UE oferuje Moskwie konsultacje ws. umowy handlowej z Ukrainą
14 czerwca 2014Na dwa tygodnie przed planowanym podpisaniem umowy handlowej z Ukrainą, szef KE José Manuel Barroso zapowiedział nową inicjatywę, mającą rozproszyć rosyjskie obiekcje wobec niej. W rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem Barroso zaoferował mu udział w obradach na szczycie w tej sprawie z udziałem przedstawicieli strony ukraińskiej. Prezydent Rosji przystał na tę propozycję.
Po co te rozmowy?
Rząd Ukrainy chce podpisać umowę handlową z UE 27 czerwca. Rosja obawia się, że będzie ona miała negatywne następstwa dla jej gospodarki i zagroziła podjęciem kroków odwetowych w razie jej zawarcia. Z wypowiedzi dochodzących z Brukseli wynika, że gotowość szefa KE do rozmów z Moskwą w sprawie planowanej umowy handlowej z Ukrainą nie oznacza, że rząd Rosji będzie miał wpływ na jej kształt.
Rozmowy te mają na celu przedyskutowanie stanowisk wszystklich trzech stron: unijnej, rosyjskiej i ukraińskiej oraz omówienie następstw umowy dla każdej z nich. W marcu tego roku rząd tymczasowy Ukrainy podpisał z UE w Brukseli polityczną część umowy stowarzyszeniowej.
A co z ultimatum gazowym?
Podczas rozmowy szefa KE z prezydentem Federacji Rosyjskiej poruszono także sprawę rosyjsko-ukraińskiego sporu gazowego, w którym UE odgrywa rolę pośrednika. W czwartek 12 czerwca szef Gazpromu Aleksiej Miller oświadczył, że jeśli do godziny 10 rano czasu moskiewskiego w poniedziałek 15czerwca ukraiński koncern Naftohaz nie przekaże Gazpromowi prawie 2 mld. zaległych dolarów za dostarczony mu wcześniej gaz, Gazprom może wstrzymać jego dostawy dla Ukrainy. Nie wiadomo, czy w tej sprawie pomiędzy Rosją i Ukrainą dojdzie jeszcze do negocjacji. Premier Arsenij Jaceniuk zwrócił się do podległych mu instytucji rządowych z poleceniem podjęcia "wszystkich niezbędnych kroków" w razie zakręcenia przez Rosję kurka z gazem.
Moskwa zbroi separatystów!
Napiętą sytuację między Moską i Kijowem zaostrza konflikt na wschodzie Ukrainy, gdzie trwają walki między regularną armią ukraińską i promoskiewskimi separatystami. Najsilniejsze starcia toczą się w tej chwili w Mariopolu i w rejonie Doniecka. Dziś w nocy separatystom udało się zestrzelić samolot transportowy Ił-76 podchodzący do lądowania na lotnisku w Ługańsku.
Według dotychczasowych informacji wskutek jego zestrzelenia zginęło 49 żołnierzy armii ukraińskiej. Samolot został ostrzelany rakietami przeciwlotniczymi i z wielkokalibrowej broni maszynowej. Użycie rakiet przez separatystów rakiet zdaje się potwierdzać doniesienia o "przenikaniu" przez granicę z Rosją ciężkiego sprzętu.
O dostawy uzbrojenia dla separatystów na wschodzie kraju oskarżył Moskwę w czwartek 12 czerwca nowy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Przynajmniej trzy nieoznakowane czołgi typu T-72 wjechały do opanowanego przez nich miasta Sniżne na wschód od Doniecka. W piątek 13 czerwca rzeczniczka amerykańskiego departamentu Stanu Marie Harf poinformowała o "przekonujących dowodach" na dostarczanie przez Rosję separatystom ciężkiego sprzętu, który "zgromadzono przy granicy ze wschodnią Ukrainą".
Niemieckie media zwracają uwagę, że wśród porwanych przez sepparatystów 29 maja czterech obserwatorów OBWE znajduje się 44-letnia Niemka zatrudniona w berlińskim Centrum Międzynarodowych Misji Pokojowych. (ZIF). Tabloid Bild am Sonntag, który o tym poinformował przypuszcza, powołując się na koła rządowe, że porwani zakładnicy mogą pełnić rolę "żywych tarcz", podobnie jak w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku.
Andrzej Pawlak (dpa, afp, rtr)
red. odp.: Barbara Cöllen