1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sudan. Przerwana misja ratunkowa Luftwaffe

20 kwietnia 2023

Ze względu na niebezpieczną sytuację w Sudanie niemiecki rząd odwołał ewakuację obywateli RFN samolotami Airbus A400M. Mimo zapowiedzi zawieszenia broni w kraju nadal trwają walki.

https://p.dw.com/p/4QMh0
Samoloty Airbus A400M powróciły do Niemiec nie osiągnąwszy niczego (zdjęcie archiwalne)
Samoloty Airbus A400M powróciły do Niemiec nie osiągnąwszy niczego (zdjęcie archiwalne)Zdjęcie: Political-Moments/IMAGO

Plan wysłania samolotów niemieckich sił powietrznych Luftwaffe w celu ewakuacji przebywających w Sudanie obywateli Niemiec został wstrzymany z powodu niepewnej sytuacji w ogarniętej walkami stolicy tego kraju Chartumie – poinformowała niemiecka agencja prasowa DPA. – Rząd niemiecki z całą stanowczością potępia walki w Sudanie. Jesteśmy zbulwersowani rozmiarami przemocy, zwłaszcza wobec cywili, dyplomatów i pracowników organizacji charytatywnych – powiedział w Berlinie zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner. W tej chwili najważniejsza jest – jego zdaniem – ochrona życia ludzkiego i deeskalacja konfliktu. Ważne jest, żeby jego strony uzgodniły natychmiastowe zawieszenie broni i przestrzegały go.

Airbusy A400M wracają do kraju

Trzy Airbusy A400M, które miały ewakuować obywateli Niemiec z Sudanu, wystartowały w środę rano (19.4.2023) z leżącego około 30 km na zachód od stolicy Dolnej Saksonii Hanoweru lotniska wojskowego Wunstorf. Po południu samoloty Bundeswehry wracały już jednak do Niemiec. Na listę osób przewidzianych do objęcia opieką w razie nastania sytuacji kryzysowej, którą prowadzi niemiecka ambasada w Sudanie, zapisała się – jak to sformułowała w poniedziałek rzeczniczka berlińskiego MSZ – „niska trzycyfrowa liczba” obywateli niemieckich.

Wypalone pojazdy wojskowe RSF w stolicy Chartumu
Wypalone pojazdy wojskowe RSF w stolicy ChartumuZdjęcie: Omer Erdem/AA/picture alliance

Lotnisko w Chartumie znalazło się w ostatnich dniach w centrum walk. Dyplomaci usiłują doprowadzić do trwałego wstrzymania ognia na czas ewakuacji.

Scholz: Wielu zdesperowanych

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz określił później sytuację w Sudanie jako trudną i groźną. Zapewnił, że w wypadku ewentualnej misji ratunkowej Niemcy starałyby się również umożliwić opuszczenie tego kraju obywatelom innych państw.

– Wojna, która wybuchła teraz w Sudanie, rozpętała się nagle. Wielu ludzi w tym kraju jest bardzo zdesperowanych – powiedział Olaf Scholz.

Postrzelony pracownik KE

W Sudanie został postrzelony pracownik Komisji Europejskiej, co potwierdziła też jej rzeczniczka. Według niej chodzi o szefa biura Dyrekcji Generalnej do spraw Pomocy Humanitarnej i Ochrony Ludności (ECHO) w Chartumie. Jest Belgiem i pracuje na tym stanowisku od 2019 roku.

Ze względów bezpieczeństwa rzeczniczka nie podała żadnych szczegółów na temat okoliczności zdarzenia, ani nie powiedziała, jak ciężkie obrażenia odniósł szef chartumskiego biura ECHO. Nie chciała też zdradzić miejsca jego obecnego pobytu. Według dziennika „New York Times” mężczyzna został poważnie ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Chmury dymu nad Chartumem. Uzgodnione we wtorek zawieszenie broni nie wytrzymało długo
Chmury dymu nad ChartumemZdjęcie: Ahmed Satti/AA/picture alliance

Już w poniedziałek wieczorem Unia Europejska potwierdziła atak na jej ambasadora w Sudanie. Według najnowszych informacji Irlandczyk Aidan O’Hara został zaatakowany i obrabowany w swojej rezydencji przez uzbrojonych mężczyzn w mundurach wojskowych. Z incydentu wyszedł jednak bez szwanku.

