Włochy: mniej dzieci w pandemii
17 marca 2021Na pytanie, czy chcą mieć dzieci, a jeśli tak, to ile, Morena Di Paola i Vincenzo Augello wypalają jak z pistoletu: „Dwoje!". – Chłopca i dziewczynkę – dodaje Morena, śmiejąc się. Kiedy dzieci miałyby przyjść na świat – pozostaje kwestią otwartą. Para trzyma się za ręce, są mocno zakochani. Podczas wywiadu dla DW siedzą na łóżku w swojej nowej sypialni. 29-letnia farmaceutka i 30-letni pracownik banku musieli przełożyć swój ślub, zaplanowany na lipiec ubiegłego roku. Z powodu pandemii.
– Chcieliśmy świętować w gronie 130 gości. Oczywiście było to niemożliwe z powodu ograniczeń. Chcemy ślubu bez masek, ale bezpiecznego dla wszystkich – mówi Vincenzo.
Dla tych dwojga pobożnych katolików kolejność była zawsze jasna: najpierw ślub, potem własny dom, a następnie dzieci. Właśnie kilka dni temu wprowadzili się do swojego domu w Seriate koło Bergamo. Ale z dziećmi chcą poczekać, aż sytuacja ekonomiczna się poprawi i pandemia się skończy.
Mniej seksu w pandemii?
W swoim podejściu Morena i Vincenzo są typowi. Według statystyk wskaźnik urodzeń w kraju, który chce być przyjazny dzieciom, jest na rekordowo niskim poziomie. W grudniu 2020 roku, dokładnie dziewięć miesięcy po pierwszym lockdownie, w 15 badanych włoskich miastach urodziło się o 21,6 procent mniej dzieci niż rok wcześniej.
Taką informację podała włoska agencja statystyczna ISTAT. To najprawdopodobniej uplasuje Włochy na samym dole listy za 2020 rok w Europie. Ponadto liczba małżeństw spadła o połowę – powiedział dyrektor ISTA Gian Carlo Blangiardo.
– Musimy również zbadać, jak zmienia się życie seksualne podczas pandemii – uważa socjolożka Giulia Rivellini. – Znalazłam badanie producenta prezerwatyw Durex, z którego wynika, że pożądanie i aktywność seksualna zmniejsza się podczas pandemii – mówi. Zdaniem badaczki z Katolickiego Uniwersytetu w Mediolanie chęci posiadania dzieci nie należy jednak łączyć bezpośrednio z aktywnością seksualną. Podczas pandemii małżonkowie zbliżyli się wprawdzie do siebie, więcej rzeczy organizują wspólnie i więcej rozmawiają, jednak pragnienie posiadania potomstwa jest związane przede wszystkim z sytuacją ekonomiczną. I to nie tylko podczas pandemii.
Ekonomia decyduje
– Myślę, że włoskie pary kierują się głównie rozsądkiem ekonomicznym, a nie tak bardzo emocjami. Martwią się o to, czy będą w stanie wychować dziecko i zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje – podkreśla Rivellini. Z jej badań wynika, że kobiety w północnych Włoszech często nie wchodzą w fazę reprodukcyjną aż do 30. roku życia. Trend posiadania coraz mniejszej liczby dzieci trwa już od dziesięcioleci, zaś pandemia mogła go wzmocnić.
Dwadzieścia lat temu włoskie kobiety rodziły średnio 2,5 dzieci. Teraz to zaledwie 1,27. Praca i rodzina są trudne do pogodzenia dla wielu włoskich kobiet. Dziećmi muszą opiekować się dziadkowie, bo brakuje publicznej oferty opieki. Prowadzenie gospodarstwa domowego spoczywa głównie na kobietach – wylicza Rivellini.
Morena Di Paola uważa, że pandemia nie zmieniła jej relacji z Vincenzo, co najwyżej ją wzmocniła. – Jesteśmy razem od 13. roku życia. Wychowywaliśmy się razem i znamy się bardzo dobrze. Pandemia uczyniła nas silniejszymi i uświadomiła nam powody, dla których na pewno chcemy wziąć ślub – mówi kobieta.
Ale na razie odłożyliby posiadanie dzieci. Nowy dom kosztował dużo pieniędzy, a ślub też nie będzie tani – podkreśla Vincenzo, przyszły ojciec. Poza tym w miesiącu miodowym chcieliby wybrać się w rejs po Karaibach.
Późny start w dorosłość
Młodzi ludzie we Włoszech coraz później zakładają własne gospodarstwa domowe i odłączają się od swoich rodziców. – Młodzi ludzie odkładają na później moment opuszczenia gniazda. W rezultacie opóźnia się ich ekonomiczna niezależność. To oczywiście również opóźnia moment pojawienia się dzieci. Teraz dodajmy jeszcze do tego obawy, jakie wywołuje pandemia – mówi Rivellini.
Około 75 prcent socjologów we Włoszech przewiduje, że liczba urodzeń będzie nadal spadać w wyniku pandemii. Tylko pięć procent przewiduje wzrost.