Trudny egzamin monachijskiej policji
23 lipca 2016Pierwsze meldunki o tym, że w centrum handlowym Olympia w dzielnicy Moosach "coś się stało", napłynęły ok. 17:50 w piątek 22 lipca. W rejon zdarzenia natychmiast wysłano pierwsze radiowozy i ogłoszono alarm w policji i służbach ratunkowych. W powietrze wzbił się policyjny śmigłowiec z zadaniem monitorowania sytuacji z powietrza.
"Zmasowana akcja"
W niecałe pół godziny centrum było szczelnie otoczone przez zmasowane siły policji, wśród których były także jednostki specjalne. W oczy rzucała się duża ilość karetek pogotowia i wozów strażackich. W tym samym czasie policja wezwała na Twitterze mieszkańców miasta o unikanie Olympii i poinformowała o "zmasowanej akcji" sił bezpieczeństwa. Dojazd do centrum autobusem lub tramwajem był już niemożliwy, ponieważ wstrzymano ich ruch. O godzinie 19:00 przestało kursować monachijskie metro.
Siedem minut później ogłoszono w mieście alarm z uwagi na "uzbrojonego szaleńca, który strzela wokół siebie na oślep" i zaapelowano do monachijskich taksówkarzy, żeby nie zabierali pasażerów pragnących dojechać na Plac Karola, gdzie podobno także słyszano strzały. Policja poinformowała w związku z tym przez media społecznościowe, żeby monachijczycy unikali gromadzenia się na placach i w innych miejscach publicznych i zaczęła działać w trybie przewidzianym dla ataku terrorystycznego w kilku różnych punktach, takiego jak w Paryżu 13 listopada 2015 roku.
Stan nadzwyczajny
O godzinie 20:00 zamknięto i ewakuowano monachijski dworzec główny i wstrzymano ruch pociągów. Dojazd do Monachium autostradami został zablokowany. Były otwarte tylko dla radiowozów policyjnych, karetek pogotowia i jednostek straży pożarnej.
O 20:42 rozgłośnia BR podała, że w drodze do Monachium jest słynna niemiecka jednostka antyterrorystyczna GSG stacjonująca w Hangelar pod Bonn. Na pomoc wezwano także specjalną jednostkę antyterrorystyczną policji austriackiej Cobra. Już wcześniej policja działała jak w stanie nadzwyczajnym, który oficjalnie ogłoszono. Do szpitali i klinik wezwano personel, licząc się z możliwymi ofiarami innych napastników i ewentualnych zamachów bombowych.
Od samego początku nad miastem krążyły policyjne śmigłowce. Było ich coraz więcej ze strzelcami wyborowymi na pokładzie. Helikoptery wylądowały dopiero późno w nocy, kiedy było pewne, że sprawca działał w pojedynkę. Jego ciało odnaleziono ok. 20:30.
Poinformował o tym na specjalnej konferencji prasowej o drugiej w nocy komendant monachijskiej policji Hubertus Andrä. Już nieco wcześniej zaczęto przywracać w Monachium normalny ruch komunikacji miejskiej.
Policja zasłużyła na uznanie
W sumie w akcji uczestniczyło ok. 2300 policjantów i funkcjonariuszy różnych jednostek i służb specjalnych z całej Bawarii i Austrii. Minister spraw wewnętrznych RFN Thomas de Maizière podkreślił na konferencji prasowej w sobotę (23.07) sprawność działania policji i innych służb oraz wzorową współpracę organów administracji państwowej.
Ze zrozumiałych względów unikał podawania szczegółów. Jest to charakterystyczne dla wszystkich informacji w niemieckich mediach o wczorajszych, tragicznych wydarzeniach w Monachium. Chwali się w nich profesjonalizm działania policji, ale nie podaje absolutnie niczego, co mogłoby posłużyć jako wskazówka dla ewentualnych terrorystów.
dpa / Andrzej Pawlak