To są "wrogowie internetu"
12 marca 2012Przy okazji obchodzonego 12 marca już po raz czwarty "Światowego dnia cenzury w internecie" "Reporterzy bez granic" opublikowali listę - nie pokuszając się o ranking. Jako najaktywniejszych "wrogów internetu" wymieniają Arabię Saudyjską, Bahrajn, Białoruś, Birmę, Chiny, Kubę, Iran, Koreę Północną, Syrię, Turkmenistan, Uzbekistan i Wietnam. Nowymi gośćmi w tym gronie stały się Bahrajn i Białoruś, gdzie zdaniem organizacji sytuacja zaostrzyła się szczególnie.
Kraje te filtrują materiały, ograniczają dostęp do sieci, szerzą propagandę i prześladują "cyber-dysydentów". Jak ocenia organizacja, na całym świecie za kratkami siedzi ok. 120 blogerów, przede wszystkim w Chinach, Iranie i Wietnamie.
Komunistyczny reżim w Pekinie w zmasowany sposób wywiera presję na prywatnych operatorów sieci, skłaniając ich do pomocy w implementowaniu narzędzi cenzury. Jak informują "Reporterzy", płatni "blogerzy za 50 centów" publikują na stronach treści będące po myśli propagandy.
Własny internet
Iran nosi się z zamiarem stworzenia "narodowego internetu", który byłby odizolowany od reszty świata. Znacznie pogorszyła się sytuacja w Syrii - jak poinformowali "Reporterzy" na konferencji prasowej w Paryżu przedstawiając swój raport. Reżim Baszara-al-Asada nie tylko prześladuje opozycję protestującą na ulicy, ale także stosuje restrykcje w sieci, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się informacji. Otrzymuje przy tym wsparcie ze strony Iranu.
Organizacja stwierdza także, że coraz częściej celem represji są blogerzy i dziennikarze publikujący w sieci. Co najmniej 199 z nich zostało w ubiegłym roku aresztowanych; jest to 30 proc. więcej niż w roku 2010. W Iranie 20 z nich jest uwięzionych, w Wietnamie - 18.
Lista "Reporterów bez granic" jest płynna: 14 krajów jest na celowniku jej działaczy , wśród nich Francja i Australia ze względu na to, że państwa te filtrują niektóre treści albo planują założenie takiego filtra.
Poprawę sytuacji "Reporterzy" stwierdzili w Libii, gdzie po upadku Kaddafiego końca dobiegła także "era cenzury". "Przede wszystkim rewolucje w krajach arabskich pokazały, jak ważną rolę pełni internet w walce z autorytarnymi reżimami" , zaznaczono w raporcie.
Wenezuelę natomiast skreślono z listy obserwowanych krajów. Ustawa z roku 2011, mogąca posłużyć ograniczeniu wolności internetu, praktycznie nie miała negatywnego odźwięku.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Iwona D. Metzner