TAZ: Naturalizacja koniecznością, a nie dobrym uczynkiem
28 listopada 2022Berliński dziennik „Die Tageszeitung” (TAZ) komentuje w poniedziałek (28.11.2022) krytyczne głosy dobiegające z kręgów chrześcijańskich demokratów w sprawie propozycji szybszego nadawania obcokrajowcom niemieckiego obywatelstwa. Zdaniem gazety ten, kto sprzeciwia się szybszej naturalizacji, szkodzi niemieckim interesom gospodarczym, a także samemu sobie.
Jak ocenia „TAZ”, proponowany przez minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) plan, nie jest rewolucyjny. Możliwość otrzmania obywatelstwa po minimum cztero- lub pięcioletnim pobycie obowiązuje już w wielu krajach, m.in. Holandii, Francji, Włoszech czy Belgii. „Niemcy są pod tym względem raczej spóźnione” – czytamy. Obecnie obcokrajowcy mogą starać się o niemieckie obywatelstwo zwykle dopiero po ośmiu latach udokumentowanego pobytu.
Nastawienie z wczoraj
Gazeta krytykuje głosy polityków CDU i CSU, którzy nie zgadzają się na proponowane zmiany i mówią o „wyprzedaży” niemieckiego obywatelstwa. Zdaniem „Die Tageszeitung”, taka postawa jest równoznaczna z powrotem starych schematów z końca lat 90. XX wieku, kiedy to uważano, że zbytnia naturalizacja jest niebezpieczna dla państwa.
„Ale czasy się zmieniły. Kraje uprzemysłowione konkurują o dobrze wykształconych imigrantów. Ta konkurencja to więcej praw, w tym podwójne obywatelstwo i szybsza naturalizacja” – pisze „TAZ”. Gazeta podkreśla, że nadawanie obywatelstwa nie jest „dobrym uczynkiem”, ale uatrakcyjnieniem kraju. Dlatego zachowanie chrześcijańskich demokratów jest „wczorajsze”.
Konserwatyści szkodzą też sobie
Jak podkreśla dziennik, konserwatyści szkodzą w ten sposób także samym sobie. Migranci, którzy otrzymali już niemieckie obywatelstwo, głosują wprawdzie na CDU/CSU mniej liczniej niż rodowici Niemcy, ale ich udział w liczbie wyborców tych partii stale wzrasta. Tym samym chadecja rezygnuje z nich oraz ich przebywających jeszcze za granicą krewnych lub znajomych. „Zamiast tego koncentruje się na podstawowej konserwatywnej klienteli, w tym niektórych zwolennikach AfD. Żadnych eksperymentów, które mogłyby ich odstraszyć. Ale: w namiocie piwnym można czymś takim zabłysnąć. Jednak nie w wyborach w kraju, który pilnie poszukuje pracowników” – kończy „TAZ”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>