TAZ: Marsz Równości w Lublinie sukcesem środowisk LGBT
15 października 2018„W powietrzu fruwały kamienie, pomidory i jajka. Dawna dzielnica żydowska Lublina, przez którą w sobotnie popołudnie przeszedł kolorowy i pokojowy Marsz Równości gejów i lesbijek, przypominał pole bitwy” – pisze warszawska korespondentka gazety Gabriele Lesser. „Prawdziwi patrioci” z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej stoją jak „czarna ściana” na Placu Zamkowym – kontynuuje swoją relację Lesser. „Neofaszyści odpalają race. Jedna z nich wypala wielką dziurę w długiej na 12 metrów fladze o barwach tęczy, nie raniąc nikogo” – czytamy w „TAZ”. „Blisko 2000 homoseksualistów nie daje sobie zepsuć zabawy. Śmieją się i machają w kierunku osób stojących w pobliżu. Ich marsz jest pomimo wszystko ogromnym sukcesem” – ocenia niemiecka dziennikarka.
Lesser przypomina, że prezydent Lublina Krzysztof Żuk z PO, zakazał marszu ze względu na rzekome zagrożenie dla życia i zdrowia, a jego decyzję potwierdził sąd okręgowy. Zdaniem „TAZ” zagrożeniem nie była demonstracja gejów, lecz kontrmarsz zorganizowany przez skrajnie prawicowe ugrupowania - ONR i Młodzież Wszechpolską.
Marsz a wybory
Pomimo istnienia kilku wyższych uczelni, Lublin uważany jest za miasto politycznie „głęboko czarne”. Jak pisze Lesser, prezydent Żuk zakazał marszu, ponieważ podczas wyborów samorządowych 21 października chce pozyskać głosy wyborców prawicowych. Jednak sąd wyższej instancji pokrzyżował mu plany wydając w przeddzień marszu zgodę na jego przeprowadzenie. "TAZ” podkreśla, że lubelska policja była dobrze przygotowana do marszu. "Setki policjantów utorowały Marszowi Równości drogę przez miasto pomimo prób zablokowania trasy przez ubranych na czarno i częściowo zamaskowanych ekstremistów" - czytamy.
Skuteczna akcja policji
„Za pomocą armatek wodnych i gazu łzawiącego powstrzymano najbardziej agresywnych chuliganów przed przerwaniem kordonu policyjnego i wyrwania tęczowych flag demonstrantom, którzy radośnie, lecz nieco bojaźliwie tańczyli” – czytamy w „TAZ”. Lesser zaznacza, że 21 najbardziej agresywnych uczestników kontrdemonstracji zostało zatrzymanych przez policję. 16 z nich stanie przed sądem. „TAZ” uznał akcję policji za sukces. Niemiecka gazeta podkreśla, że żadnemu uczestnikowi Marszu Równości nie stała się krzywda. Nie ucierpiał też żaden mieszkaniec Lublina i żaden turysta. „Lublin wszedł tym samym ostatecznie do Unii Europejskiej” – powiedział, cytowany przez „TAZ”, Tomasz Kitliński, znany w Polsce działacz ruchu LGBT.