycznia 2017.
Francuzi zniesmaczeni
Afera szpiegowska wokół BND jest również tematem rozmów podczas piątkowej (13.11.2015) wizyty ministra spraw zagranicznych Niemiec Steinmeiera u swojego francuskiego kolegi resortowego Fabiusa w Paryżu. Prezydent Francois Hollande zażądał wyjaśnień od Niemców, po upublicznieniu szczegółów afery. Po południu odbędzie się w konferencja prasowa, na której obydwaj politycy chcą zająć stanowisko.
Ambasador USA w Niemczech, John B. Emerson, zareagował natomiast spokojnie na doniesienia an temat podsłuchiwania amerykańskich instytucji przez BND. - Nie patrzmy wstecz, lecz skoncentrujmy się na niebezpieczeństwach, którym musimy stawić czoła teraz - skomentował w niemieckiej prasie.
rtr, dpa, afp / Róża Romaniec