Unia przyjęła Konwencję Stambulską
1 czerwca 2023Sześć lat po podpisaniu przez Unię Europejską Konwencji Stambulskiej o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej Rada Europejska, czyli państwa członkowskie w końcu zdecydowały o jej ratyfikacji przez Wspólnotę jako całość. Konwencja nie została przyjęta wcześniej, ponieważ decyzję blokowało kilka państw członkowskich. Dopiero orzeczenie TSUE z jesieni 2021 r. o tym, że do przyjęcia dokumentu nie jest wymagana jednogłośność państw członkowskich, a jedynie poparcie kwalifikowanej większości, sprawiło, że Konwencja została wyciągnięta z unijnej zamrażarki.
Nie bez znaczenia była tu także determinacja Szwecji sprawującej rotacyjną prezydencję w Radzie, która postanowiła zamknąć tę sprawę do końca mandatu, jak i ogromne poparcie ze strony Parlamentu Europejskiego. Unijni politycy dali Konwencji zielone światło na sesji plenarnej 10 maja, po burzliwej debacie w PE, kiedy to poparcia dokumentu odmówiła konserwatywna prawica, zarzucając mu m.in. ideologiczny charakter i błędne definiowanie ról płciowych.
W Radzie stanowisko negatywne wobec konwencji miała także Polska. – Swoje stanowisko w tej sprawie Polska przesłała Radzie już wcześniej – mówi DW jeden z unijnych dyplomatów.
Trudno to będzie zakwestionować
Tymczasem polski europoseł Łukasz Kohut, odpowiedzialny za ten projekt z ramienia Parlamentu Europejskiego wspólnie ze szwedzką posłanką Arbą Kokalari, mówi DW, że nie miał wątpliwości co do tego, że dokument zostanie w końcu przyjęty przez Radę. – To najefektywniejsze narzędzie do zwalczania i zapobiegania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – mówi polityk. I zaznacza, że dla Polski Konwencja jest szczególnie ważna.
– Dzięki Konwencji w Unii zyskujemy dodatkowy bezpiecznik. Póki Polska będzie w Unii, póty Konwencja Stambulska będzie częścią naszego prawa – ocenia Kohut. Bo chociaż Polska podpisała konwencję jeszcze w 2012 r., a ratyfikowała trzy lata później, to dokument zaczął wzbudzać wątpliwości rządzących. W 2020 r. premier Morawiecki skierował dokument do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania jego zgodności z Konstytucją RP.
Jednak teraz, po przyjęciu Konwencji przez Unię – oceniają eksperci – stwierdzenie jej niekonstytucyjności będzie trudne. – Ratyfikacja przez UE konwencji stambulskiej będzie miała ogromne znaczenie z punktu widzenia ewentualnych zarzutów stawianych konwencji przed sądami konstytucyjnymi – jak to ma miejsce aktualnie np. w Polsce. Wydaje się, że trudno będzie w państwie członkowskim UE stwierdzić niekonstytucyjność aktu, który jest jednocześnie częścią prawa europejskiego – informuje DW biuro Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce.
Standard wiążący dla UE
Jak pisze w swoim uzasadnieniu Rada „Konwencja tworzy ramy prawne mające na celu ochronę kobiet przed przemocą. Obejmuje ona szeroki zakres środków, od gromadzenia danych i podnoszenia świadomości po środki prawne dotyczące kryminalizacji różnych form przemocy wobec kobiet, a także środki ochrony ofiar i świadczenia usług wsparcia (…)”.
Jak tłumaczy DW RPO, chociaż Konwencja będzie miała wiążące dla państw członkowskich znaczenie głównie w zakresie współpracy wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych i azylowych, które są kompetencją Unii, to fakt, że stała się ona częścią prawa unijnego ustanawia pewien standard wiążący dla wszystkich państw członkowskich.
– I to niezależnie od tego czy same konwencję ratyfikowały, czy nie – mówi biuro RPO. Co to oznacza w praktyce? A to, że nie przestrzeganie przepisów Konwencji przez jakieś państwo będzie mogło skutkować wszczęciem przez Komisję Europejskiej procedury naruszeniowej zgodnie z Traktatem o Funkcjonowaniu UE.
Jednak poza znaczeniem prawnym ratyfikacja dokumentu ma również znaczenie symboliczne.
– Stanowi wyraźny sygnał dla wszystkich osób doświadczających przemocy, w szczególności kobiet, że Unia rozpoznaje znaczenie tego negatywnego zjawiska, stanowczo mu się sprzeciwia i podejmuje działania na rzecz podniesienia ochrony prawnej osób doświadczających przemocy. Może to stanowić ważny krok na drodze do wzmocnienia społecznej świadomości, że przemoc jest zjawiskiem nieakceptowalnym – uważa RPO.
Unia wzmocni ochronę kobiet
Odmrożenie Konwencji zmotywowało także niektóre państwa członkowskie, które jak dotąd nie podpisały dokumentu – a jest ich sześć: Bułgaria, Czechy, Węgry, Łotwa, Litwa i Słowacja – do podjęcia stosownych kroków. – Zarówno władze Litwy, jak i Czech zapowiedziały, że podpiszą dokument – mówi DW Łukasz Kohut.
Ale Konwencja to nie wszystko. Na szczeblu UE co prawda nie ma jeszcze przepisów chroniących kobiety przed przemocą, ale Unia właśnie nad nimi pracuje; wniosek Komisji w tej sprawie został ogłoszony w marcu ub.r. Nowe przepisy mają m.in. kryminalizować szereg wykroczeń w całej UE, w tym udostępnianie intymnych zdjęć bez zgody, okaleczanie żeńskich narządów płciowych czy cybernękanie.
Prawnicy oceniają, że wprowadzenie przepisów unijnych w jeszcze większym stopniu zapewniłoby zbieżność prawa UE z Konwencją. – Obowiązek implementacji dyrektywy – w przypadku jej przyjęcia – będzie dotyczył wszystkich państw członkowskich, niezależnie od tego czy są one stroną konwencji stambulskiej, czy nie i z pewnością przyczyni się do poprawy efektywności krajowych, instytucjonalnych rozwiązań ochrony przed przemocą – wyjaśnia biuro RPO.
Przemoc wobec kobiet i dziewcząt jest jednym z najczęstszych naruszeń praw człowieka na świecie. Ze statystyk wynika, że co trzecia kobieta w UE przynajmniej raz w życiu doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej. To oznacza, że przemoc dotknęła około 62 miliony Europejek.