Ratunku, Niemiec mnie wkurza
19 marca 2010O stereotypach można mówić bez końca. Bez końca można obserwować, ale i – uwaga - być obserwowanym. Pisarz, projektant i publicysta, Walter Lendl, urodzony w 1960 roku, wychowany w Styrii Wiedeńczyk, od lat mieszka w Berlinie. Na pytanie, czego mu brakuje na „berlińskim bruku” , odpowiada: „austriackiej lekkości, ciastek, kawiarni i gór. Ale tak naprawdę brakuje mi obyczajowości, świadomości historii i kultury". Niemców i Austriaków zna na wylot. Spostrzeżeniami dzieli się, w wydanej w 2007 roku, książce „Dlatego denerwują Austriacy”. Tym razem na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” dzieli się swoimi studiami nad bujną, ale i przekorną naturą Niemca.
Niemcy ściemniają
"Odkąd mieszkam w Berlinie z niepokojem obserwuję narastającą we mnie irytację" - pisze autor. "Niemcy coraz bardziej upodabniają się do Austriaków. Bełkoczą coś pod nosem zamiast przejąć inicjatywę. Konfabulują, zamiast wyłożyć kawę na ławę. Wszystko, za co dotychczas Wielki Sąsiad był podziwiany – zdecydowanie, umiejętność przekonywania, odpowiedzialność - pryska. W to miejsce wciskają się takie cechy charakteru, które nie tak znowu bez kozery przypisywane są Austriakom - narzekanie, zadzieranie nosa, wprowadzanie zamętu" - dodaje.
Wojna pruska pod flagą Austrii
„Prusacy nie strzelają szybko” mówi się zwyczajowo, ale w bitwie pod Königgrätz (1866) Niemcy sprali Austriaków tak, że przez długi czas nie udało się odbudować zdziesiątkowanej austriackiej armii. Od tego momentu Niemcy i Austriacy „kochają się inaczej” - namiętnie nienawistnie. Austriacy podziwiają Niemców, ale i nienawidzą, mając siebie jednocześnie za pępek świata.
Przez dziesiątki lat role były jasno podzielone: Austriacy żądni kariery wyjeżdżali do Niemiec, aby rozładować w ten sposób nadpodaż produkowanych w kraju na masową skalę magistrów. Niemcy zaś od zarania stanowią większość gości w austriackich kurortach narciarskich i stołecznych salonach.
Niemiec nie odpuści
"Jako Austriak mieszkający w Niemczech" - pisze dalej Lendl - "często śmieję się w kułak, bo znam obie strony medalu.Tak Niemców jak i Austriaków. Niemiec oczekuje optimum za swoje pieniądze: płaci więc wymaga. Niezależnie, czy jest to obiad w czterogwiazdkowej restauracji, czy fast food w przydrożnej budce. Usługa to usługa. A Austriacy wiedzą, że dobrej usługi nie kupuje się za pieniądze. Austriacki kelner nie wdaje się w dyskusje z gościem, podczas gdy Niemiec będzie się mizdrzył, wyjaśniał, przepraszał, próbował zrozumieć jego frustracje i za wszelką cenę zmienić jego zdanie. Niemiec nie odpuści, dopóki Jego Oczekiwania Wobec Siebie nie zostaną spełnione".
Pokaż swój śmietnik a powiem Ci kim jesteś
Niemcy bardzo się cenią i pokazują to na każdym kroku. Są do bólu konsekwentni. Nie tylko przy sortowaniu odpadów. Konsekwencja to dla Niemca klucz do samozorumienia. Kto wyrzuca plastik do biopojemnika, natychmiast traci zaufanie otoczenia. A jak w sąsiedztwie popełnia się zbrodnie, to niechlujny Niemiec, ten co to cisnął śmieciem bez refleksji, jest pierwszym podejrzanym o jej dokonanie. Będąc na wakacjach Niemiec wzdraga się na widok Hiszpanów i Wlochów nonszalancko porzucających puste butelki na plaży - a fe, cóż za zapierający dech w piersi brak kultury!Uduchowiony Niemiec wie, że segregowanie śmieci wprawdzie jest pożyteczne, ale jednak zabija w nim indywidualistę. Dlatego uwielbia etykietkę samotnego białego żagla, romantycznego odkrywcy, który wzorem Alexandra von Humboldta chciałby poznawać naturę, albo jak odurzony zapachem soczystej cytryny obieżyświat Goethe przywozić do kraju wspomnienia odkrytych (nie szkodzi że już po raz kolejny) miejsc.
