1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prześladowani Rosjanie nie zawsze moga liczyć na Niemcy

Aleksandra Iwanowa
2 września 2022

Rosjanie, którzy sprzeciwiają się agresji swojego kraju na Ukrainę, mogą w Niemczech otrzymać azyl - poinformowało niemieckie MSW. Ale ilu faktycznie otrzymało tu schronienie? I dlaczego niektóre wnioski są odrzucane?

https://p.dw.com/p/4GLeV
Nie wszyscy prześladowani w Rosji otrzymują azyl w Niemczech
Nie wszyscy prześladowani w Rosji otrzymują azyl w NiemczechZdjęcie: imago images/blickwinkel

Obywatele Rosji, którzy są prześladowani z powodów politycznych w swoim kraju, mogą uzyskać pozwolenie na pobyt w Niemczech „na podstawie prawa międzynarodowego lub z powodu pilnych względów humanitarnych". Reguluje to paragraf 22 ustawy o pobycie cudzoziemców. Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapewnia, że ten zapis jest podstawą do „zastosowania szybkich i niebiurokratycznych procedur".

W grupie osób prześladowanych znajdują się prawnicy zajmujący się prawami człowieka lub osoby, które pracowały w Rosji dla organizacji zakwalifikowanych jako niepożądane lub jako zagraniczni agenci - dodaje ministerstwo w odpowiedzi na zapytanie DW. Zaliczają się do nich ponadto również przedstawiciele opozycji demokratycznej, a także osoby, które publicznie skrytykowały rosyjską agresję wobec Ukrainy, czy dziennikarze niezależnych mediów, którzy w Rosji narażeni są na represje i groźby.

Według danych Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców od połowy maja w Niemczech udzielono schronienia łącznie 241 obywateli Rosji. Wśród nich jest 144 opozycjonistów i 97 członków ich rodzin.

Gruzja. Protest w Tbilisi przeciwko wojnie w Ukrainie
Gruzja. Protest w Tbilisi przeciwko wojnie w UkrainieZdjęcie: Aleksander Burakov/DW

Prześladowania współpracowników Nawalnego

Jedną z nich jest była koordynatorka zespołu Aleksieja Nawalnego w Rostowie nad Donem Ksenia Seredkina. Od 2017 roku Seredkina była wielokrotnie skazywana na kary grzywny. W 2019 roku, po tym, jak przeciwko Fundacji Antykorupcyjnej (FBK) Nawalnego wszczęto postępowanie karne pod zarzutem sprzeniewierzenia darowizn, przeszukane zostało równie z mieszkanie Seredkiny. W 2021 roku była dwukrotnie aresztowana za wzywanie do wieców na rzecz Nawalnego po jego powrocie do Rosji.

W grudniu 2021 roku Ksenia Seredkina postanowiła opuścić swoją ojczyznę. W tym czasie przez kraj przetoczyła się kolejna fala przeszukiwań mieszkań byłych współpracowników Nawalnego. „Chciałam zostać, ale jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale także za moje dziecko" - powiedziała DW Seredkina, matka 13-letniej córki.

28 grudnia 2021 ona, jej mąż i córka udali się najpierw do Armenii, a stamtąd do Gruzji, gdzie złożyli wniosek o niemiecką wizę humanitarną. Kiedy w lutym Rosja napadła na Ukrainę, nie mieli już żadnych wątpliwości, że ich decyzja o wyjeździe była słuszna.

Utrudniona możliwość wyjazdu do Niemiec przez Gruzję

Ale nie wszyscy działacze polityczni z Rosji, którzy wystąpili o pozwolenie na wjazd do Niemiec z przyczyn humanitarnych, otrzymują je.

Również Wadim Kobsew był współpracownikiem Aleksieja Nawalnego w Rostwie nad Donem. Organizował wydarzenia opozycyjne i zajmował się śledzeniem nadużyć dokonywanych przez lokalnych urzędników. Czterokrotnie był zatrzymywany przez milicję, łącznie przez 34 dni przesiedział w areszcie. Kobsew przetrzymywany był w ciasnych, przepełnionych celach w złych warunkach higienicznych, bez pościeli i czystej wody pitnej.

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny i wspierający go aktywista Wadim Kobsew
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny i wspierający go aktywista Wadim KobsewZdjęcie: Privat

W 2019 roku członkowie jednostki specjalnej OMON przeszukali dom jego babci, z którą wówczas mieszkał. Skonfiskowanli sprzęt techniczny o równowartości 1600 euro, choć Kobsew nie został uznany za oskarżonego, lecz świadka w sprawie o darowiznę na rzecz fundacji Nawalnego. Trzy konta bankowe działacza zostały zamrożone.

Latem 2021 roku Wadim Kobsew i jego żona zostali wezwani i przesłuchani przez śledczych. Zarzucono im zaangażowanie w działalność ekstremistyczną, której celem jest podważenie porządku konstytucyjnego Rosji. „Było dla mnie jasne, że będę następnym, który trafi do więzienia" - wspominał Kobsew w rozmowie z DW.

