1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowy szef Frontexu. Agencja ds. granic walczy o wiarygodność

Priyanka Shankar
1 marca 2023

Hans Leijtens obejmuje stanowisko dyrektora Frontexu, podczas gdy unijna agencja ds. granic z siedzibą w Warszawie toczona jest przez skandale dotyczące łamania praw człowieka. Czy Holender będzie w stanie je zakończyć?

https://p.dw.com/p/4O5Pc
Hans Leijtens
Hans Leijtens, nowy dyrektor zarządzający FrontexuZdjęcie: Monasse Thierry/abaca/picture alliance

Dwa duże zadania czekają na Hansa Leijtensa. Dzisiaj, 1 marca, obejmuje on stanowisko nowego dyrektora wykonawczego Frontexu, czyli Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Musi on przywrócić zaufanie do tej unijnej agencji z siedzibą w Warszawie i zapewnić, że chroni ona prawa człowieka.

Agencja graniczna UE ma za zadanie planować i koordynować operacje przechwytywania, a także prowadzić misje poszukiwawcze i ratownicze na morzu wzdłuż zewnętrznych granic UE. Jednak w ciągu ostatniego roku wiarygodność agencji mocno ucierpiała. Pojawiły się raporty oskarżające ją o ignorowanie – a w niektórych przypadkach nawet współudział – w łamaniu praw człowieka na granicach UE.

„Zamierzamy odbudować zaufanie, będąc bardzo przejrzystymi w tym, co robimy i jak to robimy" – powiedział Leijtens w styczniu, gdy był jeszcze dowódcą Holenderskiej Żandarmerii Królewskiej.

Po pogratulowaniu Leijtensowi nowej roli na konferencji prasowej, europejska komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson przyznała, że był to trudny czas dla agencji, ale podkreśliła, że „Frontex jest dobrze wyposażony, aby rzeczywiście wspierać państwa członkowskie UE.”

Pushbacki i prawa człowieka

Podczas gdy przywrócenie zaufania do Frontexu będzie kluczowym zadaniem dla Leijtensa, to powiedział on, że zależy mu także na zapewnieniu, że agencja chroni podstawowe prawa osób ubiegających się o azyl.

W ubiegłym roku dziennikarskie śledztwo udowodniło, że Frontex był zaangażowany w pushbacki, czyli nielegalne wypychanie osób ubiegających się o azyl. Polegało to na umieszczaniu ludzi w tratwach ratunkowych i pozostawianiu ich na Morzu Egejskim – między marcem 2020 r. a wrześniem 2021 r.

Następnie unijny antykorupcyjny watchdog OLAF zbadał te twierdzenia i stwierdził, że niektórzy pracownicy Frontexu rzeczywiście byli zaangażowani w „tuszowanie wypychania migrantów z Grecji i Turcji.”

Oskarżenia doprowadziły do rezygnacji byłego szefa Frontexu Fabrice'a Leggeriego w kwietniu ubiegłego roku. Także tymczasowa szefowa agencji Aija Kalnaja – która kierowała nią do czasu przejęcia obowiązków przez Leijtensa – również jest przedmiotem dochodzenia OLAF.

– Pushbacki przez funkcjonariuszy Frontexu nie są legalne. Są zabronione – powiedział Leijtens dziennikarzom w Brukseli w styczniu, dodając, że od tego roku do podstawowych zasad agencji będzie należała „przejrzystość i odpowiedzialność”. – Będziemy wykonywać naszą pracę zgodnie z prawem i zgodnie z tym, czego chcą kraje członkowskie. Nie powinno być absolutnie nic do ukrycia – dodał.

Tymczasem organizacja pozarządowa Human Rights Watch w raporcie z grudnia 2022 roku stwierdziła, że Frontex był również „współwinny nadużyć wobec migrantów w Libii, poprzez współpracę z libijską strażą przybrzeżną na Morzu Śródziemnym.”

Czym jest Frontex?

Zastępca dyrektora wykonawczego Frontexu Uku Sarekanno zaprzeczył temu w rozmowie z Deutsche Welle. – Frontex nie jest odpowiedzialny za operacje SAR (ang. search and rescue, pol. poszukiwanie i ratownictwo-red.) Dzielimy się informacjami z krajowymi centrami koordynacyjnymi tylko wtedy, gdy nasz atut lotniczy w centralnym obszarze Morza Śródziemnego wykryje statek w niebezpieczeństwie i potrzebujący pomocy. Zgodnie z prawem międzynarodowym informujemy wszystkie centra koordynacyjne w pobliżu. Koordynacja operacji SAR na morzu należy do krajowych ośrodków koordynacyjnych – powiedział.

Wezwania do wycofania się

Obrońcy praw człowieka w niektórych państwach członkowskich UE wezwali Frontex do zaprzestania działalności, ponieważ – jak twierdzą – obecność unijnej agencji nie powstrzymała krajowych strażników granicznych przed złym traktowaniem osób ubiegających się o azyl.

