Erika Steinbach rezygnuje. "Prawo do powrotu pozostaje utopią"
6 lipca 2014Erika Steinbach poinformowała władze "Związku Wypędzonych" (BdV), że w tegorocznych wyborach do prezydium BdV nie będzie się ubiegać się o stanowisko przewodniczącej "Związku Wypędzonych". Wybory prezydium planowane są na listopad. Oświadczyła, że pełniony przez nią urząd był „wspaniałym wyzwaniem i zadaniem, którego warto było się podjąć”.
Pamięć i odpowiedzialność
O powodach rezygnacji z kandydowania do władz BdV Erika Steinbach mówiła w wywiadzie dla dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. – Po 16 latach nadszedł czas, by przekazać to niezwykle intensywne i wymagające zadanie w inne ręce. Czynię to z czystym sumieniem – dodała. Przypomniała o utworzeniu fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom, o powstanie którego usilnie zabiegała. Podkreśliła, że udało jej się doprowadzić do powstania w Berlinie „miejsca pamięci, które przypomni przyszłym pokoleniom los niemieckich wypędzonych”.
Prawo do powrotu
Na pytanie o żądania odszkodowawcze Steinbach odpowiedziała: – Dla mnie najbardziej liczyły się i wciąż się liczą losy ludzi i ogólnoniemiecka tragedia. Nie można tego załagodzić anulowaniem decyzji o „bezprawnym wywłaszczeniu”, podkreśliła szefowa BdV. Wyraziła przy tym ubolewanie, że prawo powrotu wypędzonych do ojczyzny pozostaje na ogół – także w Unii Europejskiej – utopią.
ARD / Katarzyna Domagała