Polsko-bawarskie związki historyczne
27 lipca 2008Na prezentację książki dokumentującej polskie ślady w Bawarii do monachijskiej Rezydencji Bawarskich Królów przybyło blisko 700 osób, wśród nich politycy oraz przedstawiciele książęcego rodu Wittgensteinów. Profesor Hermann Rumschöttel, dyrektor Państwowego Archiwum w Bawarii ukazał wielowarstwowość polsko-bawarskich związków historycznych. Sięgają one czasów dynastycznych mariaży Piastów z rodami bawarskimi. Przykładem bliskości związków polskich i bawarskich rodów jest ślub świdnickiej księżniczki Beatrycze z Ludwikiem IV Wittelsbachem, późniejszym cesarzem rzymskim, którego syn, pojął za żonę także Polkę, księżniczkę Jadwigę, córkę Kazimierza Wielkiego. Obrazując różne aspekty stosunków polsko-bawarskich Hermann Rumschöttel wskazywał także z naciskiem na Bawarczyków, którzy brali udział w unicestwieniu Polski, takich jak Hans Frank, naczelnik Generalnej Guberni.
Monika Franz, redaktor naczelna publikacji, ubolewała na to, że śledząc obraz stosunków polsko-niemieckich w mediach odnosi się często wrażenie, że w kolektywnej pamięci obu narodów przechowywane są tylko trudne rozdziały wspólnej historii. –„Wiedza o bogactwie i wielowiekowej bliskości Polaków i Bawarczyków pozostawia wiele do życzenia. Ogranicza się ona często do znajomości związków Wittelsbachów i Jagiellonów, które symbolizuje ‘Wesele Landhuckie’, ponieważ co 4 lata powtarzany jest z historyczną wiernością uroczysty wjazd królewny Jadwigi do miasta. Ale kto wie, dlaczego nad sceną teatru Cuvilliés umieszczono obok siebie polskiego orła i bawarskiego lwa?” – zapytała Monika Franz. Nowa publikacja uzupełnia luki w wiedzy i rzuca nowe światło na historię Bawarii. Dlatego znajdzie się w bawarskich szkołach i bibliotekach. Jej autorami są monachijczycy z polskimi korzeniami Nina Kozłowski, Ewa Krasińska-Klaputh oraz Aleksander Menhard.
W poszukiwaniu poloników w Monachium i w okolicach
Aleksander Menhard jest autor pierwszej książki o polonikach w Monachium i okolicach, wydanej w jązyku polskim. Napisał ją w 1991 roku na podstawie własnych materiałów z "Panoramy dnia", którą redagował jak dziennikarz polskiej sekcji radia Wolna Europa oraz z innych publikacji. Aleksander Menhard opowiada, że wtedy szukali oni poloników "właściwie w ciemno".-"Człowiek wiedział, że była jakaś polska księżniczka, która miała męża Niemca, i że coś prawdopodobnie przywiozła w wianie, i prawdopodobnie coś zostało, i trzeba to znaleźć.”
W świeżo wydanej publikacji w języku niemieckim, podróż tropami polskimi po Bawarii rozpoczyna się historycznym zarysem pióra Niny Kozłowski. Redagując książkę autorzy wyszli z założenia, że w Niemczech historia Polski jest zupełnie nieznana. -"Tak więc, żeby ten kontekst był zrozumiały, było konieczne wprowadzenie historyczne, ponieważ tego w książce Menharda nie ma, no bo to było dla Polaków pisane.”-wyjaśnia autorka
Książka jest dwa razy obszerniejsza od jej pierwowzoru. Liczy ponad 190 stron. Jest ciekawym materiałem źródłowym dla historyka sztuki i zrozumiałym przewodnikiem dla zwykłego turysty. Opisane jest w niej, jak dotrzeć do poszczególnych obiektów, które na mapce opatrzone są numerami. Polskie ślady znajdują się wokół rezydencji bawarskich królów, w muzeach, archiwach, bibliotekach, kościołach, na zamkach, w klasztorach, na cmentarzach, przy stadionie olimpijskim, na terenie byłych obozów koncentracyjnych. Obecne są w nazwach monachijskich ulic. Monachium było w XIX wieku Mekką dla polskich artystów. Zatrzymywali się tam też chętnie polscy pisarze. W publikacji polskim artystom i pisarzom poświęcony jest osobny rozdział. Inny jeszcze rozdział poświęcony jest także kulturalnemu i religijnemu życiu współczesnej bawarskiej Polonii.
Więcej takich publikacji o polskich śladach w Niemczech
Książka jest projektem polskiej placówki dyplomatycznej w Monachium. Został on zrealizowany we współpracy z bawarską Centralą Kształcenia Politycznego – wyjaśnia konsul generalny w Monachium, Elżbieta Sobótka. Słowa wstępne, które do książki napisali m.in. bawarski minister edukacji, książe Franz von Bayern, jako przedstawiciel rodu Wittelsbachów, prof. Władysław Bartoszewski oraz burmistrz, który uznał, że to jest wspaniały prezent, na 850 urodziny miasta, nadają temu polsko-bawarskiemu projektowi wysoką rangę polityczną. -" To świadczy też, że różne kręgi znalazły na prawdą frajdę w tym, że to będzie spisane, udokumentowane, i że to będzie taki przewodnik dla wszystkich.”- mówi szefowa polskiego konsulatu w Monachium.
Wysoką rangę polityczną prezentacji polsko-bawarskiej publikacji nadała również obecność w Monachium Tomasz Merta, wiceministera kultury odpowiedzialnego za dziedzictwo kultury polskiej za granicą. Uważa on, że ta książka jest bardzo ważna dla Polaków, ale też bardzo istotna dla Bawarczyków, którzy jeśli nawet o drobnych rzeczach wiedzieli, to bardzo wielu dzieł sztuki, na które patrzyli, nie kojarzyli z polskimi wątkami.–„To świetnie pokazuje taki głęboki nurt współistnienia, znaczy nie życia obok siebie, czasem w zgodzie, czasem w niezgodzie, tylko życia razem."
Tomasz Merta ma nadzieję, że to jest pierwszy krok, że kolejny krok, to będzie przetłumaczenie tej książki na język polski. Ma on też nadzieję, że będzie wiele takich książek powstawało w najbliższym czasie.-"Są takie książki na temat Francji, Paryża, ale wydaje mi się, że właśnie Niemcy, to jest teren, w którym ta podróż dopiero się zaczyna.”
W przyszłości planowany jest drugi tom książki, który ma opowiadać o polskich śladach we Frankonii, w Palatynacie i Badenii – Wirtembergii.
Książkę pt."Bayrische Löwen.Polnische Adler. Auf Gemeinsamen historischen Spuren" zamówić można w Bayrische Landeszentrale für politische Bildung w Monachium. Rozprowadzana jest bezpłatnie.