1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Powódź – Odra ciągle groźna

30 maja 2010

Sytuacja na Odrze nadal jest poważna. Kulminacyjna fala dotarła do dolnej Odry. Tymczasem w Brandenburgii i Lubuskiem Polacy i Niemcy wspólnie walczą z żywiołem. Zagrożeniem są tam teraz napierające na wały masy wody.

https://p.dw.com/p/Nd58
Stalowe zapory bronią przed zalaniem Frankfurt nad Odrą
Stalowe zapory bronią przed masami wody Frankfurt nad OdrąZdjęcie: DW

„Jesteśmy stosunkowo spokojni, bo wiemy, że się dobrze przygotowaliśmy, ale nawet, jeżeli woda powoli opada, niezmiennie musimy być w stanie najwyższego pogotowia” – ostrzegł premier Brandenburgii Matthias Platzeck w sobotę (29.05) we Frankfurcie nad Odrą, po przejściu fali kulminacyjnej.

Posiedzenie polskiego i niemieckiego sztabu kryzysowego. Z prawej starosta słubicki Andrzej Bycka
Posiedzenie polskiego i niemieckiego sztabu kryzysowego. Z prawej starosta słubicki Andrzej ByckaZdjęcie: DW

Jak powiedział DW starosta słubicki Andrzej Bycka, także po polskiej stronie Odry sytuacja jest stabilna i pod kontrolą: „Niemniej cały czas czuwamy, bo woda dalej jest wysoka i tak naprawdę nie wiadomo, co będzie”.

Kanclerz Merkel w sztabie kryzysowym

W sobotę zagrożone powodzią tereny odwiedziła kanclerz Niemiec Angela Merkel. We Frankfurcie nad Odrą spotkała się z mieszkańcami, przedtem, za zamkniętymi drzwiami rozmawiała z władzami miasta i szefami sztabów kryzysowych z Frankfurtu, Słubic i powiatu słubickiego. W rozmowie uczestniczyli także polscy i niemieccy strażacy.

Kanclerz Angela Merkel z premierem Brandenburgii Matthiasem Platzkiem i burmistrzem Frankfurtu nad Odrą Martinem Wilke (w środku)
Kanclerz Angela Merkel z premierem Brandenburgii Matthiasem Platzkiem i burmistrzem Frankfurtu nad Odrą Martinem Wilke (w środku)Zdjęcie: DW

Kanclerz, która w czasie powodzi 1997 roku piastowała funkcję ministra ochrony środowiska, była pod wrażeniem znakomitej organizacji pracy wszystkich jednostek, i współpracy polskiej i niemieckiej strony. Wszystkim zaangażowanym w walkę z żywiołem podziękowała, że „pracują ramię w ramię”.

Sytuacja, jakiej brakowało w czasie wielkiej powodzi w 1997 roku, podkreślił premier Brandenburgii Matthias Platzeck: „Burmistrz Frankfurtu i starosta słubicki spotykają się niemal codziennie, a cały czas są w kontakcie. Współpraca przebiega nadzwyczaj profesjonalnie ale i na bardzo przyjacielskiej płaszczyźnie. W 1997 roku tak nie było. To też jest jeden z powodów, dlaczego tym razem uda nam się podołać tej powodzi bez poniesienia większych szkód”.

Sytuacja w Polsce jest nieporównywalnie gorsza

Służby ratownicze nieustannie kontrolują stan rzeki. W tle Collegium Polonicum w Słubicach
Służby ratownicze nieustannie kontrolują stan rzeki. W tle Collegium Polonicum w SłubicachZdjęcie: DW

Kulminacyjna fala dotarła do Frankfurtu i Słubic w piątek (28.05). Stan Odry zbliżył się do 6 metrów, ale ich nie przekroczył, od soboty poziom wody ustabilizował się, będzie opadał jednak bardzo powoli. Według szacunków ekspertów w granicach 1 cm na godzinę, co znaczy, że nacisk na wały ochronne będzie się jeszcze utrzymywał. Nadal więc całodobowo pracują sztaby kryzysowe i wszystkie służby. „Jesteśmy rzeczywiście cały czas w kontakcie, bo to jedna rzeka i dotyczy obydwu miast i krajów” – stwierdził w rozmowie z DW starosta Andrzej Bycka, a jak zapewnił burmistrz Frankfurtu Martin Wilke: „Jeżeli zaistnieje potrzeba pomocy, niezwłocznie jej udzielimy”.

