WHO: możliwe nawet 10 tys. przypadków eboli tygodniowo
14 października 2014Światowa Organizacja Zdrowia WHO z siedzibą w Genewie nie ma dobrych wiadomości na temat epidemii eboli. Jak we wtorek (14.10) poinformował jej wicedyrektor Bruce Aylward epidemia objęła w ubiegłych tygodniach dalsze obszary Afryki Zachodniej. Eksperci szacują, że jeszcze w bieżącym tygodniu oficjalna liczba zarażonych wirusem eboli osób przekroczy 9000 osób. Na skutek infekcji zmarło już ponad 4400 chorych.
WHO wychodzi z założenia, że nieoficjalne liczby zainfekowanych i chorych osób oraz zgonów są jednak wyższe. Faktyczna liczba osób dotkniętych wirusem eboli w Liberii jest przypuszczalnie 2,5-krotnie wyższa, w Sierra Leone - dwukrotnie wyższa, w Gwinei półtora raza wyższa, stwierdził Aylward. W 70 procentach infekcji następuje zgon.
Od grudnia możliwy gwałtowny wzrost zachorowań
Aylward podkreślił, że WHO w swych działaniach koncentruje się przede wszystkim na zapobieganiu rozprzestrzeniania się epidemii. Istotnym działaniem jest odizolowanie osób chorych. WHO obawia się znacznego wzrostu liczby zachorowań, jeżeli nie uda się opanować sytuacji w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy. Wtedy liczba nowych przypadków zachorowań mogłaby wzrastać o 10 tys. tygodniowo.
Dylemat, jak pochować muzułmanina
W nocy z poniedziałku na wtorek (13./14.10) w Lipsku zmarł na ebolę jeden z dwóch pacjentów z tym zakażeniem, leczony w Niemczech. Zgodnie z zarządzeniem władz miejskich Lipska, jego zwłoki mają być jak najszybciej skremowane. 56-letni Sudańczyk, będący pracownikiem ONZ był muzułmaninem. Jak zaznaczył rzecznik lipskiego magistratu "Jest to dość skomplikowana sytuacja, bo islam nie przewiduje kremacji zwłok. Lecz w tym przypadku decydujące są kwestie bezpieczeństwa".
Drugi chory na ebolę pacjent w Niemczech, Ugandyjczyk, który pracował w Sierra Leone, przebywa na leczeniu we Frankfurcie nad Menem. Inny chory, poddawany terapii w Niemczech po 5 tygodniach ozdrowiały opuścił klinikę w Hamburgu.
Kontrole na lotniskach
Po międzynarodowych lotniskach w Nowym Jorku obecnie także największe europejskie lotnisko, londyński Heathrow wprowadziło kontrole pasażerów, którzy mogliby przywlec zarazki eboli. Kontroli poddawane są osoby przybywające do Wielkiej Brytanii pośrednimi lotami z Afryki Zachodniej. Muszą one udzielać informacji dotyczących podróży i kręgu osób, z którymi utrzymują kontakt. Mierzy się także temperaturę ciała osób przybywających z Liberii, Gwinei i Sierra Leone.
rtr, dpa / Małgorzata Matzke