1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Motoryzacja i transportNiemcy

Prasa: „Bilet na całe Niemcy musi zostać”

16 listopada 2024

Jest szansa, że bilet na całe Niemcy przetrwa, przynajmniej w przyszłym roku. „Czasami Niemcy mogą być takie proste” – czytamy w niemieckiej prasie.

https://p.dw.com/p/4n3xz
Bilet na całe Niemcy w aplikacji na smartfonie
Bilet na całe Niemcy podrożeje, ale ma przetrwaćZdjęcie: Fabian Strauch/picture alliance/dpa

Popularny bilet na całe Niemcy, który obecnie kosztuje 49 euro, ma szansę przetrwać. Po rozpadzie trójpartyjnej koalicji Olafa Scholza los tego biletu był niepewny. Szef bawarskiej chadecji – CSU – Marcus Söder postulował jego likwidację. Teraz jednak lider opozycyjnej chadeckiej CDU Friedrich Merz zasygnalizował, że jego partia zagłosuje w Bundestagu za dalszym finansowaniem popularnego biletu. Na razie jednak chodzi o kolejny rok. Los biletu w 2026 roku jest jeszcze pod znakiem zapytania. Rządowe plany przewidują, że cena biletu w przyszłym roku wzrośnie do 58 euro, a głosowanie w Bundestagu odbędzie się w tygodniu przed Bożym Narodzeniem.

Potrzebne inwestycje

„Bilet na całe Niemcy musi zostać” – komentuje dziennik „Süddeutsche Zeitung” („SZ”). Niemcy powinny więcej inwestować w swoją infrastrukturę, ale nie kosztem biletu za 49 euro. Dobrze, że CDU/CSU zdały sobie z tego sprawę – czytamy. Autorka nawiązuje do pomysłu premiera Bawarii i szefa CSU Markusa Södera, który zwolnione trzy miliardy euro wolałby zainwestować w naprawę zniszczonych torów kolejowych. „Tych torów, którym ministrowie transportu z jego partii pozwolili przez lata popaść w ruinę”. „Propozycja ta jest równie krótkowzroczna, co bezsensowna. Kto chce, by ludzie przesiedli się na transport publiczny i zostawili swoje samochody w domu, musi stworzyć przystępne cenowo usługi – i zapewnić ich niezawodność” – pisze „SZ”. Klub poselski CDU/CSU w Bundestagu zdał sobie z tego sprawę i poparł projekt, zanim SPD i Zieloni zdołali uczynić z niego pierwszy ważny temat kampanii wyborczej.

Popularny Deutschlandticket ma też wady konstrukcyjne, bo zamiast najpierw rozszerzyć ofertę, a potem przyciągnąć ludzi do autobusów i pociągów, rząd zrobił to na odwrót. Nie myśli też o bilecie długoterminowo, tylko z roku na rok i nie postrzega go jako wspólnego sukcesu osiągniętego z władzami krajów związkowych. „Szkodzi to nie tylko akceptacji biletu, ale także zaufaniu do polityki” – komentuje „SZ”.

„Czasami Niemcy mogą być takie proste”

„To dobry znak we właściwym czasie: popularny Deutschlandticket ma przyszłość – przynajmniej w przyszłym roku” – pisze komentatorka sieci redakcji RND. I zauważa, że pójście na ustępstwa w tym temacie jest strategicznie sprytne, bo w przeciwnym razie chadecja i liberalna FDP byłyby postrzegane w środku kampanii wyborczej jako hamulcowi tego biletu.

„Przede wszystkim jednak ustępstwo przynosi ogromną korzyść wszystkim tym, którzy już korzystają z oferty. A ich liczba stale rośnie. W grudniu prawdopodobnie 15 milionów osób będzie podróżowało autobusami i pociągami z biletem obowiązującym we wszystkich przedsiębiorstwach transportowych. Czasami Niemcy mogą być takie proste” – czytamy.

Niemiecka kolej. Mało kto by się tego spodziewał

„Co więcej, przejście na transport publiczny jest ważne dla transformacji transportu i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Niestety, nadal faktem jest, że w szczególności sektor transportu pozostaje w tyle. Dlatego też porażka biletu byłaby fatalna w skutkach, ponieważ jest on argumentem i zachętą dla wielu osób do korzystania z transportu publicznego – pisze dziennikarka RND.

W metropoliach – sukces, na wsi – klapa

Sprawę biletu komentuje również prasa regionalna. „Rhein-Zeitung” z Koblencji pisze, że chadecy „po tym wte i wewte” muszą być ostrożni. „Kto w euforii sondaży myśli, że w najbliższych tygodniach będzie mógł prowadzić kampanię, jak mu się podoba, ale bez respektu, zdobędzie więcej samobójczych goli. Wtedy też zapłaci za to 23 lutego podczas wyborów do Bundestagu. Bo, jak głosi przysłowie, od swawoli głowa boli”.

Z kolei gazeta z Augsburga „Augsburger Allgemeine” zauważa, że bilet za 49 euro jest świętowany jako wielki sukces w Monachium, Berlinie i Frankfurcie, ale na wsi mocno krytykowany – i nie bez powodu. „Ci, którzy mieszkają na prowincji, gdzie autobus kursuje najwyżej pięć razy dziennie, słusznie czują się pominięci. Dla regionów wiejskich bilet na całe Niemcy jest mało atrakcyjny. Ale pomimo uzasadnionych zastrzeżeń i słabości bilet ten wskazuje drogę do przyjaznej dla klimatu, bardziej sprawiedliwej przyszłości transportu. Dlatego dobrze, że przynajmniej teraz pozostanie w mocy” – czytamy.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!