"Także przeciwnicy ACTA nie życzą sobie fałszywek lekarstw"
17 lutego 2012Minister sprawiedliwości w Berlinie, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, (FDP), broni swej decyzji , stwierdzając, że Niemcy przesunęły podpisanie porozumienia ACTA dając czas Parlamentowi Europejskiemu na jego zbadanie. Tymi słowy minister odrzuca krytykę ze strony CDU/CSU, dodając na czwartkowym (16.02.2012) portalu bild.de, że jej partia, FDP, nie chce, by internetowi usługodawcy pełnili funkcję pomocników szeryfa. Minister wyraziła opinię, że można by natomiast przyjąć te elementy porozumienia, które regulują kwestie praw własności i prawa autorskie. Jej zdaniem ochrona patentowa i ochrona marek powinna być odrębnym od zagadnień prawa autorskiego tematem dyskusji. Minister zauważyła, że także przeciwnicy ACTA nie życzą sobie fałszywek lekarstw czy opon samochodowych.
Minister oportunistką?
Prezes związku policjantów (BDK), André Schulz, zarzuca minister, że ugięła się pod presją internautów. Stwierdził, że tym samym dochowała ona wierności przyjętej linii oportunistki. W podobnym duchu wypowiedzieli się politycy chrześcijańskiej demokracji. W ubiegłych tygodniach po podobnych protestach między innymi Polska i Czechy zawiesiły ratyfikację porozumienia ACTA; w poniedziałek (13.02.12) – jako szóste państwo – dołączyła to tej grupy także Litwa. Niemcy natomiast postanowiły nawet nie podpisywać porozumienia do chwili wyjaśnienia otwartych kwestii. Zasadniczo jednak – jak stwierdził rzecznik rządu Niemiec, Steffen Seibert , rząd Republiki Federalnej popiera porozumienie ACTA.
Nowe ACTA, stare błędy
Przewodniczący Partii Piratów, Sebastian Nerz, zwraca uwagę na to, że prawo autorskie w Niemczech jest przestarzałe i podkreśla, że wynikające stąd błędy powiela porozumienie ACTA. Nerz stwierdził to na łamach gazety Frankfurter Rundschau. Zdaniem Nerza prawo autorskie powinno zachowywać ważność nie na lat 70, lecz na 10. Patenty też zapewniają ochronę przez 15 lat, zwraca uwagę szef Piratów. Porozumienie Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA) jest międzynarodową umową handlową, mającą na celu zapewnienie międzynarodowej ochrony praw autorskich. Krytycy widzą w porozumieniu ACTA ograniczenie wolności w internecie.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Bartosz Dudek