Prokuratura Europejska bez Polski
5 października 2017Prokuratura Europejska, na którą europosłowie zgodzili się w czwartek przytłaczającą większością 456 głosów (przy 115 głosach przeciwnych m.in. ze strony PiS), zostanie stworzona w ramach „wzmocnionej współpracy”, czyli bez udziału niechętnych jej krajów UE. Unijni ministrowie w Radzie UE zapewne już w przyszłym tygodniu przyjmą rozporządzenie obejmujące 20 państw bez Polski, Węgier, Malty, Szwecji, Holandii oraz – cieszących się traktatowymi wyjątkami nawet od dotychczasowej wspólnotowej polityki ds. wewnętrznych i sprawiedliwości - Irlandii, Danii i Wlk. Brytanii.
Plany powołania Prokuratury Europejskiej wywoływały gorące debaty parlamentarne o „zagrożonej suwerenności” w Holandii. Jednak to głównie Polska i Węgry są na cenzurowanym, choć rząd Beaty Szydło ogranicza się do powtarzania zarzutów, że nowy urząd jest niepotrzebny, bo powiela kompetencje już istniejących instytucji w krajach UE i w Brukseli. Warszawa i Budapeszt to bowiem wielcy beneficjenci polityki spójności, a Prokuratura Europejska ma zajmować się właśnie wspólną kasą UE. Zacznie działać pełną parą od około 2020 r., czyli wraz z początkiem nowego budżetu wieloletniego Unii. – Dzięki Prokuraturze Europejskiej zostanie odzyskane więcej pieniędzy i więcej przestępców będzie skazanych – przekonuje komisarz UE ds. sprawiedliwości Vera Jourova.
Unijne fundusze tylko z prokuraturą?
W ostatnich miesiącach niektórzy politycy UE sygnalizowali, że przyszłe fundusze unijne będą uzależnione od zgody poszczególnych krajów na Prokuraturę Europejską. Ale Komisja Europejska – przynajmniej na razie – odrzuca takie pomysły. – Wydawanie funduszy w Polsce jest nadal bardzo poprawne, ale na Węgrzech widać coraz większe problemy korupcyjne. Może dlatego, że ekipa Viktora Orbána rządzi już tyle lat. Z czasem okaże się, co będzie dziać się w Polsce przy sądownictwie osłabianym przez polityków i upolitycznionej prokuraturze – tłumaczy nam jeden z urzędników UE. Nie można wykluczyć, że jeśli w przyszłym budżecie UE wypłata funduszy będzie uzależniona od spełniania wymogów praworządności, to powróci pomysł powiązania tego m.in. z Prokuraturą Europejską.
Poprzednie rządy Polski (wszystkich opcji) starały się unikać sytuacji, w których Warszawa odnajdywałaby się poza mniejszymi klubami wewnątrz UE (wyjątkiem było członkostwo w eurolandzie). Poprzez takie kluby umacnia się bowiem koncepcja Unii „wielu prędkości” grożącej Polsce marginalizacją. – Nawet jeśli Polska ma szczere zastrzeżenia do Prokuratury Europejskiej, to choćby ze względów wizerunkowych lepiej byłoby być w środku tej wzmocnione współpracy. A tak pokazuje, że we wszystkich jest w Unii z boku – przekonuje jeden z unijnych dyplomatów.
Macron za mocniejszą prokuraturą UE
Prokuratura Europejska, nad którą głosował Parlament Europejski, ma ścigać przestępstwa kosztem budżetu UE na kwotę powyżej 10 tys. euro, a także oszustwa na VAT o wartości powyżej 10 mln euro (kraje Unii na przekrętach VAT-owskich tracą rocznie 50 mld euro). Jednak francuski prezydent Emmanuel Macron w swym przemówieniu programowym o przyszłości UE zaapelował, by Prokuratura Europejska zajmowała się także międzynarodową przestępczością zorganizowaną oraz terroryzmem. – Powinna mieć kompetencje wykraczające poza to, co jest teraz uzgadniane w UE – powiedział Macron w ubiegłym tygodniu na Sorbonie. A Komisja Europejska zamierza w 2018 r. zgłosić projekt pogłębienia „wzmocnionej współpracy” po myśli Francuza.
Prokuratura Europejska będzie składać się z centralnego urzędu w Brukseli (jej szef będzie zatwierdzany przez europarlament i Radę UE) oraz delegatur krajowych, którym będą kierować osoby o podwójnym statusie – zarówno prokuratorów krajowych, jaki i europejskich. W przeciwieństwie do już istniejących organów kontrolnych UE (np. OLAF) Prokuratura Europejska będzie mogła ścigać nadużycia w państwach członkowskich (a nie tylko przekazywać swe informacje organom krajowym), a także wszczynać postępowania przed sądami krajowymi.
Tomasz Bielecki, Bruksela