Premia kuchenkowa niekonstytucyjna. CSU: I tak ją utrzymamy
21 lipca 2015Prawo do tzw. premii kuchenkowej mają – zgodnie z założeniami ustawy - rodzice dzieci, które są jeszcze za małe, by chodzić do przedszkola, ale nie ma dla nich miejsca w państwowym żłobku w okolicy domu. Rodzice, którzy rezygnują z pracy, by się nimi opiekować, głównie matki, dostają wsparcie od państwa – obecnie wynosi ono 150 euro miesięcznie i otrzymuje je 455 tys. rodziców w całych Niemczech.
Świadczenie to wypłacane jest od sierpnia 2013, a wprowadził je rok wcześniej Bundestag głosami prawicy – CDU/CSU i FDP – poprzez nowelizację ustawy o urlopie wychowawczym (tzw. BEEG). Środki na premie pochodzą z budżetu federalnego: w drugiej połowie 2013 roku wydano na ten cel 55 mln euro, w roku 2014 - 403 mln (choć zarezerwowano 515 mln). Na bieżący rok Bundestag zarezerwował na premie 900 mln euro.
Przepisy te zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe na początku 2013 roku rząd Hamburga – rządzi tam SPD, która jest ogólnie przeciw temu świadczeniu i uważa, że lepiej inwestować w żłobki niż zatrzymywać rodziców, głównie kobiety, w domach. Podczas głosowania w Bundestagu partia ta sprzeciwiła się wprowadzeniu świadczenia, jednak została przegłosowana przez prawicę. Trybunał zajął się sprawą w pierwszej połowie roku i dziś wydał niekorzystne dla partii Angeli Merkel orzeczenie.
Jednoznaczna ocena sędziów
Wg sędziów przepisy o premii kuchenkowej są niezgodne z konstytucją RFN, bo narzucają landom rozwiązanie w dziedzinie, w której mają one autonomię. Władze federalne mają, co prawda, prawo ustalać reguły w zakresie publicznej opieki nad dziećmi, ale tylko, jeśli dotyczy to równości w dostępie i w korzystaniu z niej na obszarze Niemiec – zaznaczył TK w uzasadnieniu.
Natomiast premia kuchenkowa nie wyrównuje szans dzieci w dostępie do publicznych żłobków. Tym bardziej, że – jak zauważyli sędziowie – rodzice mogą zgłaszać się po to świadczenie także wtedy, gdy w ich okolicy są wolne miejsca w żłobkach. - Oferta publicznych żłobków otwarta jest dla wszystkich rodziców. To rodzice sami z niej rezygnują, jeśli się po nią nie zgłaszają – napisał TK w uzasadnieniu swojego orzeczenia. Państwo nie ma w związku z tym obowiązku wypłacania żadnych dodatkowych pieniędzy.
Premie wzmacniają nierówności?
W swoim wniosku do Trybunału SPD zwróciła uwagę na jeszcze jedną sprawę: że rodzice, którzy sami rezygnują z posłania dzieci do żłobka i wybierają zamiast tego premię kuchenkową, ograniczają dzieciakom możliwość rozwoju. Przedstawiciele partii powtórzyli to, komentując decyzję Trybunału. – Premia kuchenkowa od początku była wrogiem kształcenia. Odcina wielu chłopców i wiele dziewczynek od edukacji wczesnoprzedszkolnej – powiedział ARD Hubertus Heil, szef frakcji SPD w Bundestagu.
Socjaldemokraci powtórzyli tuż po ogłoszeniu wyroku, że trzeba postawić przede wszystkim na rozwój i rozbudowę żłobków oraz na poprawę jakości opieki i zajęć, które są w nich prowadzone. – Premia kuchenkowa to przeszłość, teraz trzeba inwestować w przyszłość – ocenia zastępczyni Heila Carola Reimann.
Jedną z kontrowersji wokół premii kuchenkowej była kwestia wypłacania jej rodzinom imigrantów, co – jak twierdzili przeciwnicy tego świadczenia – utrudniało ich integrację: zarówno kobiet, jak i dzieci. Z nieco ponad 455 tys. osób pobierających premię kuchenkową w pierwszym kwartale 2015 roku obywatelami Niemiec było 376 tys., obcokrajowcami – 79 tys.
Prawica: Znajdziemy sposób, by utrzymać premie
Ale prawica się nie poddaje. Z orzeczenia Trybunału w Karlsruhe niezadowolona jest zwłaszcza CSU – bawarska siostra CDU, która zapowiada walkę o utrzymanie federalnych środków na ten cel. – Ta prawno-techniczna decyzja nie zmienia niczego, jeśli chodzi o polityczną wolę – stwierdził po ogłoszeniu orzeczenia premier Bawarii i szef CSU Horst Seehofer.
- W Bawarii będziemy nadal wypłacać to świadczenie – zapowiedział. Ma o co się martwić: w Bawarii oraz Nadreni Północnej-Westfalii, najludniejszym landzie Niemiec, wypłaca się najwięcej premii kuchenkowych: w pierwszym pobiera je ponad 106 tys. osób, w drugim – ponad 100 tys. Po pieniądze zgłasza się coraz więcej Bawarczyków – do końca czerwca podania złożyło kolejne 153 tys. mieszkańców tego landu
CDU nie wypowiada się tak ostro, ale przyznaje, że prawica będzie razem szukać „innych rozwiązań”, by utrzymać premie kuchenkowe.
DPA, AFP / Monika Margraf