Czy Niemcy dorobią się ustawy imigracyjnej?
7 marca 2015Niemcy potrzebują regulowanej imigracji, bo nieregulowaną już ma i to od dawna - tak argumentują zwolennicy ustawy imigracyjnej i wyliczają argumenty: za mało dzieci, spadek populacji, brak rąk do pracy.
Punkty i limity
"Nie chcemy już nikogo pytać skąd przyjeżdżają, lecz co potrafią", powiedział Thomas Oppermann, przewodniczący klubu SPD w Bundestagu prezentując pomysł nowej ustawy. Przewiduje on system punktowy według kanadyjskiego systemu, w którym rolę odgrywałyby głównie takie kryteria jak wykształcenie, wiek i znajomość języka. Socjaldemokracja chce też, aby łatwiej były uznawane zagraniczne dyplomy (obecnie ok. pół miliona cudzoziemców pracuje poniżej swoich kwalifikacji), aby Niemcy przyciągały więcej zagranicznych studentów i bardziej otworzyły rynek pracy dla uchodźców.
Autorzy propozycji twierdzą, że Niemcy stracą w ciągu najbliższych dziesięciu lat 6,7 miliona zatrudnionych. Poza tym aktualnie 70 proc. imigrantów pochodzi z UE, a wielu wyjedzie, kiedy w ich krajach minie kryzys. Wtedy w Niemczech brak fachowców będzie jeszcze bardziej odczuwalny.
Inni też szukają fachowców
Socjaldemokracja chce ogólnospołecznej debaty w Niemczech na temat imigracji w przyszłości. Krótko po prezentacji papieru przez SPD temat był też dyskutowany w drugiej izbie parlamentu, Bundesracie.
W partiach konserwatywnych pomysł SPD nadal napotyka na opór. W sobotę (7.03.) sekretarz generalny CDU Peter Tauber jasno odmówił poparcia propozycji. - Kanada nie może być przykładem dla Niemiec, bo tam nie ma swobody osiedlania się, jak ma to miejsce w UE - powiedział. Krytykował, że w propozycji brakuje konkretnych pomysłów, jak imigranci mogliby stawać się obywatelami Niemiec. - Jak na SPD, to cieniutko - dodał uszczypliwie.
Jego zdaniem "Niemcy potrzebują prostej ustawy migracyjnej oraz nowej kultury przyjmowania cudzoziemców, ale również struktury do ich przyjęcia. - Nie jesteśmy jedynym krajem na świecie, który potrzebuje dobrze wykształconych migrantów - dodał.
Debata się zaczyna
Debata o ustawie migracyjnej trafiła już do drugiej izby parlamentu, Bundesratu, gdzie zasiadają przedstawiciele krajów związkowych. Landy rządzone przez SPD popierają projekt i zaznaczają, że projekt ustawy nie może się dotyczyć tylko osób dobrze wykształconych.
Angela Merkel skomentowała w pierwszej chwili projekt krótko: - Zobaczymy. Trzeba sprawdzić, czy istnieje konieczność działania czy też nie. Dodała, że najpierw chce się zapoznać ze szczegółami.
Prezydent Urzędu Migracji i Przesiedleńców Manfred Schmidt opowiedział się za utrzymaniem obecnych regulacji.
Jego zdaniem Niemcy mają już wystarczające regulacje odnośnie imigracji, ale mało kto za granicą je zna.
Za wprowadzeniem systemu punktowego wypowiada się natomiast świat nauki. - Potrzebujemy więcej imigracji z zewnątrz, bo Niemcy się starzeją, powiedział Hans-Werner Sinn, szef instytutu badań nad gospodarką IFO w Monachium. Dodał: - Pokolenie boomu dziecięcego za kilkanaście lat chce iść na emeryturę, ale nie ma dzieci.
dpa, epd/ Róża Romaniec