Prasa o szczycie ws. kryzysu budowlanego
26 września 2023„Całe Niemcy dotyka brak mieszkań. Całe Niemcy? Nie, w wielu regionach mieszkania i domy nie są ani przepełnione, ani opuszczone. Jednak największe miasta w kraju przyciągają więcej ludzi, niż jest dostępnych miejsc mieszkalnych” – konstatuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Brakuje tam nowych budynków, czynsze rosną, a przez długi czas także ceny nieruchomości na sprzedaż. Wraz z wyższymi stopami procentowymi i kosztami budowy, liczba planowanych inwestycji budowlanych obecnie wyraźnie spada. Kanclerz Olaf Scholz i minister budownictwa Klara Geywitz byli dobrej myśli na zorganizowanym przez siebie w poniedziałek szczycie budownictwa mieszkaniowego. Jednak ich pakiet środków nie przyspieszy w żadnym wypadku procesu budowy w kraju. „Cel rządu, o który chodzi obojgu politykom z SPD, dotyczący budowy 400 tys. nowych mieszkań rocznie, jest daleki od osiągnięcia” – czytamy.
„Hannoversche Allgemeine Zeitung” pisze: „Nowe, realistyczne spojrzenie na kryzys budowlany odsłania teraz konieczne środki zaradcze i przynajmniej w przypadku 14-punktowego planu koalicji rządowej sektor budowlany może poczuć się potraktowany serio. Mniej zaskakujące są potrzebne nowe miliardowe inwestycje państwa w projekty mieszkaniowe oraz środki pomocowe. To może przynieść podwójne korzyści: pomóc branży budowlanej w przeciwdziałaniu wzrostowi stóp procentowych i cen, jednocześnie działając jako impuls dla słabnącej gospodarki”.
Zdaniem „Augsburger Allgemeine”: „Niemcy potrzebują państwowego programu budowlanego dla miliona mieszkań. Państwo może przecież budować bez zysku. Pieniądze te byłyby dobrze zainwestowane. Pomaga to zapewnić społeczny spokój i łagodzić skutki starzenia się społeczeństwa. Kanclerzowi – socjaldemokracie stosunkowo łatwo jest uzasadnić potrzebę finansowania przez państwo ogromnego programu budowlanego. Dlatego podczas następnego szczytu budowlanego Olaf Scholz powinien ogłosić taki program”.
„Koelner Stadt-Anzeiger" komentuje: „Późno, ale jednak nadeszła przynajmniej próba ze strony rządu, by spadkowi w budownictwie mieszkaniowym, przeciwstawić więcej niż tylko apele i drobne środki wsparcia. Chociaż nikt nie określił tego, co zostało postanowione w poniedziałek na szczycie w Urzędzie Kanclerskim jako przełomu w budownictwie mieszkaniowym, ale przynajmniej koalicja rządowa (SPD, Zieloni, FDP) po latach zaniechania problemu przez politykę federalną, wreszcie przedstawiła pakiet działań, który sygnalizuje, że w obliczu kryzysu należy myśleć w makroskali – inaczej niż dotąd. Decyzje te mogą jednak być tylko początkiem narodowego wysiłku, w którym także landy i gminy muszą znacznie bardziej się zaangażować”.
„Te wszystkie środki są skuteczne, ale czy są tym, co organizacje branżowe określiłyby mianem ‘kopa'? – pisze „Frankfurter Rundschau”. W pakiecie stymulacyjnym rządu nie zawarto nowego wsparcia finansowego, którego się domagano. I wiele z tych inicjatyw, takich jak obniżenie podatku od nabycia nieruchomości czy redukcja biurokracji, wymaga wdrożenia w landach i gminach. Pod warunkiem, że wszyscy będą chętni, wtedy 14-punktowy plan będzie skutkował i pobudzi działalność budowlaną w Niemczech. Dzięki obniżeniu kosztów oraz wiążącym i możliwym do wykonania wytycznym. Jednak na jedno i ostateczne pytanie będzie można odpowiedzieć dopiero po jakimś czasie: Czy te 14 punktów przyczyni się do złagodzenia ogólnego poczucia niepewności wśród ludności w kraju? Bo jak zawsze, ten kto obawia się przyszłości, ten nie inwestuje”.