Toksyczne dezodoranty i lakiery do paznokci na unijnym rynku
21 stycznia 2023Naukowcy ze Szwajcarii udowodnili związek dezodorantów i antyperspirantów zawierających sole glinu, czyli aluminium, ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka piersi. Okazało się, że aluminium często stosowane w antyperspirantach np. w sztyfcie czy w kulce, odkłada się w komórkach ciała i uszkadza je, mogąc prowadzić do zmian nowotworowych. Ryzyko jest spore, bo tego typu kosmetyki stosowane są przecież codziennie.
Chemia z lakierów
Jak się okazuje podobne przykłady można mnożyć. Duńska organizacja konsumentów Forbrugerradet Taenk Kemi przebadała produkty do wybielania zębów. Testy wykazały, że 7 na 10 z nich zawierało niedozwolone stężenie nadtlenku wodoru, w niektórych z nich przekraczało ono dopuszczalne limity aż o 70 proc. Tak mocne produkty, do tego stosowane na własną rękę - bo analiza dotyczyła wybielaczy do użytku domowego, dostępnych bez recepty, a nie tych legalnie mocniejszych z gabinetów dentystycznych - mogą powodować stany zapalne, oparzenia i nieodwracalnie zniszczyć zęby. Ta sama organizacja w grudniu ub.r. przetestowała także lakiery do paznokci. Łącznie 26 produktów, różnych marek od popularnych, jak Rimmel czy MaxFactor, po bardziej luksusowe, jak Dior czy Chanel. Tu wyniki także okazały się być niepokojące. Okazało się, że aż 10 z nich zawierało szkodliwe substancje, w tym chemikalia zaburzające gospodarkę hormonalną organizmu i alergeny, a 2 substancje szkodliwe dla środowiska.
– Oczywiście jeden lakier do paznokci nie zrujnuje nam zdrowia. Problemem jest powtarzająca się ekspozycja na działanie chemikaliów – mówią autorzy badania. I radzą, żeby lepiej malować paznokcie przy otwartym oknie i unikać kontaktu lakieru ze skórą.
Średnio 16 kosmetyków dziennie
Tymczasem unijne organizacje konsumenckie alarmują, że aktualne przepisy UE dotyczące produktów kosmetycznych nie uwzględniają części szkodliwych dla zdrowia substancji. - Obecne regulacje UE ws. kosmetyków automatycznie zakazują substancji ewidentnie rakotwórczych, ale nie obejmują np. alergenów czy substancji zaburzających gospodarkę hormonalną – mówi DW Pelle Moos z unijnej organizacji konsumentów BEUC. I przypomina, że testy przeprowadzone przez organizacje konsumenckie wykazały obecność tzw. zaburzaczy hormonalnych również w takich produktach jak pasty do zębów czy balsamy do ciała.
BEUC przytacza m.in. badania francuskich konsumentów, z których wynika, że dorosłe kobiety używają średnio 16 kosmetyków w ciągu dnia, a ciężarne 18. Dziewczynki używają średnio z siedmiu kosmetyków, chłopcy pięciu, a dzieci poniżej trzeciego roku życia sześciu. – To tylko pokazuje, że konsumenci mają częsty i długotrwały kontakt z kosmetykami i produktami do pielęgnacji. Tymczasem produkty kosmetyczne są często jednym z głównych źródeł szkodliwych substancji chemicznych. Trzeba to zmienić – mówi ekspert.
Do tego szacuje się, że nawet 4-6 proc. populacji, a zwłaszcza dzieci i nastolatków, może cierpieć z powodu uczuleń wywołanych przez chemikalia. – Komisja powinna przedstawić jasne priorytety w zakresie identyfikacji istotnych substancji uczulających skórę i podjąć działania, które pomogą wyeliminować to ryzyko – apelują organizacje.