Walka z terroryzmem - między bezpieczeństwem a wolnością
25 kwietnia 2007FREIE PRESSE z Chemnitz, reagując na raport pełnomocnika rządu ds ochrony danych osobowych: „Pełnomocnika rządu niepokoi zachwianie równowagi między ochroną przed terroryzmem a ochroną wolności pojedynczego człowieka. Swe obawy wspiera przykładami. Gdy policja i Urząd Ochrony Konstytucji wymieniają między sobą nasze dane niczym na orientalnym bazarze politycy, którym zależy jeszcze na państwie prawa, powinni być zaalarmowani. Wszak zawarowany konstytucyjnie rozdział między tymi instytucjami, został w karygodny sposób zignorowany. To, że pełnomocnik ochrony danych Schaar już podczas wyrywkowej kontroli wykrył w bazie danych antyterrorystycznych wykroczenia drogowe pozwala przypuszczać, że jego raport to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Według OSTTUERINGER ZEITUNG wraz z rozwojem techniki mnożą się wszelkie formy nadużyć: „Do najbardziej druzgocącego wniosku doszedł sam Schaar, gdy powiedział, że już dziś możliwa jest totalna kontrola społeczeństwa i, że to co możliwe, można natychmiast realizować. W każdym razie pokusa jest niemała. Bezpieczeństwo jest u takiego ministra spraw wewnętrznych w dobrych rękach, który koncentruje się na wolności. Ważna jest równowaga. Jeśli ten balans się Schaeublemu nie powiedzie, musi pomóc partner koalicyjny, kończy wychodząca w Gerze OSTTUERINGER ZEITUNG.
NEUE OSNABRUECKER ZEITUNG koncentruje się na stanowisku socjaldemokratów w tej sprawie: „Lider SPD Beck i jego współtowarzysze nie przepuszczają żadnej okazji, by w debacie na temat bezpieczeństwa ostro zrugać Schaeublego. Pamiętając w jakim kierunku zmierzała SPD za czasów jego poprzednika Otto Schilego, nie można oprzeć się wrażeniu, że to ukartowana gra; zwłaszcza, że Schaeublego atakuje się już nawet za plany, których nigdy nie snuł.”
Propozycje ministra Wolfganga Schaeuble bierze pod lupę FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG: „Raz chciał w celach śledczych umożliwić penetrowanie przez policję pokryjomu trwardych dysków prywatnych komputerów, innym razem dobrać się do danych, pozyskiwanych w trakcie elektronicznego uiszczania opłat za użytkowanie autostrad, jeszcze innym razem chciał gromadzić elektroniczne odciski palców, uwiecznione w nowych paszportach i raz po raz włączać Bundeswehrę do akcji na terenie kraju. To, czego po dziś dzień nie uczynił, to jednoznaczne zapoznanie z lukami w ustawach bezpieczeństwa. Podczas, gdy ciągle jeszcze dyskutuje się na temat centralnego gromadzenia zdygitalizowanych odcisków palców, eksperci od techniki cyfrowej już ostrzegają, że przed zorganizowaną przestępczością otwierają się dzięki nowym paszportom też nowe nieznane jeszcze możliwości. Rzekomo już eurobanknoty były nie do podrobienia – ironizuje FAZ.