1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
SpołeczeństwoAmeryka Północna

X-odus. Jaka platforma zastąpi dawnego Twittera?

Matthew Ward Agius
16 listopada 2024

Czy po wyborach w USA Bluesky zastąpi platformę X? Coraz więcej użytkowników i firm odwraca się plecami od dawnego Twittera.

https://p.dw.com/p/4n3r7
Ekran smartfonu z niebieską ikonką serwisu Bluesky
Serwis Bluesky przyciąga wielu dawnych użytkowników TwitteraZdjęcie: IAN LANGSDON/AFP via Getty Images

Wygląda na to, że użytkownicy głosują myszkami i klikami. W ciągu tygodni od wyborów w USA coraz to nowe serwisy mikroblogowe pną się w górę w rankingach pobierania aplikacji i pozyskują miliony nowych użytkowników. Nie jest jasne, czy użytkownicy na stałe opuszczają X (dawniej Twitter), czy raczej tymczasowo zakładają nowe konta gdzie indziej.

Jednak zarówno firmy, jak i osoby prywatne jako powód ich odejścia wskazują na zaangażowanie właściciela platformy X Elona Muska w kampanię prezydencką Donalda Trumpa i polaryzujący charakter serwisu.

Bluesky – pierwotnie projekt Twittera, który został wyodrębniony jako osobna firma, zanotował ponad milion nowych użytkowników w ciągu ostatniego tygodnia. Obecnie ma ich łącznie 15 milionów.

Choć Bluesky jest stosunkowo mało znaną platformą, w tym tygodniu znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu App Store firmy Apple, wyprzedzając Threads – konkurenta Instagrama.

To nie pierwszy raz, kiedy X odnotowuje spadek liczby aktywnych użytkowników. Spadki miały miejsce zwłaszcza po tym, jak Musk przejął Twittera w październiku 2022 r. i kiedy Brazylia zakazała w tym roku korzystania z platformy.

Wygląda jednak na to, że poparcie Muska dla Trumpa okazało się dla niektórych posiadaczy kont przysłowiową ostatnią kroplą, która przelała czarę. – To do pewnego stopnia moment przełomowy – mówi DW prof. Bart Cammaerts, badacz komunikacji i demokracji w London School of Economics. Cammaerts wskazuje na porzucenie umiaru i nasilenie retoryki samego Muska wokół przyszłego kierunku X jako te czynniki, które od dłuższego czasu zrażają do niego użytkowników.

– Myślę, że fakt, że widzimy teraz tak wiele osób likwidujących konta jest zwieńczeniem procesu, który trwa od dawna – zaznacza ekspert.

Elon Musk podaje rękę Donaldowi Trumpowi
Elon Musk (z prawej) otwarcie wspierał kampanię Donalda Trumpa. Ma teraz zostać ministrem w jego rządzieZdjęcie: JIM WATSON/AFP via Getty Images

Kto opuszcza X?

W środę kierownictwo brytyjskiego dziennika „The Guardian" oświadczyło, że nie będzie już publikować na X, choć nie usunie swoich kont.

To nie jedyny taki przypadek. Amerykańskie stacje publiczne NPR i PBS przestały publikować na platformie w zeszłym roku. Również australijski nadawca publiczny ABC ograniczył swoje kanały na X do zaledwie czterech.

Bardziej znaczące są odejścia celebrytów. Amerykańscy aktorzy Jamie Lee Curtis i Bette Midler usunęli swoje konta na X, zachowując obecność gdzie indziej. Dołączają oni do innych gwiazd takich jak jak Elton John, Jim Carrey, Whoopi Goldberg i Gigi Hadid, którzy opuścili lub przestali publikować na Twitterze po przejęciu go przez Muska w 2022 roku.

Inne osoby publiczne wyraziły zamiar opuszczenia X, ale jeszcze nie usunęły swoich profili. Należą do nich m. in. były prezenter CNN Don Lemon i demokratyczna kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez.

Większość opuszczających X celebrytów kojarzonych jest wprawdzie z lewicą, ale odchodzą też instytucje – także te spoza anglosfery. Są wśród nich np. Berliński Festiwal Filmowy czy drużyna piłkarska Bundesligi FC St. Pauli. Wcześniej w 2024 r. swoje odejście za pośrednictwem strony internetowej kampanii byebyeelon.de ogłosiło ponad 50 innych organizacji pozarządowych.

W ubiegłym roku główne marki wstrzymały reklamy na platformie, powołując się na wzrost nienawistnych treści, co spotkało się z publiczną naganą ze strony Muska.

Dlaczego odchodzą?

Wśród wymienianych powodów odejścia z platformy jest ciągły wzrost nienawistnych treści na platformie. Obejmuje to wzrost toksycznych treści, które „The Guardian" w opublikowanym oświadczeniu określił jako „często niepokojące treści promowane lub znalezione na platformie, w tym skrajnie prawicowe teorie spiskowe i rasizm”.

Trudno jest jednak wskazać na jedną przyczynę odejścia. Gazeta zauważyła, że podjęcie decyzji było długim procesem i że jej zasoby redakcyjne mogą być lepiej wykorzystane gdzie indziej.

W przypadku osób prywatnych wiele osób zauważa, że inne serwisy mikroblogowe przypominają im bardziej dawnego Twittera, z mniejszą liczbą botów i bardziej indywidualnymi interakcjami.

– Jeśli te funkcje będą oferowane przez alternatywne plaftormy i wiele osób dokona tej zmiany, może nastąpić dość szybko efekt kuli śniegowej. Widzieliśmy to również w przeszłości w przypadku innych platform, takich jak na przykład Myspace – uważa Bart Cammaerts.

Smartfon z otwartą aplikacją X
Po zakupieniu serwisu Twitter Elon Musk zmienił jego nazwę na X Zdjęcie: Jonathan Brady/PA Wire/empics/picture alliance

„Wybierają mniejsze zło"

Chociaż celebryci, politycy i marki mogą przenieść się na inne media społecznościowe, początkujące platformy są podatne na te same negatywne interakcje i toksyczne treści, które dominują w popularnych mediach społecznościowych.

– W pewnym sensie ludzie wybierają mniejsze zło, ponieważ wszystkie te platformy mają model biznesowy, który w istocie jest nastawiony na ekstrakcję, na utowarowienie twojej społeczności w sposób naruszający twoją prywatność – tłumaczy prof. Cammaerts.

– Tak więc, oczywiście, X jest najgorsza i jest problematyczna z wielu powodów politycznych, ale nie oznacza to, że te inne platformy są całkowicie „dobre” – dodaje.

Dr Silvia Majo-Vazquez z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie przewiduje wzrost liczby zamkniętych grup w prywatnych aplikacjach do przesyłania wiadomości (tzw. messengerach). – Jeśli chodzi o platformy mediów społecznościowych, środowisko staje się coraz bardziej rozdrobnione – wyjaśnia ekspertka. – Uwaga, którą otrzymywały te główne platformy została podzielona na wiele innych miejsc. Nie wiadomo, kto wyjdzie z tego procesu jako zwycięzca – dodaje.

Niemieccy ekolodzy próbują powstrzymać Elona Muska