ONZ: życie straciło już 270 osób

W leżącym na północnym wschodzie Afryki Sudanie, który od lat jest niestabilny politycznie, od soboty walczą o władzę dwaj najpotężniejsi generałowie i ich oddziały. Sprawujący de facto władzę prezydencką przewodniczący Tymczasowej Rady Suwerennej Abdel Fattah al-Burhan, który jest również naczelnym dowódcą armii, bojuje przeciwko swojemu zastępcy Mohammedowi Hamdanowi Daglo, przywódcy potężnej grupy paramilitarnej Szybkie Siły Wsparcia (Rapid Support Forces, RSF). Obaj mężczyźni przewodzą bogatemu w złoto i ropę naftową krajowi zamieszkanemu przez około 46 milionów ludzi, od kiedy wspólnie dokonali wojskowego przewrotu w 2021 roku.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od czasu wybuchu konfliktu zginęło co najmniej 270 osób, a 2600 zostało rannych.

Zaciekłe walki, tysiące uchodźców

Brytyjska stacja radiowo-telewizyjna BBC informuje o strzelaninach i eksplozjach w Chartumie. Mieszkańcy miasta piszą w mediach społecznościowych o ciężkich atakach lotniczych. Tysiące ludzi uciekają ze stolicy kraju z powodu ciężkich walk. Naoczni świadkowie informują o zwłokach leżących na ulicach.

Obraz satelitarny płonącego budynku na lotnisku Merowe na północy Sudanu
Obraz satelitarny płonącego budynku na lotnisku Merowe na północy SudanuZdjęcie: 2023 Maxar Technologies/AFP

Zacięte walki toczyły się również w środę wieczorem. Według reportera DPA w Chartumie i relacji naocznych świadków na Twitterze w stolicy kraju słychać było strzały nawet po godzinie 18, od kiedy to miało obowiązywać 24-godzinne zawieszenie broni, na które zgodziła się po południu paramilitarna grupa RSF. Nadzieja na to była jednak i tak niewielka. W przeciwieństwie do dnia poprzedniego, rywalizująca armia sudańska nie zgodziła się tym razem na zawieszenie broni. Uzgodnione 24-godzinne wstrzymanie ognia zakończyło się już we wtorek niepowodzeniem.

Plądrowane szpitale

Z powodu trwających walk dwie trzecie szpitali i klinik w Chartumie (39 z 59), jest nieczynnych – poinformował sudański komitet lekarski. Niektóre zostały zbombardowane, inne zaatakowane i splądrowane. Komitet zażądał natychmiastowej interwencji w celu ochrony personelu medycznego i pacjentów. W wielu placówkach nie ma prądu, leków, wody pitnej i żywności. Dotyczy to również szpitali dziecięcych.

Od wybuchu walk ruch lotniczy w Sudanie jest sparaliżowany. Lotniska w Chartumie i oddalonym o około 330 kilometrów mieście Merowe zostały zaatakowane przez RSF już w sobotę rano. Kilka pasażerskich samolotów zostało zniszczonych. Armia twierdzi, że odzyskała lotnisko w Chartumie, ale w jego pobliżu i w pobliżu sąsiadującego z nim sztabu armii wciąż trwają walki z użyciem ciężkiej artylerii. W Chartumie są podobno także używane rakiety przeciwlotnicze.

Mediatorzy nie mogą wjechać 

Sudański urząd lotnictwa cywilnego ogłosił w weekend, że przestrzeń powietrzna została zamknięta, a w rejonie Chartumu nie działają służby kontroli ruchu lotniczego – informuje branżowe medium. ONZ podała, że nie ma obecnie żadnych możliwości wjazdu do Sudanu i wyjazdu z tego kraju. Według organizacji pozarządowych niemożliwe jest dostarczanie niezbędnie potrzebnych artykułów medycznych. Międzynarodowi mediatorzy, w tym trzej wschodnioafrykańscy prezydenci, również nie mogą wjechać do kraju.

(DPA, AFP, RTR/pedz)