Udaremniony zamach w Monachium. Kim był podejrzany?
6 września 2024Po strzelaninie w czwartek (5.9.2024) w pobliżu izraelskiego konsulatu w Monachium śledczy zakładają, że zastrzelony mężczyzna próbował dokonać zamachu terrorystycznego. Jak wynika z dochodzenia, udaremniony atak miał związek z konsulatem Izraela – podały we wspólnym oświadczeniu monachijska policja i prokuratura.
W czwartek rano w okolicach Karolinenplatz monachijska policja zastrzeliła 18-latka, który otworzył do policjantów ogień.
Kim był Emra I.?
Sprawcą był obywatel Austrii bośniackiego pochodzenia Emra I., urodzony w Austrii w 2006 roku, ostatnio zamieszkały w Neumarkt w regionie Salzburga. Po podejrzeniu o próbę ataku śledczy przeszukali jego mieszkanie. Jak donoszą niemieckie rozgłośnie WDR, NDR i dziennik „Süddeutsche Zeitung” oraz austriacki magazyn „Profil”, Emra I. zwrócił na siebie uwagę austriackich władz w zeszłym roku z powodu możliwej islamskiej radykalizacji. Był podejrzany o członkostwo w organizacji terrorystycznej, w tej sprawie prowadzono dochodzenie. Podejrzewano także, że interesuje się materiałami wybuchowymi i bronią.
Według austriackiej agencji prasowej APA Emra I. nie był „przestępcą wysokiego ryzyka”. Jednak z jego telefonu komórkowego przechwycono dane i grę komputerową, które świadczyły o jego bliskości z ideami islamistyczno-terrorystycznymi. Był również podejrzany o szerzenie propagandy na rzecz terrorystycznego sojuszu islamistycznego w Syrii (HST), a prokuratura w Salzburgu zamknęła śledztwo w kwietniu 2023 roku. „Od tego czasu 18-latek nie stawił się na policję” – poinformowała policja w Salzburgu, nie podając co było przyczyną umorzenia dochodzenia. Mężczyzna podlegał zakazowi posiadania broni co najmniej do początku 2028 roku.
Według informacji niemieckich mediów Emra I. nie był wcześniej znany organom bezpieczeństwa w Niemczech jako radykalny islamista.
Próba zamachu
Niemieccy śledczy zakładają, że w Monachium doszło do próby zamachu. Jest kilka przesłanek. Jedną z nich jest lokalizacja. Do zdarzenia doszło w pobliżu Centrum Dokumentacji Nazizmu, konsulatu Izraela i Domu Amerykańskiego.
Po drugie, w czwartek przypadała 52. rocznica ataku na izraelską drużynę na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium. W ataku terrorystycznym 5 września 1972 roku palestyńscy terroryści z organizacji „Czarny Wrzesień” zaatakowali kwaterę izraelskiej drużyny. Żądali uwolnienia 200 arabskich więźniów w Izraelu. Po kilkunastogodzinnych negocjacjach na monachijskim lotnisku Fürstenfeldbruck doszło do nieudanej próby odbicia zakładników. Zginęło 11 izraelskich uczestników igrzysk, pięciu terrorystów oraz oficer niemieckiej policji.
Ze względu na te okoliczności i w wyniku wstępnych informacji na temat sprawcy dochodzenie prowadzi Centralne Biuro ds. Zwalczania Ekstremizmu i Terroryzmu przy Prokuraturze Generalnej w Monachium.
Tak zareagowali politycy
W Niemczech politycy wszystkich partii potępili domniemany zamach i wezwali do ochrony izraelskich instytucji oraz walki z islamizmem. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślił, że „antysemityzm i islamizm” nie mają miejsca w społeczeństwie. „Szybka reakcja funkcjonariuszy w Monachium zapobiegła dziś czemuś okrutnemu” – napisał Scholz w serwisie X w czwartek wieczorem.
Prezydent Izraela Icchak Herzog mówił o „ataku terrorystycznym”: – W dniu, w którym nasi bracia i siostry w Monachium mieli upamiętnić naszych dzielnych sportowców zamordowanych przez terrorystów 52 lata temu, pojawił się przepełniony nienawiścią terrorysta, aby znów zamordować niewinnych ludzi – powiedział.
Przewodnicząca Gminy Żydowskiej w Monachium i Górnej Bawarii Charlotte Knobloch ostrzegła, że „poczucie braku bezpieczeństwa nie tylko w społeczności żydowskiej” coraz bardziej się zakorzenia. Dlatego „trzeba usunąć brutalny ekstremizm ze sfery publicznej, cokolwiek innego byłoby końcem naszego otwartego społeczeństwa” – dodała.
(AFP, DPA/dom)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>