Oscar Polonii w Niemczech: trzecia edycja Polonicusa
8 maja 2011Pomysłodawcy wymyślili tę nagrodę polonijną, jak mówią, „z szacunku do siebie”. Pomysł polega na wyróżnianiu przez Polonię uznanych postaci, „Polaków, jak i europejskich przyjaciół” w nadziei, że to „zmobilizuje szerokie kręgi Polonii do intensywnej współpracy nie tylko w Niemczech, ale i w Europie”. Nagrodą jest statuetka zwana Polonicus, której projekt wykonał architekt i artysta z Duesseldorfu, Stasio Szroborz. Przyznawana jest w czterech kategoriach.
W tym roku w kategorii „dialog polsko-niemiecki” została wyróżniona Cornelia Pieper, wiceminister spraw zagranicznych, odpowiedzialna za kontakty z Polską. W kategorii „kultura” Polonicusa otrzymał prof. Karl Dedecius, nestor tłumaczy literatury polskiej w Niemczech i założyciel Niemieckiego Instytutu Kultury Polskiej w Darmstadt (obecnie Niemiecki Instytut Spraw Polskich). W kategorii „organizacja życia polonijnego” został wyróżniony niezmordowany działacz polonijny Związku Polaków w Niemczech „Rodło“, wiceprzewodniczący tej organizacji, Władysław Pisarek. W kategorii „nagroda honorowa” Polonicusa w Akwizgranie otrzymał piszący o wspólnej polsko-niemieckiej historii brytyjski historyk prof. Norman Davies.
Nagroda, jak zaznaczyła, Cornelia Pieper, „jednoczy Polaków” i „motywuje do angażowania się na rzecz stosunków polsko-niemieckich”. Norman Davis mówił po otrzymaniu Polonicusa, że „nie można pisać historii Polski bez historii Niemiec”. Zauważył też, że Polacy powinni być dumni z niemieckiego dziedzictwa historycznego u siebie w kraju, a Niemcy dumni z tego, że tak wielu Polaków wybiera ich kraj do życia i pracy zawodowej. „Jestem dumny, że jestem dzisiaj Polonicusem” – powiedział na zakończenie prof. Davies.
"Mała Nagroda Karola Wielkiego"
Prof. Piotr Małoszewski, przewodniczący monachijskiego Centrum Chrześcijańskiego i członek jury Nagrody Polonii, nazywa Polonicusa „małą Nagrodą Karola Wielkiego" przyznawaną za zasługi dla integracji europejskiej. „Doceniamy kogoś, że ma duże serce i promuje sprawy Polonii, mówi o sprawach Polonii i lobbuje na rzecz Polonii” - wyjaśnia i dodaje, że Norman Davis i Karl Dedecius w szczególny sposób zasłużyli się dla sprawy polskiej w świecie.
„Jest to wysoce prestiżowa nagroda”- twierdzi Krystyna Koziewicz z Berlina, dziennikarka polonijna, ponieważ przyznawana jest ludziom promującym kulturę, politykę, „a przede wszystkim polskość”. Joasia Ratajczak, dziennikarka z berlińskiego Radio Jazz zauważa, że Polonicus staje się coraz bardziej znany w środowisku berlińskiej Polonii.
Mariusz Skórko, kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Berlinie uważa, że wydarzenie, jakim jest wręczenie Polonicusów w Akwizgranie „pokazuje możliwości organizacji polonijnych do organizowania się i organizowania imprez na bardzo wysokim poziomie”.
Krzysztof Stanowski, podsekretarz stanu w MSZ, reprezentujący na akwizgrańskiej gali rząd RP, podkreśla, że tak „niezwykłe nagrody jak Polonicus” wręczane przez organizacje i nieznanych ludzi „wielkim ludziom, jak Norman Davis czy Karl Dedecius” są „wielkimi nagrodami”; to znaczy, że „coś dzieje się w ludzkich sercach”. Jego zdaniem chodzi głównie o to, żeby „Polacy rozumieli, co myślą Niemcy, a Niemcy, co myślą Polacy, i żeby Niemcy znali język polski, a Polacy język niemiecki”.
Józef Malinowski z "Rodła", odpowiedzialny za sprawy nauczania języka polskiego w negocjacjach polsko-niemieckich „okrągłego stołu” uważa, że działacze polonijni potrzebują uznania dla swojej działalności społecznej.
Piotr Przybylski, inżynier dźwięku z Kolonii ubolewa, że "sporo Polaków bardzo mało wie o Polonicusie", i że Polonii w Niemczech brakuje „jakiejś wspólnej idei, jak mogłaby Polonia w Niemczech wyglądać”, ale postrzega to „jako fenomen polski”. Brakuje mu przede wszystkim środowiska opiniotwórczego tworzącego spójność Polonii.
Znana-nieznana nagroda
Nagroda, która jest bezsprzecznie godnym wspierania pomysłem, jest znana na razie w bardzo wąskim środowisku. Polonusów zrzeszonych w stowarzyszeniach i organizacjach jest ok. 25 tysięcy. O nagrodzie piszą głównie media polonijne. Uroczystość wręczania Polonicusów nie jest jeszcze ciekawym newsem dla niemieckiej prasy ponadregionalnej. Ciekawość mediów wzbudzi na pewno zamiar środowisk zorganizowanej Polonii nagradzania również ludzi nieznanych, zwykłych mieszkańców Niemiec, którzy w mniej spektakularny sposób pomagają ludziom z polskim rodowodem pielęgnować i kształtować ich tożsamość na obczyźnie, zintegrować się w Niemczech, co ułatwia też integrację w Europie.
Przyszłość Polonicusa
Nagroda Polonii w Niemczech zmieniła patrona. Dotychczas był nim ambasador RP w Niemczech Marek Prawda. Od tegorocznej, trzeciej edycji patronat przejął marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz.
Wiesław Lewicki, inicjator i przewodniczący jury nagrody, mówi, że „nagroda się rozszerza. Jesteśmy na etapie rozwoju, który jest piękną rzeczą dla nas wszystkich”. Kongres, poszukuje nowej formuły dla Nagrody, „bardziej europejskiej, wieloorganizacyjnej” - zaznacza prezes Kongresu Polonii Niemieckiej.
Poseł do Bundestagu Dietmar Nietan (SPD), przewodniczący Zrzeszenia Towarzystw Polsko-Niemieckich, przypisuje generalnie duże znaczenie wręczaniu Nagrody Polonicusa w Akwizgranie, „nie dlatego, że Polonia wręcza Oskara, ale dlatego, że jest to także impreza polsko-niemiecka przynosząca obopólne korzyści” -zauważa.
Barbara Coellen
Red. odp.. Andrzej Pawlak / du