– Zostałam brutalnie pobita przez strażników w Chorwacji za próbę wjazdu do UE – powiedziała DW przesiedlona kobieta z As-Sulajmanijji w Iraku, która obecnie przebywa w nieoficjalnym obozie uchodźców w Dunkierce we Francji. – Miałam ze sobą moje dwie młode córki, kiedy to się stało. Potrzebuję ochrony, ponieważ pracowałam jako dziennikarka w moim kraju i byłam celem ataków (...). Frontex jest obecny w Chorwacji i chciałam, żeby pomogli – dodała.

Słuchając jej opowieści, inny przesiedleniec z Iranu przebywający w obozie w Dunkierce, podzielił się podobną historią o swoich doświadczeniach ze strażą graniczną w Chorwacji. – Widziałem Frontex w regionie i oczekiwałem, że będą interweniować. Ale wygląda na to, że zarządzanie granicami sprowadza się do polityki, a nie praw człowieka – powiedział DW.

W 2021 roku Frontex tymczasowo zawiesił działalność na Węgrzech, po tym jak Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że traktowanie przez ten kraj osób ubiegających się o status uchodźcy było nielegalne. Z kolei „New York Times" ujawnił niedawno, że w ubiegłym roku wysoki urzędnik Frontexu twierdził, że z tego samego powodu agencja powinna zaprzestać działalności w Grecji. Ale jak na razie do tego nie doszło.

Centrum kontroli na granicy grecko-tureckiej
Centrum kontroli na granicy grecko-tureckiej wspierane przez FrontexZdjęcie: Nicolas Economou/NurPhoto/picture alliance

Hope Barker z organizacji pozarządowej Border Violence Monitoring Network twierdzi, że Frontex powinien wycofać się z Grecji. – Minęły prawie trzy lata, kiedy Frontex jest obecny w tym regionie i wszystko, co widzieliśmy, to pogorszenie się pushbacków i złego traktowania osób ubiegających się o azyl – powiedziała.

Barker dodała, że Frontex musi też zreformować swój system dla organizacji pozarządowych i osób prywatnych, by mogły składać one oficjalne skargi na krajowych strażników granicznych. – Podjęto kroki w tym kierunku, ale musi to być bardziej przejrzyste – dodała.

Dla Sarekanno z Frontexu, zadaniem agencji nie jest krytykowanie działań straży granicznej państw UE. – Jak dotąd nasza obecność była doceniana w krajach członkowskich UE. Nie jest zadaniem agencji badanie działań krajów członkowskich poza naszymi operacjami. Istnieją inne instytucje, które zapewniają kontrolę i nadzór nad władzami państw członkowskich zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym – powiedział DW.

Więcej obowiązków dla agencji

W międzyczasie, po tym jak przywódcy UE zgodzili się na bardziej rygorystyczne zasady ograniczania nielegalnej migracji, nowe zadanie Leijtensa będzie obejmowało również koordynację powrotu do krajów ojczystych osób ubiegających się o azyl, które wjechały do Unii nielegalnie.

Agencja zamierza wydać 95,9 mln euro (ok. 450 mln złotych) w 2023 roku i 128 mln euro (ok. 600 mln złotych) w 2024 roku na ułatwienie takich deportacji.

– Wiemy, że sam powrót azylantów nie jest trwałym rozwiązaniem, ale jest to jedno z narzędzi pakietu migracyjnego UE – powiedział DW Sarekanno. Jak mówi, przy powrotach trzeba współpracować z państwami trzecimi.

Ostrzejsze kontrole

Holenderska europosłanka Tineke Strik chce uważnie kontrolować pracę nowego szefa Frontextu. Razem z innymi europosłami założyła w parlamencie grupę roboczą Frontex Scrutiny.

Szefowie MSW krajów członkowskich UE
Szefowie MSW krajów członkowskich UE na szczycie ws. zarządzania granicami w Atenach, 24 lutegoZdjęcie: Menelaos Myrillas/AFP/Getty Images

Frontex jako agencja wciąż przeżywa kryzys i myślę, że początkowo zaniedbaliśmy w Parlamencie Europejskim naszą rolę w kontroli ich działań. Ale teraz (...) chcemy zaostrzyć naszą kontrolę – powiedziała DW.

Strik jest jedną z najbardziej znanych krytyczek Frontexu i otwarcie wypominała krajom takim jak Grecja, Węgry i Chorwacja odmawianie ludziom w potrzebie dostępu do europejskiego systemu azylowego. Z drugiej strony naciska ona jednak na przywódców UE, aby chronić prawa osób ubiegających się o azyl.

– Podczas gdy UE koncentruje się na współpracy z innymi krajami dla zarządzania migracją, a rola Frontexu w tym procesie wzrasta, nasza grupa kontrolna będzie miała więcej pytań do agencji. Na przykład: jak planują chronić prawa człowieka podczas tranzytu do krajów pochodzenia i czy patrole agencji na morzu są zgodne z prawem UE – powiedziała.

Jej zdaniem, jeśli UE i Frontex nie będą traktowały ochrony praw człowieka bardziej poważnie, to także kadencja nowego dyrektora agencji będzie naznaczona brutalnością i przemocą na granicach Unii Europejskiej.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>