Prostytutki korzystają na integracji Europy
5 lutego 2010Połowa ludzi na unijnym rynku erotycznym pochodzi spoza UE. W Niemczech aż 63 procent prostytutek to cudzoziemki, ale coraz więcej z nich pochodzi z krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich. Amsterdamski Instytut Tampep zbadał skutki poszerzenia Unii Europejskiej o dwanaście nowych krajów członkowskich w 2004 roku na rozwój prostytucji w krajach unijnych.
Okazało się, że w unijnej czołówce znajdują się prostytutki z Rumunii, i Bułgarii (a także z Rosji, poza UE). Rumunia i Bułgaria są od 2007 roku członkami UE. Po nich prostytutki z Ukrainy i z Białorusi (również spoza Unii), ale także z Azji oraz z krajów zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego. Spadła natomiast liczba sprzedających usługi erotyczne kobiet z Ameryki Południowej, Afryki oraz Azji. Spadła także liczba Polek oferujących w Niemczech usługi erotyczne.
Autorzy badań tłumaczą wzrost liczby prostytutek z krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich uzyskaną po rozszerzeniu swobodą przemieszczania się, osiedlania i świadczenia usług w całej Unii Europejskiej. Odnotowują oni także, że po 2004 roku spadła liczba prostytutek z krajów spoza wspólnoty, jak zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego, przede wszystkim z Albanii.
Liberalne prawo w Niemczech
Szacuje się, że w Niemczech, które w UE mają najwyższą liczbę ludności, usługi erotyczne oferuje 400 000 prostytutek. W Holandii i w Niemczech istnieje najbardziej liberalne prawo, regulujące świadczenie usług erotycznych. W Niemczech prostytucja jest uznanym zawodem, dlatego prostytutki muszą mieć ubezpieczenie chorobowe oraz płacą podatki od dochodów.
W pozostałych krajach unijnych, jak np. w Szwecji, wprowadzono nawet ostre zapisy prawa przeciwko prostytucji. Ścigani są za korzystanie z usług prostytutek klienci. We Francji pozwala się na otwieranie burdeli, ale zabronione jest zagadywanie prostytutek na ulicy. We Włoszech odwrotnie: zabronione są burdele w mieszkaniu prywatnym i jakakolwiek reklama usług erotycznych. Włosi tworzą ogrodzone dzielnice czerwonych latarni. Włoska mafia wysyła tam na ulice rumuńskie prostytutki, których nie można deportować, ponieważ Rumunia jest krajem członkowskim UE. W krajach na północy Unii Europejskiej prostytutki świadczą usługi erotyczne przede wszystkim w erotycznych klubach, barach i hotelach, tym czasem na południu Europy przede wszystkim na ulicach.
Na Litwie prostytucja jest karana jako zakłócenie porządku publicznego. W Polsce świadczenie usług erotycznych jest generalnie dozwolone, ale zabronione jest stręczycielstwo. W Rumunii karalne jest wszystko, co związane jest z oferowaniem usług erotycznych.
Dużo kasy dla stręczycieli
Generalnie prostytutki świadczące usługi we wszystkich krajach UE znajdują się w kiepskiej sytuacji. Grożą im często wszyscy: klienci, alfonsi, a także policja. 57% cudzoziemek i 43% miejscowych prostytutek musi się dzielić zarobkiem z innymi. W Niemczech sytuacja zaostrzyła się: 80 % prostytutek-cudzoziemek musi oddawać część zarobków alfonsom i bliżej nieokreślonym „organizacjom”.
Większość prostytutek z innych kontynentów przebywa najczęściej nielegalnie w krajach unijnych i żyje w strachu przed deportacją. Nie mogą ze względu na to korzystać z usług medycznych. 87% osób na rynku usług erotycznych to kobiety, 7% to mężczyźni, zaś 6% transseksualiści. Jednolita regulacja prawna dotyczące prostytucji w całej Unii Europejskiej to jeszcze odległa przyszłość. Autorzy badań prostytucji w UE stwierdzają, że większość państw unijnych je zaostrza.
Bernd Riegert/Barbara Cöllen
red. odp. Jan Kowalski