1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaPolska

Pomocnik o granicy z Białorusią: Odczłowieczanie migrantów

Monika Stefanek opracowanie
4 października 2024

Pod rządami Donalda Tuska podejście do migrantów na białoruskiej granicy stało się jeszcze ostrzejsze – mówi w „Spieglu” niemiecki wolontariusz.

https://p.dw.com/p/4lPaa
Żołnierze patrolujący granicę z Białorusią
Żołnierze patrolujący granicę z BiałorusiąZdjęcie: Kuba Stezycki/REUTERS

Tygodnik „Der Spiegel” publikuje rozmowę z Andreasem Spaettem, pracującym dla organizacji Lekarze Bez Granic. Do niedawna kierował on zespołem pomocowym na polsko-białoruskiej granicy. W „Spieglu” krytykuje on ostre podejście obecnej polskiej władzy do uchodźców próbujących dostać się na terytorium Polski.

W tekście wprowadzającym rozmowę tygodnik przypomina, że ogrodzenie na granicy wybudował rząd PiS, a Donald Tusk będący wówczas w opozycji krytykował je, jak też  nielegalne odsyłanie uchodźców. „Jednak odkąd rok temu został premierem, rozszerzył strefę buforową, wzmocnił ogrodzenie i prawie nie wpuszcza dziennikarzy i organizacji pomocowych do strefy przygranicznej” – czytamy. Andreas Spaett mówi w wywiadzie, że z pogranicza polsko-białoruskiego zabierze ze sobą obraz „ludzkiej desperacji”, a także odgłosy strzałów, które słychać każdej nocy.

1500 pusbacków miesięcznie

Zdaniem Spaetta częste są także tzw. pushbacki – według niego jedna z organizacji odnotowała 1500 takich przypadków miesięcznie. Koordynator pomocy z ramienia Lekarzy bez Granic mówi także, że tylko ta organizacja może poruszać się po zamkniętej strefie – a raczej po jej części. Mimo iż Donald Tusk obiecywał dostęp także dla innych. „Wiem od dziennikarzy i innych organizacji pomocowych, że odmówiono im dostępu lub mogą towarzyszyć straży granicznej tylko przez kilka metrów” – mówi redakcji.

Jak mówi Spaett, od wiosny coraz więcej osób próbuje przekroczyć granicę z Polską. Rząd Donalda Tuska tymczasem stosuje coraz ostrzejsze środki, by im to uniemożliwić. Sytuacja zaostrzyła się po tym, jak na granicy zginął żołnierz ugodzony prawdopodobnie nożem przez jednego z migrantów.

Zdaniem koordynatora pomocy potrzebuje wielu migrantów, którzy przedostają się na terytorium Polski. Są wychłodzeni i osłabieni i nierzadko mają problemy trawienne, ponieważ pili wodę z bagien. „Ale jest też wielu rannych. Leczymy paskudne skaleczenia od drutu kolczastego lub złamane nogi ludzi wspinających się i przeskakujących przez wysokie ogrodzenie. Inni mają rany kąsane przez psy i siniaki, które zostały im zadane na Białorusi. Ale wielu naszych pacjentów twierdzi również, że polscy strażnicy graniczni odpychają ich lub biją. Polscy żołnierze strzelają gumowymi kulami w powietrze, aby odstraszyć ludzi. Leczyliśmy już osoby, które zostały uderzone w plecy lub kobietę, która została ranna w oko” – mówi Spaett.

Nie tylko polskie zjawisko

Jako powód Andreas Spaett podaje próbę odstraszania, a także przez niektórych funkcjonariuszy nadużywania swojej władzy. Koordynator dodaje, że takie zachowanie nie jest jednak polskim zjawiskiem. „Podobne zachowania obserwujemy na wielu europejskich granicach” – przyznaje i dodaje, że polscy strażnicy graniczni w rozmowach zaprzeczają oskarżeniom i wskazują na Białorusinów. Zdaniem Spaetta twarde stanowisko wobec migrantów ma w polskim społeczeństwie poparcie większości.

Zaostrzone kontrole graniczne w Niemczech

Spaett przyznaje, że większość migrantów, jakie widzi na granicy to osoby wychudzone, szukające ochrony przed wojną i głodem. Dotąd widział jedynie jedną osobę z nożem – na filmie. Obraz niebezpiecznych migrantów – jego zdaniem – dominuje jednak w przekazach medialnych.

„Rząd mówi o zagrożeniu stwarzanym przez migrantów. Politycy mówią o ‘wojnie hybrydowej', ‘zagrożeniu dla państwa'. Jest to część narracji, która ma na celu odczłowieczenie ludzi szukających ochrony i przekazanie poczucia zagrożenia w celu odgrodzenia się. Moim zdaniem jest to pretekst do odmawiania ludziom prawa do ochrony i opieki” – stwierdza koordynator pomocy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.