Oettinger, gwiazda youtube mimo woli
9 stycznia 2017Sztuka zawojowania youtube udała się niewielu politykom a już najmniej partyjnym kolegom unijnego komisarza Guenthera Oettingera (CDU). Miliony ludzi obejrzało wideo z jego wystąpieniem na konferencji Uniwersytetu Columbia w Berlinie w 2009 roku. Przez cztery minuty Oettinger przebijał się przez swój angielskojęzyczny referat, potykając się na najprostszych słowach. Nawet wymowa prostego „energy” dla nowo desygnowanego wówczas komisarza UE ds. energii wydawała się barierą nie do pokonania. Od tamtego czasu chadecki polityk znany jest daleko poza granica Niemiec jako „facet z akcentem” („Neue Zürcher Zeitung”). Niestosownymi wystąpieniami Oettinger zwracał na siebie uwagę częściej.
Jego niefortunne wypowiedzi znane są wśród kolegów partyjnych i ludzi mediów jako „prawdziwe Oettingery”. Jedno z takich faux pas popełnił w 2007 roku, kiedy jako świeżo wybrany premier Badenii-Wirtembergii na ceremonii pogrzebowej nazwał swojego poprzednika, byłego nazistowskiego sędziego Hansa Filbingera „przeciwnikiem nazizmu”. Dopiero po nacisku wywartym przez kanclerz Angelę Merkel zdystansował się od tej wypowiedzi.
Ostre reakcje międzynarodowe wzbudził jego kolejny nietakt: pod koniec października 2016 obraźliwie nazwał Chińczyków „żółtkami i spryciulami” wywołując zrozumiałe oburzenie w Pekinie. Wideo z tym wystąpieniem obejrzało na youtube pół miliona ludzi. Bez hamulców Oettinger żartował też sobie mówiąc o wprowadzeniu „obowiązkowych małżeństw homoseksualnych” a jeżeli kobiety zajmują najwyższe stanowiska, to jego zdaniem tylko dzięki kwotom dla kobiet. Przeprosił za te wypowiedzi dopiero po rozmowie ze swoim szefem Jean-Claudem Junckerem tłumacząc się, że mówił „prosto z mostu”.
Krytyka po nominacji Oettingera
Także za to wystąpienie Oettinger musi się tłumaczyć dziś wieczorem (9.01.2017) w Brukseli europosłom z komisji kontroli budżetowej i prawnej. Przesłuchanie przed komisją PE jest obowiązkową procedurą w przypadku nominowania nowych komisarzy. Od nowego roku Guenther Oettinger, dotychczasowy komisarz UE ds. cyfryzacji i społeczeństwa ma przejąć tekę szefa komisji ds. budżetu i zasobów ludzkich, co równa się znacznemu poszerzeniu jego kompetencji.
Przed tym przesłuchaniem dziesięć organizacji pozarządowych wysłało na ręce eurodeputowanych list otwarty, w którym podają w wątpliwość predyspozycje Oettingera do pełnienia tej nowej funkcji. NGO wskazują na jego „wielokrotne rasistowskie, seksistowskie i homofoniczne” wypowiedzi.
Związki z biznesem
Według opublikowanego wcześniej katalogu pytań eurodeputowanych, tematami przesłuchania będą też kontrowersyjny przelot Oettingera prywatnym samolotem niemieckiego biznesmena silnie związanego z Kremlem i jego równie kontrowersyjne bliskie kontakty z biznesem. Oettinger jest „bezspornie” komisarzem unijnym najściślej związanym z przedstawicielami gospodarki. Zaledwie mniej niż co dziesiątą rozmowę Oettinger prowadził z organizacjami pozarządowymi.
Już w 2010 roku, na początku swojej kariery komisarza UE - był wówczas odpowiedzialny za energię, zarzucano mu zbyt duże powiązania z wiodącymi w Niemczech koncernami energetycznymi. Jako że Oettinger uchodził za zwolennika energii atomowej, Greenpeace od razu nazwał go „złym wyborem”.
Gigant szczegółów
Niezależnie od tych wszystkich negatywów, niemiecki polityk zrobił w Brukseli także dobre wrażenie: wysoko cenione są przede wszystkim jego niezawodność i zamiłowanie do szczegółów. Kilka miesięcy po objęciu przez niego teki energii, nawet Zieloni chwalili go za fachowość i wytrwałość. Oettinger „pełni teraz odpowiednią dla siebie funkcję” – napisał w 2011 „Der Spiegel”.
Obecna nominacja na komisarza ds. budżetu i zasobów ludzkich i na wiceprzewodniczącego KE świadczy o tym, że niemiecki chadek odnalazł się w Brukseli. Jean-Claude Juncker uzasadnił swoją decyzję „dużym doświadczeniem politycznym" Oettingera i jego „profesjonalizmem”.
Okoliczność, że w świadomości opinii publicznej ów profesjonalizm jest raczej nieobecny, 63-letniego Oettingera nie niepokoi. Z krytyką potrafi sobie radzić. Kiedy był ostro krytykowany za zdjęcia z najwyraźniej mocno zakrapianej imprezy – był wówczas jeszcze premierem Badenii-Wirtembergii – ze stoickim spokojem oświadczył, że było to „poza podstawowymi godzinami pracy”.
Wszystko wskazuje na to, że nie zamierza rezygnować ze swoich skłonności do mówienia prosto z mostu. Niedawno pozytywnie ocenił stopień europejskej współpracy, podczas gdy na innych kontynentach nie ma takiej kooperacji. Na przykład mury między USA i Meksykiem stają się coraz wyższe, „tylko australijski kontynent kooperuje więcej, ale między tubylcami a ich kangurami jest mu stosunkowo łatwo”.
Greta Hamann / Elżbieta Stasik