Nowe warunki pracy w rzeźniach. Ustawa przegłosowana
17 grudnia 2020Warunki pracy w niemieckim przemyśle mięsnym od dawna uważane były za problematyczne. W ostatnich miesiącach zwróciły uwagę opinii publicznej, gdy rzeźnie stały się ogniskami infekcji koronawirusem. Zmusiło to polityków do zajęcia się tym tematem.
Bundestag przyjął w środę (16.12.2020) surowsze przepisy dotyczące warunków pracy w niemieckim przemyśle mięsnym. Od przyszłego roku obowiązuje zakaz korzystania z podwykonawców wysyłających do pracy w RFN niskopłatnych pracowników z Europy Wschodniej. „Robimy porządek w przemyśle mięsnym, bo chodzi o ludzką godność pracowników” – powiedział minister pracy Hubertus Heil (SPD).
Koniec z pracą tymczasową i umowami o dzieło
Jeśli w piątek (18.12.2020) ustawa ta przejdzie także przez Bundesrat, od 1 stycznia 2021 będzie obowiązywał w tej branży zakaz zatrudniania pracowników w uparciu o umowy o dzieło. Ubojnie nie będą mogły już pracować w oparciu o takie umowy z podwykonawcami. Ma to na celu przeciwdziałanie powszechnej jak dotąd praktyce zatrudniania nisko opłacanych pracowników z Europy Wschodniej za pośrednictwem innych podwykonawców na warunkach pracy i życia uwłaczających godności ludzkiej.
W ubiegłych miesiącach na jaw wyszły przypadki, w których pracownicy jednej rzeźni byli zatrudniani przez nawet 30 różnych podwykonawców. Aby przemysł mięsny nie przeszedł zamiast tego na model zatrudniania pracowników tymczasowych, będzie to również zakazane w ubojniach od 1 kwietnia. Planowane są również jednolite standardy kontroli i wyższe kary za wykroczenia.
Koniec „nieodpowiedzialnego modelu biznesowego”
Zgodnie z nowymi przepisami w przemyśle mięsnym zostaje wprowadzona obowiązkowa elektroniczna rejestracja czasu pracy. Naruszenia - na przykład maksymalnych godzin pracy - grożą grzywną w wysokości do 30 tys. euro. Określono również klarowne standardy ochrony dotyczące zakwaterowania personelu w kwaterach zbiorowych. Wiceprzewodnicząca grupy parlamentarnej SPD Katja Mast zapewniła wszechstronną kontrolę stosowania przyjętych standardów. Nowe przepisy kładą kres „nieodpowiedzialnemu modelowi biznesowemu” – zaznaczyła.
Krytyka luk prawnych
Jednak nowe przepisy przewidują daleko idące wyjątki: nalegały na to zrzeszenia branżowe. Średniej wielkości producenci wędlin i produktów mięsnych będą mogli zatrudniać pracowników tymczasowych, gdy spiętrzą się im zamówienia, na przykład w sezonie grillowania. To tymczasowe specjalne rozporządzenie ma obowiązywać przez kolejne trzy lata – przy surowych uwarunkowaniach i tylko w przetwórstwie mięsa, a nie przy uboju i rozbiorze tuszy.
Ustawowa płaca minimalna w tej branży wynosi obecnie w Niemczech 9,35 euro za godzinę, lecz przy modelu zatrudniania pracowników przez podwykonawców, do kieszeni samych pracowników trafiało dużo mniejsze wynagrodzenie.
Oprócz partii wielkiej koalicji także Lewica i Zieloni głosowali za ustawą, ponieważ zakaz umów o pracę i zatrudniania pracowników tymczasowych postrzegają jako krok we właściwym kierunku. Jednocześnie partie opozycyjne zarzuciły CDU i CSU zbytnią ustępliwość wobec przemysłu mięsnego mu i krytykowały nową regulację jako niewystarczającą.
Natomiast zdaniem partii AfD i FDP regulacje idą zbyt daleko. Obawiają się one, że regulacja zaszkodzi średnim firmom branży mięsnej i dlatego głosowały przeciwko ustawie.
Związek zawodowy branży spożywczej i gastronomicznej NGG z zadowoleniem przyjął ustawę forsowaną przez ministra pracy Heila jako „historyczny kamień milowy” dla przemysłu mięsnego. Prezes NGG Guido Zeitler powiedział: „Teraz jest szansa na reorganizację branży”. Sam przemysł mięsny już wcześniej ostro protestował przeciwko zaostrzeniu przepisów.
(EDP, DPA/matz)
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>