Nowa nisza rynkowa w Niemczech. Boom na produkty bezmięsne
24 stycznia 201452-letni Michael Spahn jest od 1986 roku mistrzem rzeźnickim i żyje ze sprzedaży mięsa i wędlin. Od jakiegoś czasu oferuje też w swoim sklepie produkty bez dodatków pochodzenia zwierzęcego jak rolady sojowe, kiełbaski z tofu i pieczenie z białka pszenicznego.
Ale to nie wszystko: rzeźnik Spahn sam przestał jeść mięso. Teraz jest weganinem. Zrezygnował też z jaj, masła, jogurtu, twarogu i mleka. Tę decyzję ułatwiła wizyta u lekarza. Stwierdzono u niego bowiem wysoki pozom cholesterolu we krwi.
Niezależnie od tego już przed laty przestawił swój sklep na „bio”, twierdząc, że „zrobił to dla dobra zwierząt”.
Spahn twierdzi, że od zmiany nawyków żywieniowych we wrześniu ub. roku, ani razu nie odczuwał braku mięsa. „Nawet w święta Bożego Narodzenia nie było problemu. Rolady sojowe były znakomite”.
Jak ciepłe bułki
- Produkty bezmięsne idą jak ciepłe bułki - mówi. Wśród klientów ma również takich wegan, którzy robią u niego zakupy, nie przekraczając progu jego sklepu.
Swym asortymentem, poszerzonym o produkty bezmięsne, Spahn trafił w dziesiątkę.
Ofensywa weganizmu w Niemczech
W samym tylko Frankfurcie nad Menem otwarto w minionych latach 4 nowe restauracje wegańskie, bistro i supermarket dla wegan oraz kawiarnię, gdzie podaje się ciastka bez dodatków pochodzenia zwierzęcego.
Jeszcze szybciej ten segment rozwija się w Berlinie. Tam powstało ponad 20 nowych sklepów z produktami czysto roślinnymi i kilka specjalistycznych supermarketów.
Sebastian Zoesch z Niemieckiego Związku Wegetarian (VeBu), podobne obserwacje poczynił i w innych miastach RFN. - Również konwencjonalne supermarkety ustawicznie poszerzają ofertę o produkty wegańskie i wegetariańskie - powiedział.
Liczba wydanych ostatnio wegetariańskich książek kucharskich wzrosła w ubiegłym roku do ponad 50. Książka „Vegan for fit” autorstwa sportowca-weganina Attilii Hildmanna stała się w 2013 roku najbardziej poczytnym poradnikiem.
„Zjadanie zwierząt”
Wszystko zaczęło się od książki Jonathana Safrana Foera „Zjadanie zwierząt”, w której piętnuje się hodowlę zwierząt na skalę przemysłową. W 2010 roku publikacja ta ukazała się po niemiecku; w 2013 po polsku.
Ten temat jest obecnie szeroko dyskutowany w Niemczech. Dziś nawet wielu krytycznych specjalistów ds. żywienia odstąpiło od krytykowania diety opartej na produktach czysto roślinnych.
Prawie milion wegan w Niemczech
Obecnie za wegan uważa się prawie milion mieszkańców Niemiec. W ten weekend wielu z nich spotka się w Wiesbaden na targach „VeggieWorld” (24.-26.01) na prelekcjach i pokazach gotowania.
Wzorem lat ubiegłych Związek Wegetarian, organizator targów, liczy się z falą zainteresowanych nowymi produktami, również obuwiem i odzieżą dla wegan.
A mistrz rzeźnicki Spahn? Ten planuje już otwarcie bistra dla wegańskiej klienteli. Swój biznes poszerzył także o handel wysyłkowy.
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke