Niemcy chcą szkolić w rzemiośle młodzież z Polski
11 czerwca 2010Murarze, piekarze, cukiernicy – Niemcy nie tylko chcą zatrudniać polskich rzemieślników, ale i przygotowywać do zawodu polską młodzież. Brak rzemieślniczych rąk do pracy szczególnie mocno daje się we znaki na terenie byłej NRD. Co gorsza nie ma też chętnych do nauki rzemiosła. W zeszłym roku w Niemczech wschodnich aż 1400 miejsc w szkołach zawodowych zostało nieobsadzonych – z powodu braku kandydatów.
Problem demograficzny
Zawody rzemieślnicze są wśród niemieckiej młodzieży mało popularne. Ale na rynku usług odczuwalny staje się także problem demograficzny. Niemiecka Izba Rzemieślnicza spogląda więc z nadzieją w kierunku swojego wschodniego sąsiada. „Musimy otworzyć się na Wschód” mówi szef związku Niemieckiego Rzemiosła Otto Kentzler
Nowe otwarcie i konkretne działania
.„Otwarcie” zaś, to już nie tylko piękne słowa, ale konkretne działania. Niemieckie Rzemiosło od maja przyszłego roku - kiedy to w życie wejdą zapisy dotyczące tzw. „swobody podejmowania pracy” na terenie Republiki Federalnej przez obywateli nowych krajów członkowskich - chce szkolić młodzież z Polski. Pierwszy projekt wystartuje w Cottbus (Chociebużu), jak zdradza Polskiej Sekcji DW Alexander Legowski, szef działu informacji Niemieckiego Centralnego Związku Rzemiosła: „Wiosną przyszłego roku rozpocznie się w Cottbus intensywny kurs przygotowawczy dla kandydatów z Polski. Potrwa 3 miesiące – to będzie intensywna nauka niemieckiego, ale także zapoznanie z naszą kulturą, obyczajami i przede wszystkim nauka przepisów prawnych. Uczestnikom kursu gwarantujemy miejsce w szkole zawodowej, gdzie w ciągu ok. 3 lat przygotujemy ich do wykonywania zawodu”. Na razie kurs przewidziany jest dla małej grupy – 12 osób. Ale organizatorzy projektu liczą na pomyślną współpracę i liczą na to, że w najbliższych latach w niemieckich szkołach dla rzemieślników kształcić się będzie znacznie więcej młodych ludzi z Polski.
Niemcy mają problem
Problem braku narybku w zawodach rzemieślniczych na wschodzie Niemiec przybiera poważne rozmiary. W samej tylko Brandenburgii w szkołach pozostaje ok. 500 wolnych miejsc. „Brakuje piekarzy, cukierników, masarzy, no i oczywiście budowlańców”, mówi Alexander Legowski.
Jakie wymagania?
Kandydaci do podjęcia nauki zawodu muszą wykazać się taką znajomością niemieckiego, która umożliwi im udział w lekcjach. Dobra wola i chęć nauki to, prócz języka, właściwie jedyne warunki jakie muszą spełniać kandydaci. "Powinni mieć także świadomość tego, że w Niemczech szkolimy rzemieślników w tzw. „systemie dualnym”. To znaczy, że uczniowie trafiają do zakładu, tam uczą się fachu, a przez kilka dni w tygodniu chodzą do „normalnej” szkoły. Przez czas kształcenia kładziemy już od samego początku duży nacisk na kontakt ucznia z klientem i umiejętność pracy w zespole” - mówi Alexander Legowski. I dodaje, że bardzo liczy na zainteresowanie ofertą wśród polskiej młodzieży.
Magdalena Dercz
red. odp. Bartosz Dudek