St2 Hochwasser-Alarmstufe 3 an der Oder (mit Bild)
26 maja 2010Według Krajowego Urzędu Ochrony Środowiska we Frankfurcie nad Odrą fala powodziowa oddalona jest jeszcze tylko o 100 km od niemieckiej granicy. W okręgu Oder-Spree, między wioską Ratzdorf a granicą we Frankfurcie nad Odrą, ogłoszono trzeci stopień alarmu powodziowego. Wartość orientacyjna 5,60 m w Ratzdorf została przekroczona i wynosi obecnie 5,90 m - potwierdziło Centrum Informacji Powodziowej we Frankfurcie. Istnieje niebezpieczeństwo zalania grobli i wałów przeciwpowodziowych. Już zaczęto przygotowywać się do ewakuowania mieszkańców. W Poczdamie brandenburski rząd landowy powołał sztab kryzysowy.
Stopnie od I - IV
W Niemczech obowiązują IV stopnie alarmu powodziowego dla wybranych wodowskazów. Po osiągnięciu najwyższego ogłasza się stan klęski żywiołowej. Wtedy podmyciu mogą ulec wały ochronne i groble. W Brandenburgii prawdopodobnie już we czwartek przed południem (27.05.) ogłoszony zostanie IV stopień alarmu. "Kontrolujemy wszystkie tamy" - mówi naczelnik powiatu Manfred Zalenga (bezpartyjny).
Ponad setka fachowców przez 24 godziny na dobę kontroluje wały ochronne pracując na kilka zmian (w Polsce wg Expressu Bydgoskiego nie ma centralnego organu, który sprawowałby nadzór nad wałami przeciwpowodziowymi a jeśli chodzi o stopnie alarmu powodziowego używa się dwóch: Stan ostrzegawczy i stan alarmowy; przyp. redakcji)
Nowa powódź stulecia Brandenburgii nie grozi
Ekstremalnych powodzi, tak jak to miało miejsce w minionych dniach w Polsce, w Brandenburgii nie należy się jak na razie spodziewać. Klęska nie osiągnie w Niemczech rozmiarów powodzi stulecia z 1997 roku, oświadczył Matthias Freude, prezes Krajowego Urzędu Ochrony Środowiska. "W 1997 roku mieliśmy przez sześć tygodni najwyższy stan wód. Tak długo to tym razem nie potrwa".
Tym niemniej we Frankfurcie nad Odrą otwarto punkty wydawania worków z piaskiem. Na jedno gospodarstwo domowe przypada sto worków - oznajmnił burmistrz Martin Wilke. Poza tym właśnie pracuje się nad systemem kładek. Natomiast Eisenhuettenstadt przygotowuje się do zalania dwóch polderów, obszarów depresyjnych położonych poniżej poziomu morza.
Niektóre odcinki wałów są w niezadowalającym stanie
Przede wszystkim dwa odcinki, każdorazowo długości pięciu kilometrów, między Gartz a Friedrichsthal. Brandenburski minister spraw wewnętrznych Rainer Speer oświadczył, że te miejsca "obejmie się szczególną opieką". Oba odcinki nie zostały jeszcze od lat 1950/60 odnowione. Gdyby tam doszło do pęknięcia wału, zalane zostałoby osiedle domków letnich.
Po polskiej stronie Odry, w Słubicach, władze profilaktycznie ewakuowały niżej usytuowany szpital.
Ursula Kissel, dpa / Iwona Metzner
Red. odp.: Agnieszka Rycicka