Wybory w Holandii. Niemieckie partie zaniepokojone
24 listopada 2023W Niemczech ze zwycięstwa populisty Geerta Wildersa i skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) w wyborach do holenderskiego parlamentu cieszy się tylko prawicowo-populistyczna partia AfD.
Jej przewodniczący Alice Weidel i Tino Chrupalla opublikowali na platformie X (dawniej Twitter) gratulacje dla Geerta Wildersa i jego „wielkiego sukcesu”. „PVV Geerta Wildersa jest zdecydowanie największą siłą. To pokazuje: obywatele chcą zmian politycznych nie tylko w Niemczech, ale wszędzie w Europie” – napisali. Liderzy AfD dodali, że „cieszą się już na przyszłe wybory do Parlamentu Europejskiego”.
Inne partie zaniepokojone
W innych partiach wynik holenderskich wyborów wywołał zaniepokojenie. Liderka socjaldemokratycznej SPD w wyborach europejskich, Katarina Barley, napisała na X, że w Europie „robi się coraz ciemniej”.
W niemieckiej chadecji CDU/CSU w odniesieniu do wyborów w Holandii pojawiły się apele o zmianę kursu w polityce migracyjnej. Przewodniczący bawarskiej CSU Markus Soeder domaga się wprowadzenia „górnej granicy dla integracji” i „wyraźnych sygnałów stop”. Ekspert ds. polityki zagranicznej CDU Norbert Roettgen wskazał na potrzebę znalezienia rozwiązań w polityce migracyjnej.
Z kolei polityk partii Zielonych i eurodeputowany Anton Hofreiter mówił o „jasnym przesłaniu” dla lidera CDU Friedricha Merza, że uleganie „prawicowym populistom i prawicowym ekstremistom” tylko ich wzmacnia.
Przeciw islamowi i UE
Podczas holenderskiej kampanii wyborczej Wilders starał się prezentować bardziej umiarkowany wizerunek. W swoim programie wyborczym PVV oskarża jednak osoby ubiegające się o azyl o „zabawianie się” za darmo, podczas gdy holenderskie rodziny muszą oszczędzać na jedzeniu. PVV chce również zakazać islamskich szkół, Koranu i meczetów, a także wprowadzić zakaz noszenia chust w budynkach rządowych. Partia chce ponadto przeprowadzenia referendum w sprawie wyjścia Holandii z Unii Europejskiej.
„Dla muzułmanów nastaje ciężki czas” – powiedział holenderskiej agencji prasowej ANP Mushin Koektas, przewodniczący holenderskiego związku muzułmanów.
W czwartek wieczorem (23.11.2023) w centrum Amsterdamiu ponad tysiąc osób protestowało przeciwko zwycięstwu PVV Geerta Wildersa. Podobna demonstracja miała miejsce w Utrechcie, a do mniejszych protestów doszło w innych miastach kraju.
PVV największą partią w parlamencie
Nowe wybory do holenderskiego parlamentu stały się konieczne po tym, jak na początku lipca niespodziewanie rozpadła się koalicja wieloletniego szefa rządu Marka Ruttego. Powodem rozpadu była polityka migracyjna.
W wyborach 22 listopada wygrała skrajnie prawicowa PVV. Do 150-osobowej Izby Reprezentantów wprowadzi ona 37 przedstawicieli.
Na drugim miejscu znalazła się lewicowa koalicja Partia Pracy i Zieloni (GL/PvdA) z Fransem Timmermansem, która zyskała 25 mandatów. Trzecią siłą w parlamencie będzie centroprawicowa Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), którą do niedawna kierował premier Rutte. Wywalczyła ona 24 miejsca. Powołana do życia w sierpniu 2023 roku i niemal do ostatnich dni stawiana w roli faworyta Nowa Umowa Społeczna (NCS) Pietera Omtzigta zajęła ostatecznie czwarte miejsce i wyśle do Hagi 20 posłów. Centrowym i socjalliberalnym Demokratom 66 (D66) przypadło dziewięć miejsc, natomiast Ruchowi Rolnik-Obywatel (RBB) – siedem.
Łącznie do parlamentu dostało się 16 podmiotów, ale ze względu na brak zwycięzcy z samodzielną większością tworzenie nowego rządu będzie trudne.
(AFP, DPA/dom)
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>