Samochód elektryczny hitem w Detroit
13 stycznia 2009
Samochód elektryczny to temat-przebój na targach w Detroit. Wielu producentów eksperymentuje w tym zakresie. General Motors chce już w przyszłym roku wprowadzić swój samochód elektryczny, Chevrolet Volt, do seryjnej produkcji. Premierę rynkową GM zaplanował na rok 2010. GM sam produkować będzie akumulatory, dostawcą części będzie południowokoreański koncern LG. Nie wiadomo na razie, ile ów Volt będzie kosztować. Cena samochodu zależy bowiem od niewiadomej, jaką jest koszt produkcji akumulatorów. Rachunek jest prosty – im dłuższa seria, tym niższa cena. W pełni załadowany akumulator umożliwi pokonanie odległości 60 kilometrów. Dlatego GM oferuje ten samochód z dodatkowym niewielkim silnikiem benzynowym, pełniącym funkcję generatora prądu, ładującego w razie potrzeby akumulator. Wprawdzie system ten zwiększa zasięg samochodu, ale dyskwalifikuje go jednak jako „czyste” auto, nie emitujące spalin.
Czysty Smart
Pupilek Daimlera natomiast, Smart, stawia na napęd elektryczny bez dodatkowego generatora spalinowego. - „Nasz samochód będzie miał wyłącznie napęd elektryczny. Jeżeli ma się pasek przy spodniach to przecież już nie trzeba nosić szelek. Stwierdziliśmy że w komunikacji miejskiej – a Smart jest głównie autem miejskim – rzadko przejeżdża się dziennie więcej niż 50 kilometrów“ - wyjaśnia Pit Moos, szef projektu Elektro-Smart.
Im więcej techniki, tym cięższy jest samochód – dodaje Moos, ma zatem mniejszy zasięg i wyższe koszty. Zasięg 115 km osiągają prototypy pojazdów poddawane sprawdzianowi w codziennych warunkach w Wielkiej Brytanii. Ale sporo czasu upłynie, zanim przystąpi się do seryjnej produkcji. Zdaniem ekspertów dojrzałość rynkową osiągną one dopiero za jakieś trzy lata.
Cena takiego samochodu – z uwagi na akumulatory wysokiej mocy – będzie wyższa niż benzynowego modelu Smart. Także i Moos liczy na potanienie samochodu przez podjęcie produkcji akumulatorów na szeroką skalę. Ale – dodaje – od samego początku koszty eksploatacji samochodu o napędzie elektrycznym są niezwykle niskie: - „Pokonanie 100 kilometrów kosztuje aktualnie w Niemczech około 2 euro. Ponadto samochód nie będzie wymagał niemal żadnych inspekcji i napraw. Pralka czy telefon komórkowy też nie wymagają inspekcji czy konserwacji; po prostu je wyprodukowano i działają!"
Czyste Mini
Podobnie jak Smart, także i BMW poddaje sprawdzianom bezspalinowe samochody o napędzie wyłącznie elektrycznym. 500 samochodów Mini z tej serii przechodzi sprawdziany na wschodnim i zachodnim wybrzeżu USA, a także w Niemczech, w warunkach codziennej jazdy.
Mercedes natomiast pokazuje w Detroit inny rodzaj elektrycznego napędu samochodowego: samochody na ogniwo paliwowe. Arwed Niestroy, ekspert Mercedesa, tłumaczy na czym polega ten system: - "Paliwem jest wodór, przetwarzany w ogniwie w energię elektryczną. Ona z kolei napędza silnik. Tym samym zapewniamy eksploatację bez spalin, ponieważ odpadem jest woda, a zatem pojazd jest bezemisyjny”.
Od dwóch lat sprawdza się tę technologię w praktyce. Jeszcze w tym roku Mercedes podejmie produkcję krótkiej serii.