Minister Müller: Pomoc rozwojowa nie jest środkiem nacisku
13 maja 2018"Wykluczam takie powiązanie, ponieważ jest ono kontraproduktywne", powiedział minister Müller w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". "Tego mogą domagać się tylko politycy, którzy nie wiedzą co robimy w tych krajach", dodał.
Müller sprzeciwił się w ten sposób żądaniom wysuniętym przez ministra spraw wewnętrznych Bawarii Joachima Herrmanna (CSU) i premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU), którzy zaproponowali ograniczenie niemieckiej pomocy rozwojowej dla państw, które nie współpracują z rządem w Berlinie w przyjmowaniu uchodźców wydalonych z RFN. Premier Kretschmer oświadczył niedawno, że: "Nie możemy wypłacać pomocy rozwojowej państwom, które nie przyjmują od nas swych nielegalnych uchodźców".
Ograniczenia dotkną niewłaściwe osoby
Minister pomocy rozwojowej odrzuca ten sposób myślenia, ponieważ, jak podkreślił, ograniczenie, a w skrajnym przypadku wstrzymanie, pomocy rozwojowej uderzy w niewłaściwe osoby. Jako przykład podał Mosul. W tym mieście w północnym Iraku Niemcy przywróciły zaopatrzenie w wodę pitną dla setek tysięcy osób i rozbudowały 180 szkół dla ponad stu tysięcy dzieci. "Czy mam z powrotem zakręcić im kran z wodą, żeby cierpieli pragnienie? A może powinienem ponownie zamknąć szkoły? Czy mam ukarać dzieci za to, że Niemcy nie mają jeszcze z Irakiem umowy o readmisji?", spytał Müller, traktując to pytanie jako retoryczne.
Gerd Müller zwrócił uwagę, że to właśnie pomoc rozwojowa powstrzymuje wielu mieszkańców krajów, do których ona dociera, przed ucieczką do Niemiec. "Jeśli ograniczymy im pomoc rozwojową, bardzo szybko będziemy mieć u siebie więcej uchodźców z tych krajów", ostrzegł. Poza tym pomoc rozwojowa jest względnie tania. "W tej chwili za 50 centów dziennie w północnym Iraku albo w Afryce finansujemy zaopatrzenie we wszystko, co jest niezbędne do przeżycia dnia jednemu z potencjalnych uchodźców z tego obszaru. Jak podkreślił, utrzymanie ich w Niemczech kosztuje od 50 do 100 euro dziennie. "Każde euro wydane na miejscu jako pomoc rozwojowa przynosi sto razy większe skutki, a poza tym otwiera nadzieję przed ludźmi na miejscu", podkreślił niemiecki minister pomocy rozwojowej.
DW, kna, epd / pa