W kwietniu tego roku tak jak wcześniej Seredkina wyjechali z Rosji do Gruzji i wystąpili o wizę humanitarną do Niemiec. Otrzymali jednak odmowę, umotywowaną tym, że nie byli w stanie wystarczająco udowodnić dotkliwości prześladowań politycznych. Ponadto uznano, że Kobsewowie przebywają obecnie w „stosunkowo bezpiecznym kraju". Nie pomógł też list od Memoriału, w którym ta zakazana obecnie w Rosji organizacja praw człowieka potwierdziła, że przebywanie Kobsewa w Rosji jest niebezpieczne.

"Chcieli mnie wysłać na wojnę"

Podobnej historii doświadczył Aleksander Surinow, były koordynator sieci Nawalnego w Murmańsku na północy Rosji. Na początku 2021, kiedy Nawalny wrócił do Rosji z Niemiec, gdzie leczony był po zatruciu substancją nowiczok (prawdopodobnie podaną przez agentów rosyjskich służb specjalnych), Surinow organizował w Murmańsku wiece poparcia dla niego. Rosyjskie władze nałożyły za to na Surinowa grzywny w wysokości prawie 12 tys. euro. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w Murmańsku wytoczono mu sprawę o rzekome nielegalne uzyskanie wojskowej karty identyfikacyjnej. Surinow, który ma medycznie potwierdzoną niezdolność do służby wojskowej, powiedział DW: „Było jasne, że chcieli mnie wysłać na tę wojnę w taki sposób z powodu mojej działalności politycznej."

Podobnie jak Wadim Kobsew, równie z Aleksander Surinow został wezwany jako świadek w sprawie o darowiznę przeciwko FBK w 2019 roku – i tak samo zamrożone zostały jego konta bankowe. "Byłem jedynym członkiem zespołu Nawalnego w Murmańsku, który pozostał wtedy w Rosji, i groziło mi postępowanie karne za ekstremizm z powodu mojej współpracy z FBK" - powiedział.

Rosyjski aktywista Aleksander Surinow
Rosyjski aktywista Aleksander SurinowZdjęcie: Privat

W kwietniu 2022 roku Surinow uciekł się przez Białoruś do Gruzji, gdzie złożył wniosek o niemiecką wizę humanitarną. I podobnie jak w przypadku Wadima Kobsewa, władze niemieckie uznały przedłożone przez niego dokumenty - potwierdzenia przeszukań i aktów oskarżenia - za niewystarczające. Kolejnym powodem odmowy było to, że przebywał w Gruzji - „stosunkowo bezpiecznym kraju".

Czy Gruzja jest „bezpiecznym krajem” dla Rosjan?

Aleksander Surinow twierdzi inaczej. „Siedzimy na beczce prochu. Obecnie toczy się tu dyskusja na temat obowiązku wizowego dla Rosjan" - mówi Surinow, dodając, że zna przypadki, w których Rosjanie wyjechali z Gruzji na dzień po upływie okresu bezwizowego i nie mogli już z wjechać tu ponownie.

Innym zagrożeniem, jego zdaniem, jest zbliżające się referendum w Osetii Południowej w sprawie przyłączenia do Rosji. „W maju referendum zostało odłożone na czas nieokreślony. Nawet nie chce sobie wyobrazić, jak Gruzja będzie traktować Rosjan, jeśli to referendum się odbędzie i Osetia Południowa zostanie uznana za część Federacji Rosyjskiej" - powiedział Surinow.

„To polityczna decyzja”

Wiebke Judith kieruje zespołem „Prawo i Rzecznictwo” w organizacji Pro Asyl. Organizacja wspiera osoby ubiegające się o azyl, które przybywają do Niemiec z powodów humanitarnych. W odniesieniu do paragrafu 22 odsyła do sformułowania, zgodnie z którym zezwolenie na pobyt jest przyznawane w celu zabezpieczenia interesów politycznych Republiki Federalnej Niemiec. „To po prostu decyzja polityczna" - podkreśliła w rozmowie z DW. Na podstawie doświadczenia z afgańskimi aktywistami, przy których ewakuacji do Niemiec ucieka się do tego przepisu od czasu przejęcia władzy przez talibów, Judyta zauważa, że wnioski muszą być bardzo szczegółowo uzasadnione.

„Zanim talibowie doszli do władzy, tylko niektórzy znani dysydenci mogli wjechać do Niemiec z Afganistanu” - powiedziała. Teraz częściej stosuje się paragraf 22. Ale jest mało prawdopodobne, że ta droga będzie otwarta dla dużej liczby obywateli Rosji - uważa Judith - nawet jeśli wykazali się oni obywatelskim zaangażowaniem w swoim kraju.

Rosjanie uciekają do Gruzji