"Plan Morela": Czy Kijów połknie tę gorzką pigułkę?
2 października 2015Spór o wybory lokalne w Donbasie ponownie stawia pod znakiem zapytania wdrażanie porozumień z Mińska. Kijów upiera się, aby wybory, które na Ukrainie zaplanowano na 25 października br., odbyły się też w Donbasie zgodnie z ukraińskim ustawodawstwem. Lecz samozwańcze republiki doniecka i ługańska wyznaczyły inny termin wyborów samorządowych i nie zamierzały uzgadniać go z Kijowem.
Istnieje jednak szansa na porozumienie w tej kwestii. Były francuski dyplomata Pierre Morel, koordynujący prace trójstronnego gremium politycznego, grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE, powołanej w celu rozwiązania konfliktu w Donbasie, przedłożył przed piątkowym (02.10.2015) spotkaniem czwórki normandzkiej (Ukraina-Niemcy-Francja-Rosja) w Paryżu plan pokojowy. Jak informują media, przewiduje on uchwalenie przez ukraiński parlament odrębnej ustawy, która pozwoli na przeprowadzenie wyborów samorządowych w Donbasie. Kompromis polega na tym, że wybory te zostałyby przeprowadzone (jak życzy sobie Kijów) zgodnie z ukraińskim prawem, ale obie separatystyczne republiki miałyby możliwość przeprowadzenia ich według określonych przez siebie zasad. W ten to sposób, uważa Morel, zostanie utorowana droga do pełnoprawnego politycznego dialogu i do wdrożenia ustaleń z Mińska. Przewidują one, że Donbas pozostanie częścią Ukrainy, a Kijów odzyska zwierzchnictwo nad regionem.
„Osobista opinia Morela”
Kijów nie jest zachwycony planem Morela. Prezydent Petro Poroszenko powiedział, że traktuje go jako „osobistą opinię" francuskiego dyplomaty.
Ołeksij Makejew, szef wydziału polityki i komunikacji ukraińskiego MSZ, zauważył w rozmowie z Deutsche Welle, że Ukraina w zasadzie nie odrzuca "planu Morela" i mogłaby go rozważyć jako jedną z wielu propozycji. Podkreślił przy tym, że porozumienia z Mińska są dla Kijowa podstawowym dokumentem.
Jednakże uczestnicy rozmów w ramach czwórki normandzkiej widzą to inaczej. Niemiecki MSZ poinformował, że Berlin uwzględni „plan Morela“ jako podstawę poszukiwania kolejnych rozwiązań kryzysu w Donbasie. Takie stanowisko znajduje się też w oświadczeniu szefa niemieckiej dyplomacji, Franka-Waltera Steinmeiera po spotkaniu formatu normandzkiego 12 września w Berlinie.
Także szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow zaproponował uwzględnienie pomysłu Morela. Podobnie francuski MSZ - w stanowisku sformułowanym dla DW - pochwalił wysiłki Morela.
Eksperci wyrażają wątpliwości
Na Ukrainie „plan Morela“ postrzegany jest nawet jako ultimatum. Maria Sołkina z kijowskiej Fundacji „Inicjatywy Demokratyczne” powiedziała w rozmowie z DW, że zachodni partnerzy naciskają na kompromis wykorzystując ekonomiczną i polityczną zależność Ukrainy od Zachodu. Ekspertka ostrzega, że zaakceptowanie przez ukraińskich przywódców „planu Morela” będzie de facto równoznaczne z uznaniem podmiotowości „pseudo-republik”. – W końcu to my będziemy musieli ponosić w przyszłości koszty utrzymania tych terenów, ale nie będziemy tam mieć żadnych wpływów politycznych - tłumaczyła.
Także Andrew Wilson z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR) wskazuje na duże ryzyko dla Kijowa. W rozmowie z DW stwierdził, że propozycja Morela nadaje się do kosza na śmieci. Rosja próbuje tylko „czeczenizować” konflikt. Formalna przynależność Donbasu do Ukrainy umożliwia Moskwie destabilizowanie reszty kraju. Kijów może, w opinii Wilsona, odrzucić „plan Morela” i odwołać się wyłącznie do ustaleń z Mińska.
Francuski ekspert ds. polityki i bezpieczeństwa Mathieu Boulègue nie widzi jednak, ze względu na sytuację ekonomiczną i polityczną Ukrainy, wielkiego pola dla dyplomatycznych manewrów Kijowa. - Ukraina jest zdana na kompromisy. Ukraińcy są tego świadomi, ale problem w tym, że tego nie chcą – zauważa Boulègue w rozmowie z DW.
Porozumienie między Waszyngtonem i Moskwą?
Jak dowiedziała się DW z kręgów dyplomatycznych, „plan Morela” nie jest prawdopodobnie propozycją wyłącznie europejską. Kilka propozycji związanych z wdrożeniem ustaleń z Mińska jest już teraz przedmiotem rozważań bezpośrednio między Waszyngtonem i Moskwą. Jeszcze w maju tego roku pełnomocnik rządu Stanów Zjednoczonych ds. relacji z Europą Victoria Nuland oświadczyła, że Waszyngton chce wzmocnić swoją rolę w rozwiązywaniu konfliktu w Donbasie.
Według doniesień z Paryża, pod koniec lipca br. Nuland i Grigorij Karasin, sekretarz stanu w rosyjskim MSZ, dyskutowali o ogólnych zarysach kompromisów w kontrowersyjnych kwestiach. Potem zlecono Morelowi, aby opracował to w szczegółach. Przedstawiony przez niego pakiet propozycji został na razie przyjęty, a francuski prezydent François Hollande zaproponował szefom państw i rządów, aby w formacie normandzkim spotkali się w październiku w Paryżu.
Dmytro Kaniewski/ Barbara Cöllen