Ekspertka: planowane sankcje bolesne dla Nord Stream 2
7 grudnia 2020Nowe sankcje wobec firm zaangażowanych w budowę gazociągu Nord Stream 2, rozważane przez Stany Zjednoczone, mogą utrudnić finalizację tej wielomiliardowej inwestycji – powiedziała ekspertka z Uniwersytetu w Zurychu Maria Shagina w rozmowie z Deutsche Welle.
Jej zdaniem przyjęcie sankcji może wystraszyć mniejsze firmy zaangażowane w projekt, jak choćby te dostarczające wyposażenie techniczne do statków budujących gazociąg, czy firmy zajmujące się wydawaniem zezwoleń i certyfikatów dla instalacji.
– Finalna certyfikacja będzie w rzeczy samej najsłabszym ogniwem projektu – powiedziała Shagina, pracująca w Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich szwajcarskiej uczelni. – Znalezienie takiej firmy (która wyda certyfikaty – red.) będzie dla Gazpromu bardzo żmudnym zadaniem – dodała.
USA zwiększają presję
Kongres Stanów Zjednoczonych rozważa poszerzenie wprowadzonych już sankcji wobec firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2. Nowy pakiet restrykcji miałby objąć także mniejszych dostawców, firmy ubezpieczeniowe oraz te wydające certyfikaty.
Waszyngton od miesięcy naciska na Niemcy, aby wycofały się z projektu. W miniony weekend apel ten ponowiła na łamach dziennika „Handelsblatt” Robin Quinville, pełniąca obowiązki ambasadora USA w Niemczech.
– Nadszedł moment, w którym Niemcy i Unia Europejska powinny ogłosić moratorium na budowę rurociągu – mówiła Robin Quinville. Jej zdaniem byłoby to wyraźnym sygnałem, że Europa nie będzie dłużej tolerować agresywnego zachowania Rosji. Jak dodała, gazociąg nie jest tylko projektem ekonomicznym, ale „politycznym narzędziem Kremla, do omijania Ukrainy i dzielenia Europy”.
Gazprom zapowiada kontynuację
Budowa Nord Stream 2 jest obecnie wstrzymana. Prace zawieszono w grudniu ubiegłego, w wyniku presji ze strony USA na firmy zaangażowane w układanie rur na dnie Bałtyku. Rosyjski Gazprom zapowiedział jednak, że w najbliższych dniach budowa zostanie wznowiona. Warta prawie 10 miliardów euro inwestycja jest gotowa w 94 procentach, do ułożenia pozostało mniej niż 300 kilometrów rur.
Przez dwie rury nowego gazociągu, o długości 1200 kilometrów każda, ma być transportowanych rocznie ok. 55 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec. Stany Zjednoczone od lat sprzeciwiają się tej inwestycji. Waszyngton przekonuje, że doprowadzi do to zbyt dużej zależności zachodniej Europy od dostaw rosyjskiego gazu. Krytycy zarzucają USA, że ich opór wobec Nord Stream 2 wynika głównie z chęci sprzedaży Europejczykom własnego gazu LNG.
(DW, RTR/szym)