Odszkodowania dla ofiar nalotu w Kunduzie
8 grudnia 2009Na początku września wojska Bundeswehry ostrzelały dwie uprowadzone przez talibów cysterny z paliwem. Według informacji NATO w wyniku nalotu 142 osoby poniosły śmierć, większość z nich to cywile. Dwa tygodnie temu niemiecki dziennik Bild-Zeitung poinformował, że ówczesny minister obrony, Franz Josef Jung, wiedział o ataku i jego tragicznych skutkach, ale nie poinformował o tym opinii publicznej. Obecnie toczy się dyskusja wokół wypłat odszkodowań rodzinom ofiar nalotu.
Niemiecki adwokat afgańskiego pochodzenia, Karim Popal, niejednokrotnie żądał od niemieckiego rządu rozwiązania sprawy nalotu w Kunduzie. Rzecznik prasowy ministerstwa orony, Christian Dienst, oświadczył w poniedziałek (07.12.) że ministerstwo i rząd federalny pragną rychłego porozumienia w tej kwestii. Chodzi o to – dodał Dienst, żeby „doszło do wypłaty odszkodowania bez ustawowego zobowiązywania się ze strony rządu.”
Popal, reprezentujący 78 rodzin afgańskich, pochwalił stanowisko rządu i dodał, że ze swojej strony dołoży starań, by problem ten rozwiązać szybko i niebiurokratycznie. Jego klienci upoważnili go do przedłożenia propozycji stronie niemieckiej, dodał.
Stosowne odszkodowanie
Obie strony chcą uniknąć długiego i żmudnego procesu i dążą do polubownego rozwiązania konfliktu. Można spekulować, że na przyspieszenie w podejmowaniu decyzji wpłynął fakt, iż kilka rodzin ofiar nalotu zapowiedziało zaskarżenie niemieckiego rządu do Międzynarodowego Trybunału do Spraw Zbrodni Wojennych w Hadze.
Odszkodowania w wysokości tysiąca, czy dwóch tysięcy euro nie wchodzą w ogóle w grę, podkreślił Popal. Ważne jest zapewnienie wdowom minimum finansowego. „Niestety w Afganistanie kobiety są nadal uzależnione finansowo od mężczyzn.W przypadku śmierci męża i ojca wszyscy tracą jedynego żywiciela rodziny” – zaznaczył Popal w wywiadzie radiowym.
W środę Karim Popal poleci do Afganistanu, aby ponownie spotkać się ze swoimi klientami. Z rozmów, jakie podczas poprzednich pobytów w Kunduzie przeprowadzil z rodzinami ofiar, oraz na podstawie jego prywatnych ustaleń wynika, że podczas nalotu zginęły nie 142 osoby, lecz 179. Popal twierdzi, że jest w stanie to udokumentować, a odpowiednie dowody chętnie udostępni komisji śledczej, ministerstwu obrony, czy też innym osobą zajmującym się z urzędu sprawą nalotu.
Odszkodowanie z echem
Karim Popal mieszka i pracuje w Bremie. Jak sam podkreśla, pomocy rodzinom ofiar udziela bezpłatnie, a wszystkie podróże do Afganistanu finansuje z własnej kieszeni. Ostatnio stał się chętnie zapraszanym gościem niemieckich i międzynarodowych mediów. Popal nadal utrzymuje ścisłe kontakty ze swoją ojczyzną. Zaangażował się w pomoc w kształceniu prawników i policjantów w Afganistanie.
Odszkodowanie dla rodzin ofiar nalotu w Kunduzie nie będzie pierwszym, które wypłaci niemiecki rząd. W 2008 roku Niemcy wypłaciły odszkodowanie rodzinie za śmierć kobiety i dwójki dzieci nieopodal Kunduzu. Informacje dotyczące wysokości i innych szczegółów odszkodowania nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Agencje, Hartmut Lüning / Tomasz Kujawiński
red. odp. Iwona Metzner