„SZ” o Bodnarze: Strażnik praw obywatelskich
9 września 2020Niemiecki dziennik opisuje w środę (09.09.2020) działalność kończącego kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara oraz polityczny spór o powołanie jego następcy. Jak zauważa korespondent gazety Florian Hassel, mimo upływającej w środę kadencji Bodnar może jeszcze pełnić tę funkcję przez kilka tygodni albo miesięcy, chociaż „jest nielubiany przez polski rząd i narodowo populistyczna partia PiS chciałaby się go pozbyć jak najszybciej”.
Podkreślając znaczenie i rolę urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce Hassel wskazuje, że może on „podważyć każdą ustawę i wnosić skargi do Trybunału Konstytucyjnego albo sądów europejskich, jeżeli dostrzeże naruszanie konstytucji albo miedzynarodowych zobowiązań Polski przez rządzących”. „A w czasie pięcioletniej kadencji Bodnara często się to zdarzało” – dodaje dziennikarz.
Przyszłość w UE pod znakiem zapytania
Przytaczając wnioski z ostatniego sprawozdania RPO, pisze, że „po likwidacji niezawisłości Trybunału Konstytucyjnego i innych sądów oraz instytucji wymiaru sprawiedliwości, z powodu pozbawionych kontroli służb specjalnych, systematycznych kampanii nienawiści wobec mniejszości i przeciwników politycznych oraz innych manewrów, «Polska nie może być już definiowana jako prawdziwa demokracja konstytucyjna»”.
„Polska jest dziś autorytarnym, populistycznie kierowanym systemem, w którym wprawdzie odbywają się jeszcze wybory, ale instytucje i mechanizmy demokratyczne zostały wydrążone. Bodnar podsumował, że zmiany te są tak dramatyczne, że «stawiają znak zapytania odnośnie naszej przyszłości w Unii Europejskiej»” – relacjonuje Hassel sprawozdanie RPO, przedstawione 13 sierpnia w Senacie.
„Jak płachta na byka”
Niemiecki dziennikarz wskazuje, że polski rząd od tygodni zajęty jest „wewnętrzną bójką na noże związaną z rekonstrukcją rządu”, dlatego zapewne nowy RPO zostanie wybrany, gdy inne stanowiska zostana rozdzielone. Odnotowuje, że 642 polskie organizacje pozarządowe poparły kandydaturę 38-letniej prawniczki Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, która zastępowała Bodnara na niektórych rozprawach. „Na PiS Rudzińska-Bluszcz działa jednak jak płachta na byka” – ocenia „SZ”, dodając, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, „który od 2015 roku jest inżynierem demontażu niezawisłego sądownictwa, już wykluczył wybór prawniczki”.
Dziennik dodaje, że ewentualni kandydaci PiS, o których się spekuluje, czyli dwaj zastępcy Ziobry oraz poseł tej partii Bartłomiej Wróblewski, „przepadliby w kontrolowanym przez opozycję Senacie”.