Zamek Neuschwanstein. Magazyn zrabowanej sztuki
20 kwietnia 2023Zamek Neuschwanstein leży na skalnym wzniesieniu w Alpach Bawarskich, otoczony malowniczymi szczytami górskimi i jeziorami. Jego spiczaste wieżyczki wznoszą się ostro ku niebu. Do mało którego budynku tak dobrze pasuje określenie „jak z bajki”. Nie powinno więc dziwić, że zleceniodawca budowy, Ludwik II Bawarski, nazywany jest „baśniowym królem”.
– Neuschwanstein jest osadzony w alpejskim krajobrazie niczym teatralne kulisy. Ludwik II chciał z architektury, sztuki i krajobrazu stworzyć jedno kompletne dzieło sztuki – mówi w rozmowie z DW Alexander Wiesneth z Bawarskiej Administracji Pałacowej.
Imponująca samotnia
Zamek otwarto dla publiczności zaledwie kilka tygodni po tajemniczej śmierci Ludwika II w 1886 r. Ciężko nie dopatrzyć się w tym zrządzenia losu. Król chciał z zamku uczynić imponującą rozmiarem samotnię, w której mógłby mieszkać w towarzystwie służby.
Inspiracją do stworzenia zamku na wzór średniowiecznych zamków rycerskich były podróże Ludwika II, które odbył w 1867 r. Odwiedził wówczas zamek Wartburg w Turyngii i zamek Pierrefonds we Francji.
Ekscentryczny władca w maju 1868 r. tak pisał do swojego przyjaciela, kompozytora Richarda Wagnera: „Zamierzam kazać odbudować stare ruiny zamku Hohenschwangau w pobliżu wąwozu Poellat w czystym stylu starych niemieckich zamków rycerskich i muszę wyznać, że bardzo czekam na to, aby kiedyś (za trzy lata) tam zamieszkać".
Hołd dla twórczości Wagnera
Budowa nowego zamku, który miał mieć 200 pokoi, rozpoczęła się we wrześniu 1869 r. Najpierw w 1873 r. ukończono budowę części bramnej, do której wprowadził się Ludwik II. Nie był jednak w stanie dokończyć swojego projektu. Gdy zmarł, większość prac budowlanych została wstrzymana.
Pomimo romantycznej otoczki i bajkowego przepychu, Neuschwanstein został wyposażony w zdobycze ówczesnej techniki, takie jak centralne ogrzewanie, toalety ze spłuczką i system dzwonków do przywoływania służby.
Wielki podziw Ludwika dla Wagnera i jego dzieł znalazł odzwierciedlenie w projekcie zamku. Opery „Tannhaeuser”, „Lohengrin”, czy „Parsifal” miały silny wpływ na króla. Liczne obrazy i freski w pomieszczeniach zamkowych to motywy średniowiecznych mitów, z których inspirację czerpał niemiecki kompozytor.
Magazyn zrabowanej sztuki
Jednak nie tylko same baśniowe kształty rozsławiły Neuschwanstein. Trafił on również na pierwsze strony gazet, gdyż podczas II wojny światowej służył Niemcom jako magazyn skradzionych dzieł sztuki.Ten wątek w 2014 r. posłużył do stworzenia filmu „Obrońcy skarbów” w reżyserii George'a Clooneya.
Po niemieckiej inwazji na Francję w 1940 r. Adolf Hitler upoważnił Sztab Operacyjny Rosenberga do grabienia i konfiskowania cennych dóbr kultury „bezpańskiego mienia żydowskiego”.
Niemcy w latach 1940-1945 rabowali i składowali dzieła sztuki na terenie całej Europy, a później wywozili je do kraju, do takich miejsc jak kopalnie soli, klasztory i zamki.
Zamek Neuschwanstein służył Sztabowi Operacyjnemu Rosenberga za główną kwaterę i magazyn. Zaletą była duża przestrzeń i peryferyjne położenie zamku.
Odzyskanie skarbów
Gdy alianci szturmowali Neuschwanstein w 1945 r., znaleźli w nim katalogi, pokazy slajdów i listy ponad 20 tys. dzieł sztuki i innych przedmiotów zrabowanych przez Niemców, w tym biżuterię i meble należące do rodu Rothschildów oraz arcydzieło „Ołtarz Gandawski" autorstwa Huberta i Jana van Eycków.
Wiele ze zrabowanych dzieł sztuki pochodziło z Francji. Alianci odkryli ukryty magazyn w Neuschwanstein dzięki wysiłkom francuskiej kuratorki Rose Valland. Kobieta udawała kolaborantkę podczas pracy w paryskiej galerii Jeu de Paume. Tam w czasie wojny Niemcy składowali zrabowane dzieła sztuki przed ich wysyłką do kraju.
Valland przez lata potajemnie śledziła, dokąd wysyłano dzieła sztuki. Jej skrupulatne zapiski trafiły w ręce aliantów. Pod koniec wojny powstał Centralny Punkt Zbiorczy w Monachium (MCCP), którego celem było zwrócenie zrabowanych dzieł sztuki ich prawowitym właścicielom.
Maria Blenk z Bawarskiej Administracji Pałacowej opowiada w rozmowie z DW, że turyści pytają również o ten epizod z historii zamku. – Szczególnie Amerykanie, ale i Brytyjczycy, pamiętają historię „obrońców skarbów” i wielu z nich ma lub miało członków rodziny, którzy stacjonowali w Bawarii podczas lub po II wojnie światowej. Są więc zainteresowani również nowszą historią Neuschwanstein – tłumaczy.
Ponownie w blasku reflektorów
Neuschwanstein był tylko jednym z wielu budowlanych projektów Ludwika II. Inne to rokokowy pałac Linderhof, barokowy pałac Herrenchiemsee i dom królewski w Schachen. Wraz z zamkiem Neuschwanstein ubiegają się one obecnie o wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Decyzja ma zapaść latem 2025 roku.