Obawa przed nieujawnionymi przypadkami eboli
14 grudnia 2014Już prawie 10 miesięcy trwa epidemia eboli w krajach Afryki Zachodniej. Wg danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba ofiar śmiertelnych w trzech najbardziej dotkniętych wirusem krajach: w Gwinei, Liberii oraz Sierra Leone wzrosła do 6583, tj. o 400 przypadków więcej, niż w minionym tygodniu. Jak informuje WHO, oficjalnie odnotowano w tym regionie 18.188 przypadków zachorowań. Pracownicy tej organizacji znaleźli w jednym ze szpitali we wschodnim regionie Sierra Leone 87 niezabezpieczonych zwłok osób zarażonych śmiercionośnym wirusem. Znalezisko potwierdza obawy, że liczba przypadków eboli we wspomnianych krajach jest dużo większa, niż podają to oficjalne statystyki. Jak poinformowało WHO w rejonie, w którym znaleziono zwłoki od marca br. zgłoszono tylko 119 przypadków eboli.
Tym razem bez świąt Bożego Narodzenia
Jak podaje „Daily Telegraph Online", w Sierra Leone odnotowano w ostatnich 3 tygodniach 1300 nowych przypadków infekcji. By ograniczyć niebezpieczeństwo dalszego zarażenia wirusem, rząd tego kraju zabronił publicznych obchodów świąt Bożego Narodzenia oraz Sylwestra. Odziały żołnierzy mają pilnować, żeby mieszkańcy nie świętowali na ulicach. Około jedna czwarta mieszkańców Sierra Leone to chrześcijanie, dlatego publiczne uroczystości są tam dość powszechne.
Pomoc z Zachodu
W ubiegły piątek (12.12) do brzegu Afryki przybił kolejny holenderski statek z pomocą humanitarną. Na pokładzie znajduje się 1500 ton produktów spożywczych w ramach Światowego Programu Żywnościowego, środki pomocy humanitarnej, odzież ochronna oraz 50 pojazdów. – Osiągnęliśmy decydujący etap w walce z epidemią - powiedział Christos Stylianides, koordynator ds. eboli oraz komisarz unijny odpowiedzialny za pomoc humanitarną i zarządzanie kryzysowe. Jednocześnie dodał, że „zachodzi potrzeba podjęcia dalszych wysiłków w celu zwiększenia liczby pielęgniarzy, zapewnienia lepszego dostępu, podniesienia skuteczności środków zaradczych w regionach oraz wzmocnienia służby zdrowia w krajach dotkniętych epidemią”.
Opieka zdrowotna na terenach dotkniętych ebolą, uznawana już wcześniej za katastrofalną, obecnie w wielu miejscach nie funkcjonuje wcale, jak poinformowała Marie-Paule Kieny dyrektor generalna WHO. Do tego wiele osób zdanych na opiekę medyczną jest skazanych na śmierć, ponieważ w obawie przed zarażeniem wirusem unikają one szpitali oraz gabinetów lekarskich. Epidemia spowodowała nie tylko wzrost zapotrzebowania na natychmiastową pomoc medyczną, lecz doprowadziła w wielu regionach do niedoboru żywności. Problematyczne stało się też zaopatrzenie w czystą wodę oraz dostęp do urządzeń sanitarnych.
Unia Europejska wyasygnowała dotąd na potrzeby walki z epidemią ponad miliard euro. Niemcy przekazały ponad 161 mln euro, wysyłając do Liberii także ponad 30 ochotników z Bundeswehry oraz Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Pomagają oni szpitalom przy testach na ebolę oraz szkolą lokalnych wolontariuszy. – Uratowało to niejednemu życie - powiedział Walter Lindner, pełnomocnik rządu RFN ds. eboli, który koordynuje działania pomocowe bezpośrednio ze stolicy Liberii Monrowii. Tutaj zostanie też otwarte w najbliższych dniach niemieckie centrum zabiegowe, które pierwotnie miało rozpocząć działalność już pod koniec listopada br.
dpa/reuters/kna/ Alexandra Jarecka