O odprężeniu będzie można mówić najwcześniej za kilka dni
O odprężeniu będzie można mówić najwcześniej za kilka dniZdjęcie: DW

Niemieckie służby ratowicze pomagały polskim kolegom w ewakuacji szpitala w Słubicach i organizowaniu szpitala polowego na terminalu odpraw celnych w Świecku. Niemcy i Polacy wypełniali razem piaskiem worki. W sobotę rano, przed przyjazdem kanclerz Merkel do Frankfurtu, w Beeskow minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Rainer Speer przekazał marszałkowi województwa Lubuskiego Marcinowi Jabłońskiemu 600 tys. worków na piasek, dwie łodzie i trzy agregaty. Jak powiedział Rainer Speer: „To oczywiste, że w miarę naszych możliwości pomagamy sąsiadom. Sytuacja w Polsce jest nieporównywalnie gorsza, niż u nas”.

W Beeskow, gdzie znajduje się centralny magazyn służb ochrony przed katastrofami składowanych jest m.in. ponad 3 mln worków na piasek, pompy i namioty.

Z pomocą Brandenburgii pospieszyły natomiast służby ratownicze z Frankfurtu nad Menem. Tamtejsi strażacy przywieźli m.in. specjalny, jeszcze nie wypróbowany sprzęt do ochrony przed powodziami. Jak stwierdził z ulgą komendant straży znad Menu, Reinhard Reis - „niestety” nie było okazji do sprawdzenia nowinek technicznych.

Nadal stan najwyższej gotowości

Widok na Odrę od strony Słubic. Woda opada bardzo powoli
Widok na Odrę od strony Słubic. Woda opada bardzo powoliZdjęcie: picture alliance/dpa

Kanclerz Merkel, która przyjechała do Frankfurtu w dżinsach i butach o grubej podeszwie, porównała obecną powódź z katastrofalną powodzią z 1997 roku. „Sytuacja jest prawie tak trudna, jak wówczas” – powiedziała. Na szczęście od tamtego czasu zrobiono bardzo dużo. 90 procent wałów przeciwpowodziowych w Brandenburgii zostało odnowionych albo wzniesionych od nowa. Wyremontowane zostały także wały w Słubicach. Frankfurt broni się przed żywiołem specjalnymi stalowymi zaporami. Nawet one nie gwarantują stuprocentowej szczelności, woda przecieka jednak w niewielkich ilościach, które natychmiast są odpompomywane do rzeki. Inaczej, niż w 1997 roku, kiedy ówczesny kanclerz Schroeder po kostki grzązł w mokrych workach z piaskiem, Angela Merkel przeszła dziś prawie suchą nogą.

Wskaźnik poziomu wody przy filarze mostu granicznego. Woda opada bardzo powoli
Wskaźnik poziomu wody przy filarze mostu granicznego. Woda opada bardzo powoliZdjęcie: DW

O odprężeniu można będzie mówić jednak nie wcześniej, niż za dobrych kilka dni, podkreślają specjaliści. Teraz egzamin muszą zdać wały. Metr po metrze, w dwunastogodzinnych zmianach, 24 godziny na dobę kontroluje je ponad stu strażników. Bez przerwy monitorowane są też wały po polskiej stronie. Piętą achillesową niezmiennie pozostaje dolina Odry, położona poniżej poziomu morza i zamieszkała przez blisko 15 tys. osób. „Niestety patentu na szczelność wałów nie ma” – mówi premier Brandenburgii Matthias Platzeck – „Jeżeli cokolwiek miałoby się stać, dolina Odry będzie zalana. Musimy o tym ciągle pamiętać”.

Powodziowa turystyka

Życie we Frankfurcie i Słubicach toczy się w miarę normalnie. Przeszkadzają powodziowi turyści
Życie we Frankfurcie i Słubicach toczy się w miarę normalnie. Przeszkadzają powodziowi turyściZdjęcie: DW

Wody Odry zaczęły dopiero wzbierać, a już pojawili się pierwsi gapie. Im wyższy stan wody, tym więcej. „Cieszymy się, kiedy nasze miasto odwiedzają turyści. Sytuacja robi się problematyczna, kiedy przeszkadzają służbom kryzysowym” – powiedział DW rzecznik Frankfurtu, Sven Henrik Häseker – „Zgłaszali się też do nas mieszkańcy najbardziej zagrożonych regionów miasta, że nie chcą czuć się wystawieni na pokaz jak w ogrodzie zoologicznym. Musieliśmy więc zareagować, niektóre ulice są kontrolowane przez policję i zamknięte dla osób niepowołanych. Ale słyszeliśmy już też, że organizowane są z Berlina wycieczki na tereny zagrożone powodzią!”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona Metzner