Hans dziękować za dobrego eko obiada
W przeciwieństwie do prorodzinnego południa Europy Niemiec żyje w zasadzie tylko dla siebie. Zamawia pizzę w Trattorii łamanym włoskim i konsekwentnie, po włosku, dopytuje się o tradycyjne dla regionu specjały, które bezapelacyjnie musi spróbować. Nawet gdyby za chwilę miało się to skończyć czułym obściskiwaniem muszli klozetowej. „O Boże, co za obrzydliwstwo” - będzie komentował po powrocie do domu.
Bo tu, w domu, Niemiec musi żyć zdrowo, być zdrowy a to wszytko musi mieć na papierze. Przynajmniej trzy razy w miesiącu biegnie do lekarza pierwszego kontaktu, słono płaci za możliwie szybkie wykrycie plag zdrowotnych tego świata: raka prostaty, piersi czy jelita grubego. Do tego regularny jogging i medytacje. I ekologiczna żywność oczywiście. Tak jak pojemniki na plastik, działy ekologiczne w supermarketach to bio–insygnia niemieckiej codzienności. Dumny z siebie Niemiec kupuje w ekogospodarstwie kilogram jabłek, po czym zadowolony odpala swoją motozabawkę i jedzie do domu.
Uwaga auto na drodze
Jeśli chodzi o samochody to dla Niemców to coś więcej niż sprawa życia i śmierci. Kazać Niemcowi jechać wolniej to stawiać pod znakiem zapytania jego męskość. Anglicy pielęgnują swoje rabaty, Francuzi jedzą siedmiodaniowe obiadki, Włosi ubóstwiają swoje dzieci. Niemieckie dzieci pozamykane są w domach, ponieważ puszczone luzem stanowią niebezpieczeństwo dla zaparkowanych tam pod linijkę aut. Wprawdzie Niemcy czują zagrożenie globalizacją, islamizacją, kryzysem w bankowości i utratą swojej narodowej tożsamości, ale dopóki nie ma ograniczenia prędkości na drogach, świat jest w porządku.
Niemcy w tonacji b - minor
„Zawodzenie” - jak pisze autor - "słyszalne jest wszędzie, już nie tylko w tak zwanych nowych landach. W Berlinie: chór przewlekle chorych urzędników, nauczyciele skarżą się na ciągle zmieniające się metody nauczania, artyści nie maja klientów, projektanci - zleceniodawców, dziennikarze - bo muszą pisać do pięciu magazynów jednocześnie, aby nie przepaść w czeluściach rynku. Dyskutuje się o przestępcach podatkowych, darmozjadach społecznych i polityki gospodarczej, podczas gdy starcy łamią sobie nogi na oblodzonych chodnikach. Wysyłają dzieci do prywatnych szkół, bo ich wiara w szkolnictwo publiczne legła w gruzach".
Jak tak dalej pójdzie - pisze autor – za chwilę nawet Niemcy nie uwierzą, że mogą kolejny raz zdobyć tytuł piłkarskiego mistrza świata. „My- Austriacy natomiast wierzymy w nich i jesteśmy przekonani, że mimo zamętu, Niemcy pokażą klasę. I może nawet będzie kolejny tytuł mistrzowski”?
Agnieszka Rycicka
Red. odp.: Bartosz Dudek