Półmetek koalicji i zakaz NPD
25 sierpnia 2007Dokonując bilansu półmetka wielkiej koalicji rządowej CDU/CSU i SPD w Berlinie, dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że w minionych dwóch latach udało się jej co nieco osiągnąć, a czasem nawet zaskakująco wiele. Również koalicjanci zaczęli się do siebie coraz bardziej upodabniać, ze szkodą dla obu. Ale nawet kłęby kadzideł z Mesebergu nie są w stanie przysłonić faktu, że jeśli chodzi o ważne reformy, jak systemu opieki zdrowotnej, rynku pracy lub konsolidacji budżetu, koalicja ta nie jest (już) zdolna do wielkich czynów. Blokada ta dałaby się przezwyciężyć chyba tylko w innych sojuszach koalicyjnych, za którymi chadecja i SPD się rozglądają, gdy nie trzymają się za rączki przed kamerami telewizyjnymi – stwierdza ironicznie frankfurcka gazeta.
Również wydawany w Bielefeldzie dziennik „Neue Westfälische” jest zdania, że dwudniowa konferencja wyjazdowa rządu Niemiec miała spokojny przebieg. Koalicjanci doszli do porozumienia w sprawie ochrony klimatu i otwarcia rynku pracy dla inżynierów i studentów z dwunastu nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Przemilczano jednak, dla świętego spokoju, sporną kwestię płacy minimalnej. I gdy w przyszłym roku trzeba będzie w czterech krajach związkowych RFN przetrwać wybory do Landtagów, nikt już nie będzie pamiętał o przytulaniu się do siebie na konferencji w Meseburgu. Członkowie wielkiej koalicji trzymają ze sobą jeszcze tylko dlatego, gdyż brakuje alternatyw. Nie ma po prostu okazji do skoku w bok – czytamy w „Neue Westfälische”.
Ukazujący się w Lubece dziennik „Lübecker Nachrichten” podsumowuje konferencję w Mesebergu w sposób trzeźwy i rzeczowy. Jego zdaniem po tym 24-godzinnym spotkaniu Niemcy nie stały się inną republiką. Sformułowano przede wszystkim katalog dobrych zamiarów. Wielka koalicja rządowa na czele z Angelą Merkel nie musi się jednak wstydzić swoich osiągnięć. Czyni ona dla ochrony klimatu wyraźnie więcej niż poprzedni, czerwono-zielony rząd z kanclerzem Gerhardem Schröderem, miłośnikiem samochodów na czele. Z kolei za ideologicznie obciążony temat „imigracja” rząd pani Merkel zabiera się w sposób bardziej rzeczowy niż podejrzewałoby się o to chadecję. Partie nie lubią wielkich koalicji. Ich polityka nie jest spektakularna, ale za to pragmatyczna.
Zabrońcie NPD
Z powodu niedawnego napadu na Hindusów w saksońskim Mügeln przewodniczący SPD Kurt Beck domagał się zakazu neonazistowskiej partii NPD. Wydawany w Moguncji dziennik „Die Allgemeine Zeitung” pisze, że również i teraz wniosek o delegalizację NPD byłby związany z pewnym prawnym ryzykiem, ale z powodu możliwego odniesienia sukcesu przed Trybunałem Konstytucyjnym, ryzyko to opłacałoby się, tym bardziej, że sytuacja staje się coraz bardziej nieznośna: bezsprzecznie wroga Konstytucji RFN partia zasiada w Landtagach i otrzymuje co roku z kasy państwowej milion czterysta tysięcy euro. Właśnie w takiej sytuacji niezłożenie wniosku o zakaz NPD byłoby większym ryzykiem i absolutnie błędnym sygnałem politycznym.