H1N1 atakuje

67 Ukraińców zmarło na grypę H1N1 - informuje Ministerstwo Zdrowia w Kijowie. Tymczasem do szpitala w Przemyślu trafiły cztery osoby z podejrzeniem infekcji wirusem H1N1. Wszyscy byli niedawno na Ukrainie. Niemcy pomimo 6 ofiar śmiertelnych nie wpadają w panikę.

Atak A/H1N1 na Ukrainie

Wciąż jeszcze nie ma ostatecznej diagnozy wszystkich zgonów na Ukrainie. Badania laboratoryjne potwierdziły do tej pory, że przyczyną śmierci 22 osób był na pewno wirus H1N1 typu A (potoczenie nazywany ˝świńską grypą"). Ukraiński wiceminister zdrowia Wasyl Łazorisziniec w wywiadzie dla "Ukaińskiej Prawdy" przyznał, że liczba chorych nadal rośnie. Ukraina już kilkanaście dni temu ogłosiła stan epidemii "zwykłej" grypy. Według oficjalnych danych resortu zdrowia liczba osób chorych na wszelkie odmiany grypy wzrosła do 255 tys. Hospitalizowano 15 tys. z nich, wciąż jednak 170 osób leży na oddziałach intensywnej terapii. Pomóc mogą szczepionki. Premier Julia Tymoszenko zapowiedziała, że Kijów dokupi jeszcze 700 tys. opakowań leku antywirusowego Tamiflu od szwajcarskiego producenta La Roche. Sytuacja sie komplikuje i to nie tylko na poziomie medycznym. Epidemia grypy wykorzystywana jest do walki politycznej. Rzeczniczka prezydenta Wiktora Juszczenki, Iryna Wannikowa, daje do zrozumienia, że rząd Tymoszenko nie daje sobie rady ze zwalczaniem epidemii. Ponadto, jak wynika z ustaleń Głównego Urzędu Podatkowego Ukrainy, apteki spekulują cenami szczepionek, windując ich ceny do niebotycznych sum. Dlatego, jak już zapowiedziała Tymoszenko, porcje nowozakupionych szczepionek trafią bezpośrednio do szpitali, gdzie będą wydawane bezpłatnie.

Niepokój w Polsce

Cztery osoby, które były niedawno na Ukrainie, trafiły do szpitala w Przemyślu z podejrzeniem infekcji H1N1 typu A. Lekarze nie podają na razie żadnych szczegółów na temat ich stanu zdrowia, ale szpital na wszelki wypadek wstrzymał odwiedziny. Wśród chorych jest m.in. pracownik Straży Granicznej. Ma on, podobnie jak pozostała trójka, bardzo klasyczne objawy H1N1 typu A; wysoką, ponad 39-stopniową gorączkę, ból gardła, suchy kaszel, i ogólnie złe samopoczucie. Jednym z chorych jest 10-letni chłopiec. Jego stan ma być najpoważniejszy. Stwierdzono u niego "zmiany w płucach". Mimo, że na oddziałach zakaźnych w trzech szpitalach Podkarpacia przebywa sześć innych osób z objawami grypy, to główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła uspokaja. Ze statystyk na razie nie wynika, żeby w województwach graniczących z Ukrainą wzrosła liczba zachorowań na infekcje grypowe ani grypopochodne. Minister zdrowia Ewa Kopacz rano zapowiedziała, że jeszcze dzisiaj Krajowy Komitet ds. Pandemii Grypy zdecyduje o zakupie dodatkowych szczepionek przeciwko grypie H1N1 typu A.

W Niemczech bez paniki

Niemcy nie popadają w panikę, ale zdaniem ekspertów z Instytutu Chorób Zakaźnych im. Roberta Kocha w Niemczech rozprzestrzenia się właśnie druga fala zachorowań na świńską grypę. W miniony weekend choroba ta zebrała śmiertelne żniwo. Zmarły trzy osoby: 5 letni chłopiec z Kraju Saary, którego organizm osłabiony był infekcjami, przewlekle chory nastolatek z Augsburga i 48-letnia kobieta z okolic Bonn o silnym organiźmie, która zupełnie niespodziewanie padła ofiarą infekcji i zmarła.

"Fala zachorowań, której spodziewaliśmy się jesienią właśnie nadchodzi" - powiedział szef Instytutu Kocha Joerg Hacker. W październiku Instytut zanotował 3000 nowych przypadków świńskiej grypy tygodniowo. Większość nowych infekcji występowała w Bawarii i Meklenburgii-Pomorzu Przednim. W odróżnieniu od pierwszej fali infekcji w lipcu i sierpniu nowe przypadki zachorowań nie są wynikiem "importu" z wakacji, lecz do zakażenia doszło w Niemczech.

Ogólnie za Odrą odnotowano już 30 tysięcy zachorowań, lecz ich liczba jest przypuszczalnie większa, bo nie wszyscy zarażeni pacjenci zgłaszają się do lekarza.

W skali europejskiej mówi się o 317 przypadkach śmiertelnych, najwięcej z nich w Wielkiej Brytanii.

Niemieccy specjaliści zalecają, aby ludzie korzystali z możliwości bezpłatnych szczepień - akcja szczepień rozpoczęła się przed tygodniem, lecz wiele osób się ociąga. "Świńska grypa jest poważną infekcją wirusową, która może mieć dużo poważniejsze następstwa, niż ewentualne skutki uboczne szczepionki" - zaznacza prof. Christian Droosten z Kliniki Uniwersyteckiej w Bonn.

dpa /afp /pravda.com.uk / PAP / Marcin Antosiewicz /

red.odp.: Małgorzata Matzke