Wielka polityka a realne relacje polsko-niemieckie
11 listopada 2017Przedstawiciele towarzystw niemiecko-polskich z całych Niemiec debatują w Poczdamie o tym, jak rozwijać współpracę między społeczeństwami obu krajów i jak wzmacniać wzajemne zainteresowanie. To już 26. Kongres Federalnego Związku Towarzystw Niemiecko-Polskich. Wobec napiętej sytuacji politycznej między Berlinem a Warszawą przedstawiciele niektórych towarzystw nie ukrywają obawy o przyszłość relacji niemiecko-polskich na szczeblu międzyludzkim.
– Mówi się, że stosunki między społeczeństwem obywatelskim obu krajów są tak silne, że nie można ich łatwo zepsuć. Ale my już dostrzegamy oznaki oddalania się od siebie – powiedział przewodniczący Towarzystwa Niemiecko-Polskiego Brandenburgii Martin Kujawa. Jak dodał, na ostatnich Dniach Europy we Frankfurcie nad Odrą było dużo mniej polskich uczniów niż w latach ubiegłych. – To nie jest tak, że spotkania między uczniami są zabronione, ale powstaje powoli klimat niepewności, strachu, a nie zaufania – ocenił. Kujawa dodał, że jego zdaniem stosunki polsko-niemieckie nie są wcale tak stabilne jak może się wydawać. – Z moich doświadczeń wynika, że są one kruche, a dyskusja o reparacjach wywołuje po obu stronach złe nastroje – powiedział.
Polityka kontra rzeczywistość
Redaktor naczelny polsko-niemieckiego magazynu Dialog Basil Kerski ocenił, że doświadczamy obecnie pewnego napięcia między polsko-niemiecką rzeczywistością w sferze kultury, społeczeństwa i gospodarki a polityczną retoryką. – Chyba najważniejszym tematem ostatnich tygodni jest znowu sprawa odszkodowań. Wydaje mi się, że tutaj się cofamy. I nie widzę, aby w polskim społeczeństwie sprawa ta była kluczowym tematem relacji polsko-niemieckich – powiedział.
Kerski dodał, że jest zasmucony faktem, iż zamiast mówić o tym co łączy Polaków i Niemców wraca się do historii. Zaznaczył przy tym, że mówienie o tym co łączy, nie ma służyć udawaniu harmonijności, lecz wypracowaniu punktu wyjścia, aby zmierzyć się z bardzo trudnymi pytaniami cywilizacyjnymi czy gospodarczymi.
Zagrożone osiągnięcia 1989 roku?
Napiętych relacji politycznych między Berlinem a Warszawą nie da się nie zauważyć na trwającym kongresie. Krytyczne słowa pod adresem władz Polski popłynęły z ust Martina Pollacka – austriackiego pisarza i tłumacza nagrodzonego na kongresie nagrodą DIALOGU. Odbierając wyróżnienie Pollack powiedział, że przeżywamy w Europie nieliberalne, nacjonalistyczne uderzenie, które może zniweczyć osiągnięcia roku 1989. – W Europie Środkowo-Wschodniej ziarno antyliberalizmu i nacjonalizmu, wymieszane z populizmem pada na szczególnie żyzną glebę, co pokazuje przykład Polski czy Węgier – stwierdził. Pollack dodał, że nie można ze wzruszeniem ramion akceptować faktu, że „dochodzi do demontażu demokracji u naszych sąsiadów”.
Wolne od balastu bieżącej polityki nie było też wcześniejsze wystąpienie ambasadora Polski w Niemczech. Podczas ceremonii otwarcia spotkania ambasador Andrzej Przyłębski mówił, że choć towarzystwa niemiecko-polskie mają wielkie zasługi w propagowaniu wiedzy o Polsce w Niemczech, to wiele z nich „ma problemy z nowym polskim rządem”. Jak dodał, nie zawsze jest zadowolony z tego, co robią poszczególne towarzystwa.
W skład Federalnego Związku Towarzystw Niemiecko-Polskich wchodzi kilkadziesiąt towarzystw z całych Niemiec. Za swoje cele uznają one m.in. propagowanie kultury języka polskiego w Niemczech oraz szerzenie wiedzy o Polsce.
Wojciech Szymański, Poczdam.